„Konsolidacja obozu władzy Donalda Tuska ma się odbywać także wokół delegitymizowania prezydentury Karola Nawrockiego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański. Socjolog Polskiej Akademii Nauk w ten sposób tłumaczy mocno spóźniony - w stosunku do daty wyborów - atak polityków obozu Donalda Tuska na twardy wynik głosowania. „Dlaczego dopiero teraz jest to nagłaśniane? W moim przekonaniu dlatego, że być może odbyła się jakaś rozmowa między Tuskiem, a Ursulą von der Leyen, która powiedziała mu, że teraz nie pomoże” - uważa nasz rozmówca.
CZYTAJ TAKŻE: Mocna riposta prezydenta Dudy na atak Tuska ws. wyborów! „Komuś wyraźnie nie pasuje wybór dokonany ostatnio przez Polaków”
W środę Sejmie ma się odbyć głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Choć wynik wydaje się raczej przesądzony - obóz rządowy tej władzy nie będzie chciał oddać - to rodzą się pytania o cel ataków polityków koalicji Donalda Tuska, które podważają wynik wyborów prezydenckich. Zdaniem prof. Henryka Domańskiego powodów jest bez wątpienia kilka.
Spójrzmy na to z pewnej perspektywy czasu. W ogóle nie mówiło się o tym od poprzedniej niedzieli, tak mniej więcej do ubiegłego piątku i czwartku, co było dość zaskakujące. Obóz rządzący tym się nie zajmował, choć wcześniej, podczas różnych przedwyborczych dyskusji, wielokrotnie rozważano scenariusze na wypadek przegranej Trzaskowskiego. Zastanawiano się, co zrobić, gdyby ewentualnie wygrał Karol Nawrocki. Tymczasem tuż po wyborach w ogóle o tych scenariuszach nie mówiono. Dlatego rodzi się pytanie, dlaczego dopiero teraz jest to nagłaśniane? W moim przekonaniu dlatego, bo być może odbyła się - trochę tu spekuluję - jakaś rozmowa między Tuskiem, a Brukselą, a konkretnie z Ursulą von der Leyen. Padło pewnie pytanie, czy możemy liczyć na waszą pomoc, tak, jak to było 2 lata temu? I odpowiedź musiała brzmieć prawdopodobnie, że nie. W związku z tym nastąpiło kilka kolejnych dni ciszy w tym temacie. Donald Tusk w ogóle się na ten temat nie odzywał, co było bardzo zaskakujące. Aż tu nagle pojawia się informacja o proteście obywateli
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański z Polskiej Akademii Nauk.
Kwestionując wynik wyborów konsolidują swój elektorat
Naukowiec PAN nie ma wątpliwości, że jednym z głównych powodów kwestionowania wyniku wyborów jest obudzenie po przegranej swojego elektoratu i próba jego konsolidacji.
Może chodziło o to, aby tę narrację rozpocząć, ale sięgając do głosu ludu. Oburzonych ok. 160 tys., którzy domagają się ponownego przeliczenia głosów. Czemu to ma służyć? Podejrzewam, że ten protest był zainspirowany przez obóz rządzący i miał umożliwić łagodny dla polityków ekipy Tuska powrót do tematu nieuznania ważności wyborów. Wiedzieli, że sami nie powinni tego robić, bo obniżyłoby to ich notowania. Nie mogli po prostu zakwestionować wyniku wyborów, a na wsparcie Brukseli nie mieli co liczyć. To musiał być jakiś czynnik zewnętrzny, który wspierałby tego typu działania
— ocenia nasz rozmówca.
Wydobycie tego tematu i utrzymywanie, że wybory miałyby być wygrane nieuczciwie przez Karola Nawrockiego, jest dla rządzącego obozu ważne, bo w jakiś sposób legitymizuje sens jego bytu. Chodzi o przekonywanie swoich zwolenników, że mogliśmy wygrać, a przegraliśmy z jakichś niejasnych powodów, które trudno wytłumaczyć, bo nasz kandydat Trzaskowski powinien być prezydentem. Taka interpretacja jest podsycaniem istniejącego już napięcia, które jest w interesie obozu Donalda Tuska i jego samego. Konsoliduje elektorat i utrzymuje potwierdzenie poparcia pewnej części społeczeństwa dla obozu władzy. Legitymizuje go do dalszej walki z PiS i jakoś tłumaczy porażkę komitetu wyborczego Trzaskowskiego i może samego Tuska
— podkreśla socjolog PAN, który spodziewa się zaostrzenia politycznego sporu pomiędzy obozem Tuska a PiS-em.
To ma służyć także podtrzymaniu tych wszystkich zarzutów i napaści wymierzonych w PiS i prezydenta elekta Karola Nawrockiego. To będzie kontynuacja linii, nie powiem hejtu, ale czasami bezsensownych zarzutów. Choćby takich jak to, że Nawrocki w ogóle nie powinien startować, a PiS posługuje się narzędziami, które są niezgodne z prawem i dlatego trzeba zewrzeć szeregi, bo sam akt wyborczy dokonał się nieuczciwie. Kolejnym powodem jest ciągłe straszenie ewentualnym powrotem do władzy PiS-u, który próbuje rozbić rząd, choć te działania są jedynie jakimś elementem strategii działania PiS. To także pokazywanie, że czekają ich rządy niechętnego im prezydenta Karola Nawrockiego
— stwierdza prof. Domański.
„Będą budować klimat niechęci wobec prezydenta Karola Nawrockiego”
Wygrana Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich jest wyjątkowo nie na rękę ekipie Donalda Tuska, tak, jak nie na rękę była prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego. Czy i tym razem uruchomiony zostanie przemysł pogardy wobec niezależnego prezydenta?
Konsolidacja obozu władzy Tuska ma się także odbywać wokół delegitymizowania prezydentury Karola Nawrockiego. To będzie przekonywanie, że jest destabilizacja i trzeba jej w jakiś sposób zapobiec, wzmocnić działania rozliczeniowe, bo oni są zdolni do wszystkiego. Nie dość, że mieli sfałszować wybory, to teraz będą rządzić, więc my musimy tym bardziej się jednoczyć i kontynuować to, co zaczęliśmy, co nam ciągle utrudniano. Argumentacja w stylu, my nie ustaniemy, jest dla nich bardzo ważna i będzie podsycana aż do 2027 roku, do wyborów parlamentarnych. Myślę, że ta narracja będzie teraz jednym z ważniejszych elementów naszej sceny politycznej. Chodzi także o to, aby dzięki tej konsolidacji wygrać głosowanie o wotum zaufania dla rządu i nie kwestionować przywództwa Tuska, żeby nikomu nie przyszło do głowy, że ktoś mógłby go zastąpić na stanowisku premiera
— ocenia nasz rozmówca. Socjolog zastanawia się, czy utartym swoim zwyczajem, Tusk znajdzie winnego przegranej, by zrzucić na niego całą odpowiedzialność.
Szymon Hołownia jest oczywiście jednym z czynników destabilizujących, ale nawet Tusk nie zaryzykuje raczej tego, aby obarczyć go główną winą za przegrane wybory. Tego nie przełknąłby chyba nawet elektorat Platformy Obywatelskiej. Na razie głównym winnym jest PiS i pytanie, czy w ramach obozu rządzącego zostanie wskazany jeszcze ktoś inny. Nie wiem, być może ktoś z komitetu wyborczego Trzaskowskiego, ale tam nie ma ludzi, którzy stanowiliby jakieś zagrożenie dla Tuska. Po prostu brak jest rywali, a Tusk na ogół wykańczał tych, których uznał za swoich przeciwników. Wydaje mi się, że Tusk głosowanie o wotum zaufania wygra, bo głównym elementom składowym koalicji ciągle zależy na utrzymaniu władzy. Na tym etapie PSL nie wejdzie w sojusz z PiS-em, którego się obawia i pozostanie przy Platformie Obywatelskiej
— podsumowuje prof. Henryk Domański.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk odnosi się do rzekomych fałszerstw. Uderza w prezydenta, milczy o Giertychu. Opowiada też o „aplikacji Mateckiego”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732064-prof-domanski-wskazuje-powody-ataku-na-wynik-wyborow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.