Była wicedyrektor Biura Prawnego SKW Alicja Kurek podkreślała przed nielegalną komisją śledczą ds. Pegasusa, że informacje związane z udzielaniem przez nią pomocy radcowskiej w SKW „są objęte tajemnicą zawodową radcowską”. Jak dodała, złoży zeznania w zakresie objętym tajemnicą na posiedzeniu niejawnym. Na pytania nielegalnej komisji odpowiadał także były dyrektor biura III SKW Andrzej Osowiecki.
Była wicedyrektor Biura Prawnego Służby Kontrwywiadu Wojskowego pytana przez nielegalną komisję śledczą, skąd dowiedziała się o systemie Pegasus odparła, że „z prasy”, w czasie, gdy „sprawa stała się medialna”. Zaznaczyła później, że informacje związane z udzielaniem przez nią pomocy radcowskiej w SKW „są objęte tajemnicą zawodową radcowską”.
Na pytanie wiceszefa komisji Marcina Bosackiego (KO) o rozmowy między przedstawicielami SKW a CBA w sprawie korzystanie z sytemu Pegasus, Kurek odparła, że „nie ma wiedzy odnośnie tego aspektu”.
Znany polityczny agresor Witold Zembaczyński (KO) pytał Kurek o reprezentowanie przez nią Sławomira Cenckiewicza czy posła Mariusza Błaszczaka (PiS).
Reprezentuję swoich klientów w sprawach, w których jestem obrońcą
— odpowiedziała.
Te kwestie również są objęte tajemnicą obrończą
— zaznaczyła.
Absurdalne pytanie Sroki
Wielokrotnie kompromitująca się podczas posiedzeń przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) także nie popisała się pytaniem. Pytała ona o udział radczyni prawnej w trakcie procesu, w którym „SKW przygotowywała się do nabycia lub skorzystania już z nabytego przez CBA systemu Pegasus”.
Mój udział w całym tym przedsięwzięciu był udziałem radcy prawnego z ramienia Służby Kontrwywiadu Wojskowego, dlatego ja nie mogę o tym mówić
— podkreśliła.
Jak dodała, złoży zeznania w zakresie objętym tą tajemnicą „na posiedzeniu zamkniętym po uzyskaniu stosownej zgody Sądu Okręgowego w Warszawie”.
Atak na Kurek
Joanna Kluzik-Rostkowska (KO) atakowała, że Kurek została wicedyrektorką Biura Prawnego, „kiedy CBA zaczyna używać Pegasusa i po jakimś czasie również dołączają do tego inne służby”.
Kurek zaznaczyła, że komisja ustaliła, „że służby ze sobą współpracują w różnych zakresach”.
Trudno, żeby ode mnie teraz oczekiwać wiedzy w pełnym zakresie o charakterze technicznym
— dodała.
Kluzik-Rostkowska dopytywała, „czy w biurze prawnym pojawił się znak zapytania, czy system proponowany przez CBA jest bezpieczny”.
Cała wiedza moja na ten temat, poza przepisami powszechnie obowiązującego prawa, to wiedza przede wszystkim w zakresie informacji niejawnej
— odpowiedziała Kurek.
Przedstawicielka neo-komisji grzmiała, że „dzisiaj już ABW jasno powiedziała, że system (Pegasus) wymagał akredytacji i tej akredytacji nie miał”. Przedstawiono jej też odtajniony dokument, w którym zawarte były wątpliwości co do bezpieczeństwa danych.
Jak ja otrzymam wszelkie zwolnienia mnie z obowiązku zachowania mojej tajemnicy, to ja wtedy będę udzielać odpowiedzi na te pytania. Natomiast nie dość, że jesteśmy na posiedzeniu jawnym, ja na posiedzeniu jawnym również nie będę mogła mówić o tym, co jest jawne, ale stanowi tajemnicę radcowską, bo tak stanowi ustawa o Sejmowej Komisji (Śledczej)
— odparła Kurek.
Trudno, żeby z prawnikiem rozmawiać o kwestii związanej z funkcjonalnością systemu (Pegasus)
— podkreśliła.
Pytania do byłego dyrektora
Następnie na pytania nielegalnej komisji odpowiadał były dyrektor biura III SKW Andrzej Osowiecki.
Osowiecki zaznaczył, że nie miał świadomości na temat tego, że system Pegasus nie posiadał akredytacji, ani nie miał świadomości na temat tego, czy może dojść do wycieku danych z tego oprogramowania. Doprecyzował jednak, że jego zastępca, który jest programistą brał udział w kilku spotkaniach z przedstawicielami CBA, które dotyczyły systemu Pegasus i w konsekwencji przygotował notatkę, która szacowała „plusy i minusy przystąpienia” do zakupu Pegasusa.
Podkreślił jednak, że ta osoba „nie została dopuszczona” do kodu źródłowego oprogramowania i w ten sposób mogła jedynie wywnioskować, że producentem „nie jest żadna polska firma”. Dopytywany przez członków komisji, czy w takim razie SKW zaufało CBA w kwestii tego, że oprogramowanie, jest bezpieczne odpowiedział twierdząco.
Dopytywany, czy jako dyrektor nie zadał sobie pytania, czy system posiada akredytacje, odpowiedział, że nie, ponieważ - dla niego - poświadczeniem, że „wszystko jest w porządku, było przystąpienie ABW” do korzystania z tego oprogramowania.
Jedyny niepokój, który zapisaliśmy na piśmie, to że prawdopodobnie producentem jest podmiot zewnętrzny
— dodał.
Swobodna wypowiedź
W swobodnej wypowiedzi Osowiecki przypomniał również, że „prace nad kontrolą operacyjną rozpoczęły się już pod koniec 2015, a na pewno pod koniec 2016 roku”. Wyjaśnił, że w tej kwestii odbywały się spotkania specjalnego zespołu złożonego z kilku służb, które „miały wyodrębnić Polską firmę”, która umożliwiłaby przeprowadzenie kontroli operacyjnej.
Osowiecki tłumaczył, że w tamtym czasie na polskim rynku „nie było urządzenia, które miało te możliwości”, a jednostki operacyjne „wymuszały na kierownictwie rozszerzenie tej kontroli”, dlatego zdecydowano się na skorzystanie z systemu Pegasus.
Zauważył, że SKW nie mogła samodzielnie korzystać z Pegasusa, gdyż każdorazowo wniosek o przeprowadzenie kontroli operacyjnej musiał zostać podpisany przez sąd, następnie SKW przesyłało zanonimizowane dane do CBA, które przeprowadzało kontrolę.
Pytany o to, czy kontrole mogły być przeprowadzane w wyniku jakichś nacisków politycznych, zaprzeczył i podkreślił, że „takiego zapytania nawet nie było”.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732060-pegasus-komisja-chciala-zlamania-tajemnicy-adwokackiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.