Warszawski sąd przez trzy miesiące oczekiwał bezskutecznie na przekazanie przez rząd akt dotyczących sprawy Pawła Aleksiejewicza Rubcowa znanego także jako Pablo González Yagüe. Jak podaje „Rzeczpospolita”- proces rosyjskiego szpiega stanął w miejscu, choć po pytaniach dziennikarzy „Rz” Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych poinformował, że stołeczny Sąd Okręgowy „posiada pełen dostęp do materiałów w sprawie P. Rubcowa, w tym akt sprawy oraz aktu oskarżenia”.
Zatrzymany w nocy z 27 na 28 lutego 2022 r. w Przemyślu Pawieł Aleksiejewicz Rubcow vel Pablo González Yagüe usłyszał zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji. Rubcow przebywa na terytorium Federacji Rosyjskiej i od czasu do czasu w wypowiedziach medialnych uderza w Polskę i Unię Europejską. Z kolei Magdalena Chodownik, była partnerka, zatrzymana razem z nim w Przemyślu, pod zarzutem pomocnictwa w szpiegostwie, przebywa na wolności i rozwija karierę fotoreporterską. W lipcu ubiegłego roku pojawiła się np. na konferencji premiera Donalda Tuska z ówczesnym kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem w Kancelarii Premiera.
W lutym tego roku Chodownik nadal otrzymywała zaproszenia na wydarzenia organizowane w Ministerstwie Sprawiedliwości. W bazach PAP od czasu do czasu pojawiały się też zdjęcia jej autorstwa, wykonywane na terenie Azji. Co zaś tyczy się Rubcowa, to przed polskim sądem miał rozpocząć się jego proces. Aż do wczorajszego wieczora rząd Tuska najwyraźniej do rozpoczęcia tego procesu się nie palił.
Od trzech miesięcy warszawski sąd bezskutecznie oczekuje na tajne informacje od Kancelarii Premiera i służb na temat statusu Pawła Rubcowa w Polsce. Proces szpiega stanął w miejscu
— czytamy.
CZYTAJ TAKŻE:
„Ściśle tajne”
Przypomnijmy, że od nocy zatrzymania Rubcow przebywał w areszcie. W sierpniu ubiegłego roku został nagle wypuszczony i… przekazany do Rosji, w ramach wymiany więźniów. Polskie władze były krytykowane nie tylko za to, że przekazały Putinowi Rubcowa w zasadzie „za darmo”, ale również - że wypuściły „zachodniego dziennikarza” zanim został osądzony za szpiegostwo. Był to - jak przypomina „Rz”, tryb „nieznany naszej procedurze karnej”.
Sędzia Paweł du Château, który ma poprowadzić proces Rubcowa (…) wystąpił m.in. do Kancelarii Premiera o informacje o tym, na jakich warunkach wydano go Rosji, a do innych służb z pytaniem, czy oskarżony może w ogóle przyjechać do Polski. Sądowi odmówiono tych informacji. „Sąd Okręgowy uzyskał odpowiedź z KPRM, z której wynika, że informacje w tej sprawie objęte są klauzulą ‘ściśle tajne’. Zgodnie z przepisami, powinny znajdować się w Kancelarii Tajnej. Do dzisiaj takie informacje do Kancelarii nie wpłynęły” – odpowiedziała nam sędzia Anna Ptaszek, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie
— podaje „Rz”.
Gazeta informuje również, że jeszcze w poniedziałek 9 czerwca potwierdziła w SO, że akta nie wpłynęły. Ciekawe jest również i to, że na mocy prawa sędzia prowadzący sprawę Rubcowa posiada dostęp do dokumentów z klauzulą „ściśle tajne”.
O ile KPRM udziela wymijających odpowiedzi, o tyle milczą kluczowe dla polskiego bezpieczeństwa resorty: MON i MSZ.
Dobrzyński nagle poinformował o udostępnieniu sądowi dokumentów
Wczoraj późnym wieczorem musiał nastąpić nagły zwrot w sprawie. Jak bowiem informuje „Rz”, otrzymała odpowiedź od Jacka Dobrzyńskiego, rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych w KPRM.
Sąd Okręgowy w Warszawie posiada pełen dostęp do materiałów w sprawie P. Rubcowa, w tym akt sprawy oraz aktu oskarżenia. Otrzymał także informacje dotyczące charakteru decyzji polskich władz towarzyszących włączeniu P. Rubcowa do wymiany osób oskarżonych o szpiegostwo. Wszystkie wnioskowane dokumenty w tej sprawie pozostają do dyspozycji Sądu
— podkreślił.
Chciałoby się rzec: rychło w czas! Bo przecież niebawem od wysłania Rubcowa do Moskwy praktycznie za darmo (w dodatku umożliwiając mu zapoznanie się z dokumentami w jego sprawie, co było kolejną kompromitacją bodnarowskiej prokuratury) minie rok. Rosyjski szpieg może spacerować sobie po Moskwie, pozować do fotek w koszulce „antyfaszysta” i opowiadać zagranicznym mediom, że Polska i UE „łamały” jego prawa i atakowały „za to, że jest Rosjaninem, za to, że jest Baskiem, za to, że jest lewicowcem, za to, że nie wspiera ‘reżimu w Kijowie’”.
CZYTAJ TAKŻE:
„Ping-pong. Nie gorącym kartoflem, lecz granatem”
Sprawa wywołała falę komentarzy.
Dramatycznie to wygląda. Rząd Donalda Tuska nie był w stanie zabezpieczyć interesów Polski w zw. z przekazaniem Pawła Rubcowa (bardzo groźnego agenta GRU) do Rosji. Szpieg dostał do wglądu akta sprawy kontrwywiadowczej na chwilę przed wylotem do Rosji, prokuratura spóźniła się z aktem oskarżenia, a dziś urzędnicy podlegli Premierowi stosują obstrukcję paraliżując działania Sądu wobec funkcjonariusza rosyjskiego wywiadu
— przypomniał Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP.
Doniesienia „Rzeczpospolitej” pokazują, że Rząd nie przekazuje Sądowi materiałów, które są niezbędne, by prowadzić przeciwko Rubcowowi działania na etapie procesu. Zachowanie Rządu to zupełny skandal. Można to rozumieć jedynie jako próbę ukrycia innego skandalu - sposobu prowadzenia sprawy zwolnienia z aresztu Rubcowa i zgody na jego przekazanie Rosji
— podkreślił.
Do dziś nie wiadomo nawet, kto z ramienia Rządu D. Tuska zajmował się procedowaniem tej sprawy…
— zwrócił uwagę Żaryn.
Dzisiejsza „Rzeczpospolita” donosi, że proces rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzaleza nie może się rozpocząć, bowiem… Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i służby podległe Donaldowi Tuskowi blokują przekazanie Sądowi Okręgowemu w Warszawie koniecznych dokumentów
— pisze z kolei mecenas Bartosz Lewandowski.
„Polskie władze wypuściły szpiega, zanim został osądzony za szpiegostwo – w trybie nieznanym naszej procedurze karnej. Teraz blokują sądowi rozpoczęcie jego procesu, odmawiając dokumentów dotyczących sprawy. A te są kluczowe, by proces mógł się w ogóle rozpocząć”
— cytuje prawnik.
„Rz” wskazuje również, że Sąd bezskutecznie domaga się wyjaśnienia od strony rządowej na jakiej w ogóle podstawie i w jakim trybie przekazano Rosji szpiega prowadzącego działalność wywiadowczą na terytorium
— podkreśla.
Ta sprawa musi zostać i będzie wyjaśniona!
— zapewnia z kolei prof. Sławomir Cenckiewicz.
Wszyscy wiedzą - za dużo by wyszło na jaw, żeby rządząca sitwa mogła na ten proces pozwolić
— pisze Rafał Ziemkiewicz.
Sąd prosi KPRM, SG, MON i MSZ o informacje na temat Rubcowa. Informacje absolutnie kluczowe, dotyczące formalnoprawnych okoliczności jego wymiany, obecnych możliwości wjazdu do Polski, wyjazdu etc. I co? A no dziwnym trafem nic. Bardzo polecam uwadze
— podkreśla Klara Spurgiasz.
Artykuł (dotyczący procesu Pawła Rubcova zidentyfikowanego i zatrzymanego na terenie RP oficera GRU) w dzisiejszej „Rz” jest szokujący z kilku powodów: KPRM unika komunikacji z Sądem prowadzącym postępowanie ws szpiega - de facto blokując proces, dla KPRM (dyrektor departamentu bezpieczeństwa narodowego) wszystko jest совершенно секретно i taką informację dostał Sędzia prowadzący sprawę szpiega GRU. Sąd jest blokowany informacyjne (ABW oraz SKW milczy). Jedynie Straz Graniczna udzieliła odpowiedzi, która jest kuriozalna… Wiadomo kto ich koordynuje. Rzecznik Tomasza Siemoniaka, czyli Ministra Koordynatora tj. Jacek Dobrzyński informuje że Sąd ma wszystkie dokumenty… Ergo. To Ping-Pong ale nie gorącym kartoflem lecz granatem Panowie
— ocenia Mariusz Kozłowski.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/Rz, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/732008-awantura-o-rubcowa-rzad-tuska-utrudnia-prace-sadowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.