Zaczęło się od Chorwacji, gdzie wybory prezydenckie „w cuglach” wygrał Zoran Milanovic zwany „chorwackim Trumpem”, a klęskę poniósł reprezentant partii rządzącej, która jest częścią - wraz z PO i PSL - Europejskiej Partii Ludowej.
W Niemczech zgodnie z oczekiwaniami wygrała CDU-CSU, ale z wynikiem na tyle słabym, że w sytuacji, gdy potencjalny partner koalicyjny: liberałowie z FDP nie weszli do Bundestagu partia następcy Angeli Merkel - Friedricha Merza zmuszona została do zawarcia „GroKo”, czyli „Wielkiej Koalicji”. Oznacza to, że głównym beneficjentem politycznym tego starego - nowego, skłóconego przed wyborami i tworzącego rząd po nich układu będzie Alternatywa dla Niemiec. Ta prawicowa, UE - sceptyczna i antyemigracyjna partia w lutowych wyborach uzyskała drugi wynik, ale już teraz w niektórych sondażach po raz pierwszy w historii jest na pierwszym miejscu.
Radość Europejskiej Partii Ludowej, której częścią jest CDU i CSU nie trwała długo, bo już w maju kandydat tego ugrupowania na prezydenta Rumunii Crin Antonescu, choć popierany przez cały rząd, aparat państwowy, establishment medialny i Brukselę nie wszedł do drugiej tury. Podobnie zresztą, jak inny kandydat tejże PNL, gen.Nicolae Ciuca w unieważnionych później prawem kaduka wyborach prezydenckich w listopadzie 2024. Ostatecznie rumuńskie wybory wygrał liberał Nicusor Dan wspierany od początku przez Macrona.
W Polsce Europejska Partia ludowa zanotowała trzecią w tym roku klęskę, mimo, że - jak pisał „Le Monde” - UE przełożyła na okres powyborczy wyegzekwowanie od rządu w Warszawie różnych zobowiązań. Przegrana kandydata PO to cios w unijny mainstream, ale też zwycięstwo Karola Nawrockiego, za którym stał PiS, stało się źródłem nadziei dla całej europejskiej prawicy.
Niewielkim pocieszeniem dla EPL jest fakt wygrania wyborów w Portugalii przez Partię… Socjaldemokratyczną (sic!) , bo taką nazwę ma tamtejsza centroprawica, która po erze prawicowego dyktatora Salazara przez kolejne pół wieku bała się i boi jakiejkolwiek asocjacji z „prawicowością”. Na tym skorzystała relatywnie nowa formacja jednoznacznie odwołująca się do wartości prawicowych, antyemigracyjna i Unio-sceptyczna CHEGA. Uzyskała ona w wyborach 18 maja najlepszy wynik w historii, bo 23 proc. (drugi rezultat w stawce) i zwiększyła z 52 do 60 liczbę mandatów w parlamencie (choć spodziewała się w najlepszym razie rezultatu ok. 20 proc.).
Tak przebiegały wybory na Starym Kontynencie w pierwszych sześciu miesiącach 2025. W drugim półroczu najciekawiej zapowiadają się elekcje w Czechach i Mołdawii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731681-wybory-w-ue-w-pierwszym-polroczu-2025-wygrani-i-przegrani
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.