„Dzisiejszy atak niemieckiego Onetu na mnie to kolejny akt zemsty i oczywiste odreagowywanie przegranej przez Tuska kampanii prezydenckiej” - napisał Jacek Kurski na X, odpowiadając w obszernym wpisie na artykuł Onetu. Dziennikarze zarzucają w nim byłemu prezesowi TVP, że prowadził kampanię wyborczą do europarlamentu w 2024 roku z naruszeniem zasad. Portal zarzuca Kurskiemu nielegalne finansowanie. Jak podano, sprawą ma zajmować się prokuratura w Zamościu. „Zamiast wzięcia się do pracy, jest dalszy ciąg represji wobec opozycji dla przykrycia nieudolności tego rządu i koalicji. Moja kampania wyborcza do PE była rozliczona prawidłowo” – napisał Kurski.
Oświadczenie Kurskiego
Kurski stwierdził, że portal mści się za przegraną Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Według niego jest to także próba tuszowania nieudolności rządu.
Dzisiejszy atak niemieckiego Onetu na mnie to kolejny akt zemsty i oczywiste odreagowywanie przegranej przez Tuska kampanii prezydenckiej. Zamiast wzięcia się do pracy jest dalszy ciąg represji wobec opozycji dla przykrycia nieudolności tego rządu i koalicji. Moja wyborach do PE była rozliczona prawidłowo. Byłem kandydatem z jedną z największych, jeśli nie największą kwotą wpłat poprzez KW PiS. Środki nań pochodziły w dużej części ze sprzedaży mojego domu w Gdańsku wiosną 2024. Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości był w przedmiocie rozliczeń finansowych niezwykle skrupulatny i pedantyczny. Ta sprawa to czarny PR i objaw zemsty
— wytłumaczył.
Przekazał, że Onet bazuje na przygotowanej wcześniej prowokacji, która zakładał wprowadzenie „kreta” do sztabu wyborczego zainteresowanego.
Atak Onetu bazuje na zeznaniach i nagraniach prowokatora który zgłosił się do „pomocy w mojej kampanii” a de facto próbował tę kampanię wysadzić w powietrze i mi zaszkodzić. Nawet jednak na nagraniach Onetu zrobionych przez prowokatora Daniela W. gdy parokrotnie próbuje on stworzyć kontekst niejasnego finansowania kampanii to za każdym razem dostaje kontrę ode mnie albo od mojego najbliższego współpracownika Pawła Gajewskiego, że „wszystko musi być zgodne z prawem” (lege artis - zgodne ze sztuką) i wpłacone na Komitet Wyborczy
— dodał.
Napisał, iż nie ma sobie nic do zarzucenia, ponieważ nie doszło do złamania prawa.
Podobnie jak zgodna z prawem jest inna nagrana przez prowokatora sytuacja, tj. jest wpłata na kampanię przez syna, pochodząca z darowizny na rzecz osoby z pierwszej grupy podatkowej (ze sprzedaży mojego domu). To częsta praktyka skutkująca wykazywaniem w sprawozdaniach finansowych tych samych nazwisk, członków rodzin
— objaśnił.
Ujawnił także, że „kret” działał na szkodę Prawa i Sprawiedliwości, specjalnie rozwieszając otrzymane banery w niedozwolonych miejscach. Z tego tytułu PiS jak i Kurski mają mieć do dziś problemy.
Perfidia prowokatora polegała dodatkowo na pozorowaniu pomocy tak by w rzeczywistości zaszkodzić zarówno mi jak i KW Prawa i Sprawiedliwości. Daniel W. np. pobrał wiele banerów, które deklarował rozwiesić w ramach wolontariatu w legalnych miejscach na północnym Mazowszu. W rzeczywistości banery pojawiały się w miejscach niedozwolonych jak ogrodzenia szkół czy kościołów budząc wściekłość i niechęć wyborców wobec mnie. Dostawałem na ten temat dziesiątki sygnałów. Banery powierzone prowokatorowi znalazły się również bezprawnie na obiektach komunalnych. Do dzisiaj z tego powodu spływają na PiS i w skutku na mnie tytuły egzekucyjne w wykonaniu decyzji organów administracyjnych (przykład w załączeniu)
— ujawnił.
Wywnioskował, iż zniknięcie zaraz po kampanii wyborczej, może oznaczać, że działał z pełną premedytacją, na zlecenie rządu Donalda Tuska.
Po kampanii Daniel W. zapadł się pod ziemię, zerwał wszelkie kontakty. Bardzo możliwe, że jako przedsiębiorca z problemami wobec urzędu skarbowego (o których mnie informował i prosił o interwencję) Daniel W. dla ratowania siebie i bliskich przyjął od władzy propozycję przeprowadzenia prowokacji przeciwko mnie. Dla władzy która potrafi bezprawnie więzić księdza czy posłów opozycji, torturować i upokarzać niewinne urzędniczki i ma na sumieniu śmierć śp. Barbary Skrzypek - zlecenie prowokacji wobec Jacka Kurskiego to bułka z masłem. To ciąg dalszy zemsty i wyraz wściekłości za brak jakichkolwiek zarzutów dla mnie za TVP
— napisał.
Zapowiedział, że podejmie wszelkie możliwe kroki prawne, żeby wyjaśnić tę sytuację.
Zaprzeczam wszelkim Insynuacjom Daniela W. Wobec prowokatora podejmę zdecydowane kroki prawne. W załączeniu dokument dokument wewnętrzny PiS, podpisany przez Prezesa Jarosława Kaczyńskiego potwierdzający metody działania i szkody wyrządzone przez prowokatora Daniela W. w mojej kompanii do PE w 2024
— zakończył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
xyz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731677-kurski-odpowiada-na-atak-onetu-akt-zemsty-i-odreagowanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.