Jan Rokita, publicysta i były polityk PO, na antenie Kanału Zero zwracał uwagę na swoiste polowanie na głowę premiera Donalda Tuska, które jest prowadzone przez ludzi z jego obozu politycznego po wyborach przegranych przez Rafała Trzaskowskiego. „Wszyscy wiedzą, że 1 czerwca postawił nową stawkę w grze politycznej o władzę w Polsce. Dzisiaj stawką jest głowa Tuska i wszyscy w gruncie rzeczy zadają sobie pytanie – spadnie czy nie spadnie. Dziś musimy postawić to pytanie bez rozstrzygnięcia, ale nie ulega wątpliwości, że to najważniejsze pytanie w polskiej polityce przez najbliższe dwa miesiące” - zaznaczył Jan Rokita.
Jeśli miałbym dzisiaj mówić, co jest dzisiaj najbardziej fundamentalnym efektem niedzielnego głosowania, to jest upadek pewnego mitu Tuska, mitu polityka niepokonanego, w czepku urodzonego. (…) Wokół Tuska funkcjonował mit białego konia, niepokonanego zwycięzcy, człowieka, który ma polityczne szczęście, zawsze potrafi wygrywać. To prysło wszystko. Upadło to tak nagle pod wpływem jednego głosowania, że można być tym do pewnego stopnia zaskoczonym. Rozpoczęło się polowanie na głowę Tuska. (…) Kto poluje, skąd to wrażenie polowania? Polują swoi, to jest ta nowość sytuacji i to jest ten przełom polityczny. To ludzie obozu Tuska zaczęli polowanie na niego. On jest chyba tym kompletnie skonsternowany, on jest do tego całkowicie przyzwyczajeni, my też, dlatego mamy wyczulone ucho na to zjawisko
— powiedział Jan Rokita.
Były polityk PO wskazał, że pierwszy do szturmu na Tuska przystąpił marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
To się zaczęło już tak naprawdę w poniedziałek powyborczy. Nagle w poniedziałek marszałek Hołownia się spotyka z dziennikarzami i wydawało się, że tam nic istotnego na tej konferencji prasowej się nie zdarzy., a nagle on mówi: „A ja nie wiem, jak my będziemy głosować w sprawie wotum zaufania dla premiera Tuska”. I to tak rzuca sobie od od tak, jakby powiedział: „A nie wiem, czy dzisiaj pójdę na spacer po południu, a może nie pójdę”. Potem się z tego zaczyna wycofywać, bo chyba się sam przestraszył znaczenia swoich słów. Ale co on mówi w gruncie rzeczy? Rzecz niebywałą, tak na zdrowy rozum jeszcze parę dni wcześniej. On mówi po prostu: „No nie wiem, czy nie obalę w przyszłym tygodniu rządu Tuska i nie poślę Tuska na emeryturę”. No przecież takie jest znaczenie tego, tej wątpliwości co do głosowania nad wotum zaufania. Jeżeli ludzie Hołowni i PSL-u nie będą głosować za wotum zaufania dla rządu Tuska, to Tusk upadnie i to jest koniec jego kariery politycznej
— mówił Rokita.
Ten sam Hołownia mówi, że jak interpretuje wynik wyborczy, to mówi to, to co mówią wszyscy, że wyborcy głosowali przeciwko Tuskowi. (…) Czy taką diagnozę jeden z przywódców koalicji mógłby sformułować jeszcze parę dni wcześniej? To jest w ogóle niesamowite, prawda?
— dodał.
Następnie Rokita przypomniał wystąpienie Michała Kamińskiego na antenie Polsat News, w którym wprost opowiedział się za dymisją Donalda Tuska.
Kamiński, wicemarszałek Senatu, on wygłasza jakąś filipikę świetnie przygotowaną (…) przeciwko Tuskowi,(…) to jest cały ciąg jego świetnie przygotowanych zarzutów, które mają Tuska całkowicie kompromitować. On nie chce takiego premiera, ten premier niech się wynosi. (…) To człowiek, którego Kosiniak-Kamysz wciągnął do PSL-u i zrobił wicemarszałkiem Senatu
— powiedział Rokita. Następnie nawiązał do wywiadu marszałka seniora obecnej kadencji Sejmu i posła PSL Marka Sawickiego dla portalu wPolityce.pl.
Inny bardzo znaczący polityk PSL-u, Sawicki, mówi o koniu w takim tonie lekceważącym dla Tuska, że jak koń nie jedzie, to się nie daje mu lżejszego wozu, tylko się konia zmienia. To jest nie tylko przeciwko Tuskowi, ale to jest jeszcze takie lekceważące wobec Tuska, jakby celowo lekceważące. To też rzecz nie do pomyślenia jeszcze niedawno
— ocenił Rokita.
Jakieś kobiety z PSL-u, od Hołowni, pani Mucha, pani Pasławska mówią: „Ach, ta koalicja, to przecież on nie jest władcą tej koalicji, to jest koalicja wielu partii. Koalicja nie ma swojego przywódcy, to nie Tusk jest przywódcą tej koalicji”
— dodał.
„Leje się tak na dobrą sprawę to wołanie o głowę Tuska”
Jan Rokita wskazał, że nawet Roman Giertych - chociaż nie wprost - również prezentował po wyborach stanowisko niekorzystne dla Tuska.
Co ciekawe, nawet Giertych, który jest przecież na personalnej służbie Tuska, to każdy wie, (…) jest jego dworzaninem do specjalnych poruczeń i sam się w tej roli ustawił, (…) nawet Giertych mówi: „No ci sztabowcy Trzaskowskiego to oni tacy beznadziejni, trzeba ich rozliczyć”. A kto ich tam postawił? No Tusk. To znaczy, że Tusk jest winien źle poprowadzonej kampanii wyborczej. To jest zdumiewające, ale te wszystkie wypowiedzi składają się na coś, co wygląda na polowanie z nagonką, pękła jakaś zapora. Leje się tak na dobrą sprawę to wołanie o głowę Tuska
— mówił Rokita.
Jak się otworzy gazety, otworzy się telewizję, otworzy się internet, to wylewa się wołanie o głowę Tuska i to na bardzo różne melodie rozpisane z jego, powtórzmy, własnego obozu i z polskich i zagranicznych mediów, które do tej pory były ostoją Tuska, fundamentem jego rządów, dałyby się zabić tak naprawdę za to, ażeby pomóc mu w rządzeniu. To jest zmiana, która jest zasadnicza, jeśli chodzi o stan polskiej polityki
— zauważył publicysta.
Czy faktycznie Donald Tusk ostatecznie straci urząd premiera? Na razie niewiele na to wskazuje, ale publiczne krytyka Donalda Tuska przez członków tworzonej przez niego koalicji mówi wiele o obecnej pozycji politycznej premiera i lidera PO.
tkwl/Kanał Zero
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731613-rokita-ludzie-z-obozu-tuska-poluja-na-jego-glowe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.