Poseł Konfederacji Przemysław Wipler stwierdził, że przedterminowe wybory parlamentarne byłyby dobre zarówno dla Polski jak i dla jego ugrupowania. „Szykujemy się do wejścia do rządu jako cała Konfederacja, ale po wyborach, po wyborach, które odnowią i zwiększą mandat Konfederacji i po wyborach, które gdybyśmy utrzymali obecne poparcie, będziemy mieć duży, silny klub i nie da się stworzyć rządu bez Konfederacji” - powiedział w RMF FM. Polityk odniósł się też do kwestii zaproponowanego przez Jarosława Kaczyńskiego rządu technicznego i rekonstrukcji gabinetu Donalda Tuska. „Myślę, że kilka ministerstw nam ubędzie, Ministerstwo Sportu przestanie istnieć, bo minister Nitras musi zapłacić za to, jak świetnie prowadził kampanię” - ironizował.
Wipler przekonywał, że mniejsze ugrupowania, które znajdują się w koalicji 13 grudnia, na skutek erozji w łonie obecnej większości, zwyczajnie nie wejdą do kolejnego parlamentu.
Wszyscy wiemy, że formacje mniejsze w tym rządzie umrą pierwsze i nie wejdą do kolejnego parlamentu. Lewica ma fundamentalny problem polegający na tym, że są trzy lewice: jest Nowa Lewica, lewica w ekipie Donalda Tuska i lewica Adriana Zandberga
— powiedział.
Jestem przekonany, że poczucie frustracji wśród mniejszych formacji współtworzących obecny rząd jest gigantyczne. Niektórzy z koalicji rządzącej mówią, że Donald Tusk ma czas na wykonanie konkretnych, dobrych ruchów do czasu zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta Polski, że ten czas mu się skończy z momentem zaprzysiężenia. Jeżeli będzie tak, jak jest, to to jest absolutnie nie do utrzymania
— dodał.
PSL na rozdrożu
Wipler analizował sytuację ludowców w koalicji 13 grudnia.
W Polskim Stronnictwie Ludowym jest głębokie przeświadczenie, że zbyt mało mogą w tym rządzie, biorą rachunki za całość, a niewiele mogą. I to dojmujące przeświadczenie, zresztą zgodne z prawdą, i z takim moim osobistym odczuciem, jest czymś, co budzi niepokój
— ocenił.
Są ludzie, którzy mówią: Mamy partię, która istnieje od końca dziewiętnastego wieku, najstarszą partię w Polsce i nie chcemy, żeby na naszej zmianie sztandar wyprowadzono. Nie chcemy skończyć jak lewica, która po kadencji kierowania klubu przez Leszka Millera nie weszła do kolejnego parlamentu
— uzupełnił.
Polskie Stronnictwo Ludowe wie, że z obecnym poziomem sentymentu, gdy ich wyborcy poszli do Mentzena, Brauna i Nawrockiego, mogą tam zostać, jeżeli oni nie zmienią kursu
— podkreślił.
Konfederacja chce przeczekać
Przemysław Wipler był też pytany w RMF FM o potencjalną koalicję z PiS i kwestie zaproponowanego przez Jarosława Kaczyńskiego tzw. rządu technicznego.
Myślę, że nikt w tym Sejmie nie będzie chciał robić koalicji z PiS i jeżeli jest miejsce dla jakiegokolwiek rządu mniejszościowego, to nikt nie będzie chciał do tego rządu brać polityków Prawa i Sprawiedliwości
— ocenił.
Rząd techniczny to jest rząd, do którego nie bierze się polityków, z którymi masz fundamentalne różnice strategiczne i różnice interesów
— uzupełnił.
CZYTAJ TAKŻE: Konfederacja nie weźmie udziału w spotkaniu PiS ws. rządu technicznego. A Braun? „Rządzący nie spełniają naszych kryteriów”
Zapowiedział też, że Konfederacja nie będzie w obecnej kadencji Sejmu wchodzić w żadne układy z innymi ugrupowaniami.
My w tej kadencji jako Konfederacja nie będziemy wchodzili w żadne brudne układy, jeżeli ma się coś zmienić, to niech będą w Polsce wybory
— apelował.
Rząd techniczny
Zdaniem Wiplera szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, który zapraszał kluby parlamentarne na rozmowy ws. rządu technicznego, jak i cała jego partia „muszą się nauczyć szacunku do innych formacji”.
Mariusz Błaszczak i PiS musi się nauczyć szacunku dla innych formacji i partii politycznych. 45 proc. wyborców Karola Nawrockiego w II turze to nie są wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, to są wyborcy innych formacji, to są m.in. nasi wyborcy
— zaznaczył.
Bardzo krytycznie odniósł się do formy, jaką PiS obrało w kontekście przekonywania do idei rządu technicznego i zaznaczył, że nie wierzy w możliwość jej realizacji.
Próba robienia takich gierek pt. wrzucimy jakiś lipny pomysł rządu technicznego i będziemy kulać tę kulkę, tak się nie robi polityki. Gdyby chcieli ustalić z nami, uzgodnić stanowisko, to się dzwoni, umawia spotkanie, dyskutuje
— podkreślił poseł Konfederacji.
Pierwszym punktem wyjścia do takiej rozmowy i osobami, które mają pierwszy mandat do dyskusji o czymś takim, jest 15 osób, których brakuje do jakiejkolwiek zmiany. 15 osób z obecnej koalicji rządzącej musiałoby zmienić kierunek, w którym płynie lider tej grupy, miałby absolutnie fundamentalną rolę w tworzeniu jakiegokolwiek rządu technicznego
— ocenił.
Transfer Zawiślaka
Wipler skomentował transfer posła PiS Sławomira Zawiślaka do Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Wyjawił, że poseł Zawiślak od początku obecnej kadencji Sejmu chciał dołączyć do Konfederacji. Zaprzeczył tym samym, jakoby PiS miało taktycznie „użyczyć” swojego posła Braunowi, by ten mógł mieć własne koło poselskie w Izbie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Konfederacja Korony Polskiej ma koło poselskie! Do ugrupowania dołączył z PiS poseł Sławomir Zawiślak. Braun: Żeśmy się dobrali w korcu maku
To nieprawda. Pan poseł Zawiślak chciał przejść do naszego klubu właściwie od początku kadencji, rozmowy toczył z kołem Konfederacji, z politykami Konfederacji nawet w poprzedniej kadencji, bo z różnych powód, m.in. dlatego, że się postawił w sprawie piątki dla zwierząt, był na czarnej liście swojej własnej formacji
— tłumaczył.
Wyjaśnił też krótko, dlaczego Zawiślak przeszedł do ugrupowania Grzegorza Brauna.
Bo tam był chciany
— skwitował.
Jego zdaniem wielu polityków PiS rozpoznaje teren i stara się dołączyć do Konfederacji.
Jest wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy z różnych powodów i różnych motywacji bardzo chcieliby przejść do Konfederacji. Nie jesteśmy otwarci na takie transfery
— zaznaczył.
Pojednanie z Braunem?
Prowadzący Tomasz Terlikowski pytał Wiplera, czy Konfederacja zamierza się pojednać z Grzegorzem Braunem. Ten jednak wydaje się być zadowolony, że ich drogi się rozeszły.
Grzegorz Braun nie raz, nie dwa nas zaskakiwał różnymi akcjami i działaniami i ma całkiem inny model uprawiania polityki. Rozejście się posłużyło i nam, i Grzegorzowi Braun. I my dorośliśmy, i Grzegorz Braun także
— mówił Wipler.
Wskazywał w tym kontekście na obecny układ sił po wyborach prezydenckich.
To, że myśmy się rozeszli, to doprowadziliśmy do tego, że Konfederacja przestała być trzecią siłą w Polsce, tylko stała się trzecią i czwartą siłą, bo tak to wygląda po ostatnich wyborach. Przypomnijmy, że Grzegorz Braun miał czwarty wynik w Polsce lepszy niż Szymon Hołownia, Adrian Zandberg, Magdalena Biejat
— podkreślił.
Sikorski byłby lepszy?
Przemysław Wipler analizował też wyniki wyborów prezydenckich i zasugerował, że gdyby Platforma Obywatelska wystawiła w nich Radosława Sikorskiego, to zapewne zostałby on prezydentem RP.
Uważam, że Radosław Sikorski, gdyby startował on, a nie Rafał Trzaskowski, byłby dzisiaj pewnie prezydentem Polski
— ocenił.
Jego zdaniem wybór osoby „odklejonej od Polaków”, jaką ma być Rafał Trzaskowski, spowodował zwycięstwo popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
To jest błąd działaczy Platformy Obywatelskiej, którzy wybrali osobę mocno odklejoną od Polaków, osobę, która jest na lewo od Koalicji Obywatelskiej, kiedy jak wybory pokazały olbrzymia większość Polaków, ich serce jednak bije po prawej stronie
— uzasadnił.
Rekonstrukcja rządu
Polityk Konfederacji przewidywał w związku z wypowiedziami premiera dot. rekonstrukcji rządu, że gabinet Donalda Tuska zostanie uszczuplony. Jako pierwszego do odejścia wskazywał ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa.
Myślę, że kilka ministerstw nam ubędzie, Ministerstwo Sportu przestanie istnieć, bo minister Nitras musi zapłacić za to, jak świetnie prowadził kampanię
— ironizował Wipler.
Sugerował, że będzie to raczej reorganizacja niż rozliczenie winnych porażki Rafała Trzaskowskiego.
Oni nie będą mieli rozliczeń, tylko reorganizację i w ramach tej reorganizacji bardzo mocno przy korzeniach dostanie grupa Campusu Polska, czyli ci ludzie, którzy byli odpowiedzialni za kampanię Rafała Trzaskowskiego, którzy blisko niego byli, a jednym z pierwszych, którzy polecą, będzie Sławomir Nitras, który jest jednym z ojców tego niewątpliwego sukcesu, jakim jest gigantyczna finalnie porażka
— podkreślił Przemysław Wipler.
CZYTAJ TEŻ:
maz/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731589-wipler-szykujemy-sie-do-wejscia-do-rzadu-ale-po-wyborach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.