Jako pracodawca Tuska wypowiadam mu umowę o pracę - i to nie za porozumieniem stron, tylko w trybie art. 52 kodeksu pracy.
Tusk bowiem, z pracą polityczną zaznajomiony, a innej dobrze nie znający, dopuścił się ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
Bezprawnie dokonał zmian na stanowisku prokuratora krajowego.
Zagroził interesom pracodawcy dopuszczając do masowego wwozu migrantów z Niemiec do Polski, choć art. 26 konstytucji każe mu strzec nienaruszalności terytorium i chronić granicę państwa. Brak znajomości przebiegu granicy RP nie jest przy tym usprawiedliwieniem.
Oszukał swoich pracodawców, każdego z osobna, na 3 600 zł rocznie, wyłudzając poparcie, a obietnicy nie spełniając.
Niedbalstwem lub winą umyślną zagroził interesom pracodawcy godząc się lub nie reagując na zagrożenia związane z represjami oligarchii UE uderzającymi w jego chlebodawców, miejskich łyczków.
Nadto mógł dopuścić się zdrady stanu tuląc uszy po sobie w sprawie niemieckich odszkodowań za drugą wojnę światową. Mimo uchwał Sejmu, które tak ceni jako źródła prawa, zachowywał się wiarołomnie wobec polskiego doświadczenia historii. Może dlatego, że sam zeznawał, że rządy niemieckich chadeków były błogosławieństwem dla europy.
Ponieważ na ogół kłamie łatwo przeoczyć, że raz powiedział prawdę.
„Ruszymy z robotą bez względu na okoliczności”.
Pracownik Donald Tusk poinformował swoich pracodawców, polskich podatników, że raczej bimbał sobie przez 18 miesięcy.
Za to markowanie pracy, co sam publicznie oświadczył, pobrał już od pracodawcy blisko 0,5 mln złotych nie licząc 69 000 euro rocznej emerytury, też sfinansowanej z danin polskiego podatnika.
W takiej sytuacji, wobec przyznania się do nieróbstwa, dochodzenie swoich racji w sądzie pracy przeciw zwolnieniu na podstawie art. 52 kodeksu pracy, będzie raczej ekstrawagancją.
Marek Formela
PS. Leniący się premier wziąć powinien przykład z szefa swojej podstawowej organizacji partyjnej PO w Sopocie. Marcin Skwierawski nie dość, że tyra jak wicemarszałek pomorski, to w jednym tylko roku 2024 angażował się w pracę trzech rad nadzorczych - Gdańskich Wodociągów, EkoDoliny i Szpitala na Polankach. Ogarniał wodę, dobrześmieci i leczenie dzieci. Uczciwie dorzucił do 270 tys. zł pensji 80 tys. zł z godzin nadliczbowych.
Felieton pierwotnie ukazał się na portalu wybrzeze24.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731542-zwolnic-tuska-w-trybie-art-52-prawa-pracy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.