„Zwycięstwo jest, licząc samą Polskę, to pół miliona głosów, jeżeli doliczyć zagranicę, to o 367 bodajże tysięcy głosów, ale to jest w warunkach skrajnie nierównej kampanii, kiedy druga strona miała siłę ognia, użyję takiego militarnego porównania, co najmniej dywizji, a myśmy mieli siłę ognia co najwyżej batalionu i batalion wygrywa, to naprawdę to jest sukces” - mówił lider PiS Jarosław Kaczyński w rozmowie z Anitą Gargas.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości był gościem „Magazynu Anity Gargas” . Dziennikarka zażartowała, że przez działania lidera PiS Polacy w powyborczy poniedziałek obudzili się w „bardziej brunatnej” Polsce.
Wiem, że tak to kwalifikują nasi przeciwnicy, ale cóż… w sytuacji przegranej oni są zdolni do wszystkiego, także do używania „pędzla” w tym przypadku z brunatną farbą. Im by można wymalować inną farbą, też z dodatkiem brunatnej, ale bardziej czerwonej, tej z czasów Józefa Wissarionowicza, więc niech lepiej w tym kierunku, jeżeli chodzi o kolorystykę nie idą
— powiedział.
Wyborcza noc
Anita Gargas zapytała lidera PiS, czy „dobrze spał” przed drugą turą. Jarosław Kaczyński odpowiedział, że tak, ale nie dlatego, że był pewien wyniku, ale dlatego, że uważał, że zrobiono wszystko, co dało się zrobić.
Jedna rzecz mi się nie udała, bo chciałem, żeby było tak, jak za czasów pierwszej kampanii obecnego prezydenta, pana prezydenta Andrzeja Dudy. To znaczy, my dość długo przed finałem już wiedzieliśmy
— wyjaśnił.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że tym razem tak nie było i do końca nie było wiadomo, kto zostanie prezydentem.
Kiedy przyszedł ten pierwszy wynik, to po tym przemówieniu Karola Nawrockiego, w którym on doskonale się odniósł do tej sytuacji, (…) ja miałem to przekonanie, że po 2-3 godzinach wygramy. I kiedy usiadłem już na zapleczu, to mówiłem, że „czekajmy na 11” i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki. O 1 to się poprawiło. Ani przez chwilę to się nie zmieniło na naszą niekorzyść. Raczej była taka tendencja do takiej niewielkiej poprawy
— zauważył.
Zwycięstwo jest, licząc samą Polskę, to pół miliona głosów, jeżeli doliczyć zagranicę, to o 367 bodajże tysięcy głosów, ale to jest w warunkach skrajnie nierównej kampanii, kiedy druga strona miała siłę ognia, użyję takiego militarnego porównania, co najmniej dywizji, a myśmy mieli siłę ognia co najwyżej batalionu i batalion wygrywa, to naprawdę to jest sukces
— mówił.
Ogromna przewaga tej siły ognia […] mówiłem o tej dywizji i batalionie, to zdecydowało, że było trudno, bo przewaga osobowościowa naszego kandydata mimo mniejszego doświadczenia politycznego […] była chyba dość wyraźnie uderzająca. Natomiast tamci mogą stosować różnego rodzaju haniebne przedsięwzięci
— wskazał.
„King-maker”
Anita Gargas zwróciła uwagę, że Jarosław Kaczyński zyskał miano „king-makera”, ponieważ wliczając Lecha Wałęsę, to już czwarty raz, kiedy jego kandydat wygrywa wybory prezydenckie
Najpierw taka uwaga odnosząca się do Lecha Wałęsy, nie mogę powiedzieć, że go wskazałem, bo on chciał być prezydentem Polski. On nawet w 83 roku, kiedy chciał wyjechać do Watykanu, to mówił (…), że jak wróci, to będzie prezydentem. I później też chciał
— powiedział.
To nie jest najlepsza karta w moim politycznym życiorysie i ja wolę się ograniczyć do tych trzech. Przy czym jeden z nich, mój brat, to co do tego, czy chciał, czy nie chciał, to jest inna sprawa, natomiast powszechnie w naszym stanowisku domagano się, aby spróbował, bo ma bardzo dobre „papiery” i rzeczywiście wyraził zgodę
— wskazał.
Brudna gra
Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że w czasie kampanii musieli się oni mierzyć z „haniebnymi przedsięwzięciami”. Podkreślił, że obóz Rafała Trzaskowskiego miał olbrzymią przewagę w większości Polski, jeżeli chodzi o dostęp do mediów, także lokalnych, a także z zewnątrz.
”Kawalerka” przez chwilę była przedmiotem publicznej uwagi, ale sądzę, że to się stosunkowo szybko skończyło, a to, co zrobiono później, już z tymi dużo gorszymi zarzutami, to była już zupełna kompromitacja, ośmieszenie
— wskazał.
Anita Gargas dopytała, czy Jarosław Kaczyński ma na myśli wywiad Donalda Tuska, w którym ten powoływał się na słowa patocelebryty.
Tego pana Murańskiego. Ale proszę pamiętać, że ten patocelebryta nie mówił o tym, co sam wiedział, ale to co mu powiedział, też można tak określić patocelebryta. Przy czym ja nie wiem, czy powiedział. W żadnym wypadku nie twierdzę, że tak powiedział, ale tak mówił pan Murański. I jeżeli premier się na coś takiego powołuje, to znaczy, że jest już naprawdę bardzo źle, że już mu naprawdę brakuje argumentów, a przede wszystkim, że jest bardzo zdeterminowany i bardzo zdenerwowany. I to też było elementem ważnym, bo ja Tuska takiego w ciągu bardzo wielu lat, dziesięcioleci, (…) takim nie był nigdy
— wskazał prezes PiS.
Nielegalne finansowanie
Jarosław Kaczyński odniósł się także do afery związanej z nielegalnym finansowaniem kampanii Rafała Trzaskowskiego przez podmioty zza granicy oraz kompromitacji NASK-u w tej sprawie.
Czy kompromitacja NASK-u została jakoś szerzej zrozumiana, bo te mechanizmy obrony przed nadużyciami w internecie i innymi nadużyciami w tej sferze można powiedzieć, elektronicznej to jest coś, o czym większość obywateli nie ma jakiejś orientacji takiej zaawansowanej
— powiedział.
To pewnie się tak bardzo nie odbiło, bo nazwa „NASK” nie jest powszechnie znana. Natomiast to, że mamy do czynienia z interwencją z zewnątrz na pewno miało wpływ na tę patriotyczną część społeczeństwa, natomiast ta druga, nazwijmy ją mniej albo inaczej patriotyczna, to na to chyba specjalnie nie zwraca uwagi
— mówił.
Służby przeciw Nawrockiemu
Polityk odniósł się także do sprawy użycia służb specjalnych przeciwko Karolowi Nawrockiego.
Dla ludzi zainteresowanych polityką, rozumiejących, że to jest skandal, że to jest łamanie elementarnych zasad demokracji, to sądzę, że na te osoby to miało wpływ.
— kontynuował.
Na te „patriotyczne inaczej” sądzę, że nie, bo to są ludzie – tak mi się wydaje – którzy uważają, że ta władza powinna się utrzymać za wszelką cenę, bo ta nasza strona jest po prostu nieuprawniona do tego, żeby rządzić. To są te „pseudoelity”, które wyrastają głównie z PRL-u. Prawie zawsze można tam zobaczyć przynajmniej niewielkie nitki prowadzące w tamtym kierunku
— mówił.
Wskazał, że niestety w tym środowisku są także ludzie, którzy mieli „ładną przeszłość” w okresie „Solidarności”, ale uznali się za klasę panującą.
I my podważamy ten ich status elity, bo oni tak naprawdę żadną elitą nie są. Jest to wynik bardzo złego biegu polskiej historii po 39 roku, bo aż tak daleko trzeba sięgnąć
— wyjaśnił.
Jarosław Kaczyński podkreślił jednak, że oczywiście to nie dotyczy wszystkich, którzy głosowali na Rafała Trzaskowskiego, ponieważ duża część to są osoby wprowadzane w błąd.
Snus
Lider PiS wskazał, że najtrudniejszym momentem kampanii była sprawa „snusa”.
To na pewno był chyba najcięższy moment kampanii, dużo cięższy niż te wszystkie oskarżenia, te bajki, bzdury kompletne. Nie chcę tego tematu rozwijać, dlaczego człowiek, który był nie 3, tylko 5-krotnie badany, prześwietlany, bo 3 razy przez służby i 2 razy przez media, które za wszelką cenę chciały go zniszczyć jako kandydata, potem dyrektora muzeum, a potem prezesa IPN
— mówił.
Natomiast tutaj dla wielu ludzi, którzy nie wiedzieli, też do nich należałem, co to jest ten snus, to mogło być rzeczywiście bardzo mylące, szczególnie dla starszego pokolenia i wielu ludzi to sobie kojarzyło z jakimś narkotykiem
— kontynuował.
Zorro
Jarosław Kaczyńśki ocenił, że wielką pomoca w kampanii był… Zorro.
Pomysł tego pana [Zorro], który tam wszedł na ten dach, zresztą na mokrym dachu dobrze się czuł, więc musi być sprawny, był naprawdę znakomity i że tak powiem był na pewno elementem w tej sferze kultury popularnej, elementem naszego zwycięstwa, bo to zwycięstwo było także zwycięstwem w internecie, w sferze, która nie jest polityczna sama przez się, ale odgrywa w polityce bardzo dużą rolę
— powiedział.
Rząd techniczny i groźby Tuska
Były premier zabrał także na temat swojej propozycji rządu technicznego.
W tej chwili przedłożyliśmy tę propozycję, optymalną w tym momencie, czyli rządu technicznego, bo taki rząd [byłby], gdyby się mu udało złożyć i zdobyć dla niego szeroki poparcie. My nawet nie wykluczamy poparcia samej PO, chociaż wiemy, że byłoby to bardzo trudne
— wskazał.
Kaczyński odniósł się także do oświadczenia Donalda Tuska, w którym ten zapowiadał wotum zaufania wobec swojego rządu w Sejmie oraz zapowiadał, że będzie „rządził” mimo wet Karola Nawrockiego.
To było butne oświadczenie, ale podtrzymujące zasady, które oni nazywają demokracją walczącą, a które w gruncie rzeczy są realizacją tego wszystkiego, co opisuje dyspozycja art. 147 Kodeksu karnego [prawdopodobnie prezesowi PiS chodziło o art. 127], czyli zamach stanu, zmiana ustroju siłą
— wyjaśnił.
Jeśli tak, jeśli ci koalicjanci […] też chcą ponosić to ryzyko związane z tego rodzaju działaniami, jeżeli nie dostrzegają tej zmiany, która nastąpiła w Stanach Zjednoczonych, ale nastąpiła też w Europie, to konsekwencje już jakby z ich punktu widzenia są, a przynajmniej powinny być, oczywiste, ale to jest już ich decyzja, liczę na ich rozsądek, a może nawet na jakieś, że tak powiem, mimo wszystko przyjazne nastawienie do Polski
— powiedział.
Przedterminowe wybory
Polityk został zapytany także o to, jak ocenia szansę na przedterminowe wybory.
W tej chwili wszystkie opcje są otwarte. Widać jedno – odpowiedzią na przegraną Tuska jest próba konsolidacji i gdyby pani była na co dzień w naszym środowisku, to pani by nie jeden raz słyszała, od różnych ludzi, ale także ode mnie, że to bardzo prawdopodobna reakcja na przegraną
— zaznaczył.
Rola Stanowskiego
Podczas rozmowy Jarosław Kaczyński zwrócił uwagę, że ogromną rolę w tych wyborach odegrał twórca Kanału Zero, kandydat na prezydenta Krzysztof Stanowski.
Pan Stanowski odegrał w tych wyborach naprawdę dobrą rolę, bo pokazywał sobie niepowagę tego wszystkiego, co się w tej chwili w Polsce dzieje, a ta nie powaga obciąża w ogromnej mierze, właśnie ten rząd
— zauważył.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ:
CZYTAJ TAKŻE:
as/Magazyn Anity Gargas/300 polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731528-prezes-kaczynski-ocenia-zwycieska-kampanie-nawrockiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.