„Donald Tusk walczył o przetrwanie linii polityki, którą przyjął - linii polityki agresywnej. Myślę, że to właśnie zostało przez Polaków rozliczone i dostał czerwoną kartkę” - podkreślił prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim na antenie Radia Wnet. Przywódca kończący w tym roku drugą, a więc ostatnią kadencję przekonywał, że wysoka frekwencja w wyborach prezydenckich stanowi „jasną legitymację do sprawowania władzy” dla prezydenta-elekta Karola Nawrockiego. Duda wskazał, że ponad 10,6 mln ludzi, którzy głosowali na Nawrockiego, wyszłoby na ulicę, gdyby rząd próbował podważyć wynik wyborów.
W rozmowie z Radiem Wnet prezydent był pytany o to, czy będzie wpływał np. na kształt Kancelarii Prezydenta Karola Nawrockiego.
Powiedziałem do prezydenta Karola Nawrockiego, że absolutnie nie będę próbował czegokolwiek mu sugerować, czy też narzucać, zwłaszcza pod względem osobowym. Mam głębokie przeświadczenie po 10 latach, że każdy prezydent musi sobie dobrać swoją ekipę sam i nikt nie powinien mu niczego tutaj narzucać, bo sprawa jest za poważna
— podkreślił polityk.
Andrzej Duda zwrócił przy tym uwagę, że ministrowie w KPRP powinni rzetelnie reprezentować głowę państwa. Dodał również, że nie miałby przeciwko, gdyby nowy przywódca zdecydował się wybrać do swojej kancelarii któregoś ze współpracowników kończącego urzędowanie w sierpniu prezydenta.
Oni mają doświadczenie w polityce i pracy w urzędzie prezydenta. Ale to będzie decyzja tylko i wyłącznie nowego prezydenta
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Symboliczny moment dla Polski! Prezydent Andrzej Duda przywitał w Pałacu Prezydenckim prezydenta-elekta Karola Nawrockiego
„Jasna legitymacja do sprawowania władzy”
Pytany o wynik wyborów i poparcie dla Karola Nawrockiego, prezydent podkreślił:
Wszyscy wiedzieli, że głosowałem na Karola Nawrockiego. To wielka radość, że to właśnie on wygrał. Jego wizja była mi bliższa w sensie ideowym. Wysoka frekwencja w tych wyborach jest jasną legitymacją do sprawowania władzy
— ocenił.
Wynik wyborów prezydenckich jest jednoznaczny. Karol Nawrocki wygrał różnicą głosów ludności dużego polskiego miasta. Ze spokojem czekam na dalsze procedury
— zaznaczył prezydent.
Prezydent ocenił w Radiu Wnet, że głosowanie nad wotum zaufania dla rządu ma być sprawdzianem dla koalicjantów premiera i jest jego formą gry politycznej.
Na pewno jest to mocne zagranie i powiedzenie takiego swoistego: sprawdzam
— podkreślił.
Kampania wyborcza to trudny czas, zwłaszcza kiedy ta konkurencja rzeczywiście jest ostra. Donald Tusk walczył, w moim przekonaniu, o przetrwanie linii polityki, którą przyjął od samego początku w 2023 roku – linii polityki agresywnej
— dodał Andrzej Duda.
W tym kontekście wymienił siłowe przejmowanie instytucji i mediów publicznych, prokuratury, ale również oskarżenia i aresztowania.
Łamanie prawa, brutalne działania krótko mówiąc. Myślę, że to właśnie zostało przez Polaków w niedzielę rozliczone, dostał czerwoną kartkę dla tej polityki. Rozumiem, że go to wstrząsnęło, ale nie zmieszało
— powiedział prezydent.
W opinii Dudy, Polacy nie lubią agresywnej polityki.
Przypuszczam, że (Tusk) będzie miał zaraz nową metodę, bo jest bardzo doświadczonym politykiem
— ocenił.
Ciekawym fragmentem rozmowy był ten dotyczący relacji z Rafałem Trzaskowskim.
Oczywiście ja sobie zdaję sprawę z tego, że kolega Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, ma inne poglądy polityczne i światopoglądowe w istotnym zakresie również niż ja. To nie jest żadna tajemnica. Ale ja uważam, że żyjemy w demokratycznym kraju i wolno mieć poglądy jakie się chce
— podkreślił.
My się znamy z panem prezydentem, z Rafałem Trzaskowskim. Rozmawialiśmy ze sobą kilkakrotnie, kiedyś nawet długo, już w tej kadencji, po tym jak mieliśmy to starcie wyborcze w 2020 roku. Mogę powiedzieć śmiało, że mamy pełen wzajemnego poszanowania układ tej relacji naszej, nazwijmy ją, koleżeńskiej
— ujawnił prezydent Duda.
Dodał przy tym, że na poziomie politycznym również trudno było mówić o „jakiejś wojnie”.
My się traktowaliśmy zupełnie normalnie
— dodał.
„Sitwa liberalno-lewicowa”
Czy Polsce groził „wariant rumuński”, próba podważania wyniku wyborów?
Nie bez przyczyny apelowałem do Polaków o to, aby szli do wyborów. Ponad 10,6 mln zagłosowało na Karola Nawrockiego i Donald Tusk wie, że te miliony ludzi mogą wyjść na ulicę, jeśli premier próbowałby zaprzeczyć tym wynikom
— wskazał Andrzej Duda.
Pytany o relacje Polski z UE i odblokowanie KPO, odparł:
Jeżeli chodzi o zmiany w SN, to ja te zmiany zaproponowałem, zostałem zaproszony przez panią przewodniczącą KE do Brukseli, natychmiast po tym, jak wróciłem z otwarcia igrzysk w Pekinie, to miałem taki maraton, że praktycznie tylko przebrałem się dosłownie na lotnisku, wsiadłem do samolotu i poleciałem dalej prosto z Pekinu do Brukseli i tam z nią rozmawiałem, bo właśnie, kilka dni wcześniej, złożyłem projekt zmian w SN jako projekt prezydencki i ten projekt przedstawiłem i ten projekt zawierał zmiany, nie tak daleko idące jak niektórzy w środowisku KE oczekiwali, ale po części w tych granicach, których uważałem, że to ustrojowo możliwe, zmiany były wprowadzone.
Ona się na te rozwiązania wstępnie zgodziła, poddali to potem analizie. (…) I była zgoda ze strony KE, która potem dopiero została zmieniona i w efekcie środki z KPO nie zostały uruchomione. I teraz powiem najlepsze – żeby mogły zostać uruchomione i żeby wszystko było cacy, wystarczyło że zmienił się rząd w Polsce, wystarczyło że Donald Tusk stworzył koalicję, która w Polsce przejęła władzę, odsunęła ZP tym sposobem od władzy i nagle wszystko się okazało, że wszystko jest w porządku
— powiedział prezydent.
Wystarczy że sitwa liberalno-lewicowa uzyskała swojego człowieka ze swojego obozu, który tutaj jest premierem i który jest gwarantem w związku z tym ich interesów w RP i to już jest wystarczający dowód na to, żeby dać sobie spokój z jakimkolwiek interweniowaniem
— ocenił.
Prezydent Duda wypowiedział się też na temat kwestii podejścia głowy państwa do wymiaru sprawiedliwości.
Będę zalecał prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, by kontynuował moją linię w kwestii wymiaru sprawiedliwości: sędziowie powołani przez prezydenta są sędziami i koniec
— mówił Andrzej Duda.
Głowa państwa wróciła do sprawy swojego weta wobec projektu zmian w sądownictwie przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Zbigniewa Ziobry.
Weto, jakie postawiłem przy projekcie ministra Ziobro, było absolutną koniecznością
— powiedział.
Ja powiem od razu, co trzeba będzie zrobić, jeżeli kiedykolwiek wróci uczciwa i rzetelna władza w Polsce – trzeba będzie niestety wziąć, zsumować i dokonać rozliczenia stanu sędziowskiego w Polsce, ale poczynając od roku 1989 roku. I wszystkim sędziom, którzy byli umoczeni w komunizm, odebrać stany spoczynku, jeżeli jeszcze żyją. Po prostu zakończyć ich karierę sędziowską, gwałtownie ją przerwać
— podkreślił prezydent.
Nigdy im się to nie należało, nigdy nie byli tak naprawdę, zwłaszcza ci, którzy należeli do PZPR, niezawisłymi sędziami Rzeczypospolitej. Dzisiaj próbuje to środowisko traktować gorzej sędziów powołanych w ciągu ostatnich 10 lat niż sędziów PRL-owskich, […] z których wielu wydawało wyroki na podstawie przepisów stanu wojennego, skazując opozycjonistów na długoletnie więzienia. I których nie zweryfikowali po 1989 roku, bo jak powiedział pan Strzembosz: wymiar sprawiedliwości i środowisko sędziowskie oczyści się samo. Nic się nie oczyściło
— dodał.
Prezydent: Tusk ma dużą wprawę w liczeniu głosów
Prezydent odniósł się do wotum zaufania, o którego udzielenie wystąpił do Sejmu Donald Tusk.
Donald Tusk jest bardzo doświadczonym politykiem. Pierwsze co mi się nasunęło i co powiedziałem do moich współpracowników, gdy padły te zdania o wotum zaufania, to powiedziałem: wotum zaufania będzie głosowane wtedy, kiedy Donald Tusk będzie pewny poparcia. Kiedy policzy głosy, dokładnie. W tym ma dużą wprawę
— mówił prezydent.
Andrzej Duda nawiązał do wieloletniego starcia Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim.
Tak naprawdę Donald Tusk w sensie osobistych ambicji walczy tylko z Jarosławem Kaczyńskim. Chodzi tylko o to, aby pozbawić Kaczyńskiego władzy, żeby pokazać jeszcze raz, że to on jest mocniejszy i to on go pokona. (…) Dopóki dwaj panowie w wieku już emerytalnym są na szczycie polskiej polityki, dopóty będziemy mieli ten problem, ale mam nadzieję, że młode pokolenie dynamicznie wschodzi
— powiedziała głowa państwa.
Prezydent: Na ostatniej prostej to Tusk przegrał te wybory
Przegrał tak naprawdę w tych wyborach na ostatniej prostej Donald Tusk, który przez ostatnie dwa tygodnie przykrył całkowicie, prowadząc kampanię, kandydata swojej partii, czyli Rafała Trzaskowskiego. Trzaskowski gdzieś jeździł po Polsce i pojawiały się jakieś zdjęcia, ale głównym mówiącym, głosem kampanii realizowanej przez PO był Donald Tusk
— zaznaczył Andrzej Duda.
Prezydent krytycznie wypowiedział się na temat TVP zarządzanej przez Jacka Kurskiego.
Rzeczywiście w sprawach różnych, szczegółowych, jak obsady różnych stanowisk, choćby właśnie prezes TVP, mieliśmy z Jarosławem Kaczyńskim zdecydowaną różnicę zdań, bo ja nie akceptowałem formuły i sposobu, w jaki Jacek Kurski prowadzi sprawy TVP, której jak bardzo wielu ludzi inteligentnych, z którymi rozmawiałem, twierdziło, zwolenników obozu ZP, po prostu nie dało się oglądać
— mówił Andrzej Duda.
Głowa państwa krytycznie oceniła wiarygodność Donalda Tuska.
W moim przekonaniu rzadko mówi prawdę. Raczej powinniśmy mówić, kiedy mówi prawdę, a nie, kiedy jej nie mówi. (…) Ja nigdy na biurku, jak 10 lat jestem prezydentem, nie miałem tak mało efektów pracy rządu i parlamentu, jak jest w tej chwili. Niech premier nie narzeka, że prezydent blokuje, bo ma mnóstwo możliwości działania, których prezydent nie blokuje, bo nie ma ku temu żadnych kompetencji
— powiedział prezydent.
jj/Radio Wnet,PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731524-prezydent-duda-te-wybory-to-czerwona-kartka-dla-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.