Obserwatorzy OBWE i Rady Europy ocenili przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i nie jest to ocena przychylna dla rządu Donalda Tuska, zwłaszcza Ministerstwa Cyfryzacji, ale przede wszystkim - skompromitowanej w ostatnim czasie Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). Wstępne ustalenia opisuje dziś Wirtualna Polska. Delegaci OBWE i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 24 państw dostrzegli promowanie kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego z nieznanych źródeł, a ponadto - niewystarczającą reakcję organów państwa.
Pod koniec stycznia ministrowie Krzysztof Gawkowski i Tomasz Siemoniak szumnie ogłosili, że ich resorty rozpościerają nad wyborami prezydenckimi „Parasol Wyborczy”.
Monitoring treści dezinformacyjnych, szkolenia dla komitetów wyborczych, dziennikarzy oraz osób organizujących wybory, dodatkowa ochrona aplikacji krytycznych oraz darmowe narzędzie do diagnozy cyberbezpieczeństwa – to tylko wybrane elementy planu ochrony wyborów prezydenckich zaprezentowane przez wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji, koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka
— informowano na stronie Ministerstwa Cyfryzacji 28 stycznia.
„Pytania o charakter i terminowość”
Co zostało z tych zapowiedzi? Temu między innymi przyjrzało się kilkudziesięciu obserwatorów z 24 państw. Delegaci OBWE i Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wzięli pod lupę przebieg wyborów prezydenckich w Polsce i zwrócili uwagę m.in. na nierówną kampanię wyborczą, w tym finansowanie z nieznanych źródeł reklam wyborczych faworyzujących jednego z kandydatów - Rafała Trzaskowskiego i atakujących kandydatów konserwatywnych, zwłaszcza Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena.
„Sposób, w jaki instytucje publiczne odpowiedzialne za ten obszar – w tym Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) – zajęły się przypadkiem sponsorowanych reklam na Facebooku, pochodzących od podmiotów trzecich o niejasnym źródle pochodzenia i finansowania, tuż przed pierwszą turą, wzbudził zaniepokojenie. W szczególności opóźnione i niespójne informowanie opinii publicznej oraz brak przejrzystości co do ustaleń i podjętych działań rodziły pytania o charakter i terminowość reakcji oraz wiązały się z ryzykiem obniżenia zaufania społecznego do zaangażowanych instytucji” - tak międzynarodowi obserwatorzy podsumowali działalność NASK oraz pośrednio Ministerstwa Cyfryzacji w toku kampanii wyborczej
— pisze Patryk Słowik na portalu Wirtualna Polska, który opisał wstępne ustalenia obserwatorów.
Działania spóźnione, niespójne i nieprzejrzyste. Tak międzynarodowi obserwatorzy wyborów w Polsce ocenili działalność NASK
— zapowiada swój artykuł dziennikarz na platformie X.
„Parasol” Gawkowskiego i Siemoniaka był popsuty?
„Parasol wyborczy” najwyraźniej porwał ministrom Gawkowskiemu i Siemoniakowi silny wiatr. Porwał lub przynajmniej wywrócił na drugą stronę. Fragment dokumentu poświęcony kampanii wyborczej opublikowała dziennikarka DGP Anna Wittenberg. Widzimy tam wprost, o które reklamy, jakie organizacje i których kandydatów chodzi.
Na przykład, Akcja Demokracja opłaciła 600 cyfrowych billboardów oraz opublikowała trzy reklamy internetowe, w tym na platformach Meta i Google. Komitet Obrony Demokracji ogłosił, że wynajął pociąg oraz zorganizował transport autobusowy w celu przewiezienia uczestników z Katowic do Warszawy na marsz poparcia dla Rafała Trzaskowskiego, który odbył się 25 maja. Firma Fat Frogs Media opłaciła reklamy w Google na łączną kwotę 131 000 PLN. Nieformalna grupa Spontaniczny Sztab Obywatelski sfinansowała i umieściła billboardy oraz banery przedstawiające Rafała Trzaskowskiego w pozytywnym, a Karola Nawrockiego w negatywnym świetle
— czytamy w dokumencie.
Na podstawie danych z Biblioteki Reklam Facebooka, w okresie od 16 kwietnia do 14 maja, Wiesz Jak Nie Jest zapłaciło 321 484 zł za 104 reklamy, a Stół Dorosłych - 165 958 zł za 32 reklamy, podczas gdy komitet wyborczy Karola Nawrockiego zapłacił 288 896 zł, a komitet Rafała Trzaskowskiego - 227 027 zł
— dodano.
W dniu 15 maja Centrum Analiz Dezinformacji NASK opublikowało na swojej stronie internetowej informację, że „zidentyfikowało reklamy polityczne na platformie Facebook wyświetlane na obszarze Polski, które mogą być finansowane z zagranicy”. Firma zarządzająca kampanią, Estratos Digital GmbH, przesłała do redakcji Wirtualnej Polski pismo, w którym poinformowała m.in., że jej głównym inwestorem jest amerykańska Higher Ground Labs, a reklamy zostały opłacone przez organizację pozarządową działającą w Polsce
— zauważyli obserwatorzy.
Artykuł 2.7 Rekomendacji (2022) 12 Rady Europy w sprawie komunikacji wyborczej i relacjonowania kampanii wyborczych w mediach: „Państwa powinny zapewnić, przy użyciu środków współregulacyjnych, aby platformy internetowe oferowały dostęp do przestrzeni reklamowej przeznaczonej na treści polityczne w sposób uczciwy i niedyskryminujący oraz aby wszystkim użytkownikom naliczano jednakowe opłaty za te same usługi. Państwa mogą również rozważyć aktualizację wszelkich przepisów regulujących reklamę polityczną w okresie wyborczym, tak aby obejmowały również reklamę internetową”
— przypomniano.
Raport OBWE w części o kampanii w internecie jest miażdżący. Dla Koalicji Obywatelskiej musi oznaczać kłopoty
— oceniła Wittenberg.
Próba przekierowania uwagi
Sprawę spotów rzekomo profrekwencyjnych, a w rzeczywistości - uderzających w konkretne partie czy kandydatów lub wprost promujących Platformę Obywatelską i Rafała Trzaskowskiego (bo reklamy z cyklu „Oni pójdą na wybory” pojawiały się także przed głosowaniem do Parlamentu Europejskiego w 2024 r., a wcześniej - w 2023 r. - do Sejmu i Senatu) - opisywał wcześniej portal wPolityce.pl.
Po tym, jak spotom, organizacjom i fundacjom przyjrzała się także Wirtualna Polska, NASK musiała się do tego odnieść i… całkowicie przekierowała uwagę na CitizenGO, organizację konserwatywną, promującą m.in. obronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci i sprzeciw wobec aborcji. Rzecz w tym, że materiały CitizenGO kosztowały niewielką część tego, co włożono w spoty uderzające w prawicowych kandydatów.
Jak teraz wytłumaczą się z tego wszystkiego rząd Donalda Tuska i NASK? Czy to dlatego nagle zamilkli na temat „obcych ingerencji” w wybory prezydenckie w Polsce? Niemniej jednak frekwencja w wyborach dopisała rzeczywiście wyjątkowo, tyle że nie skończyło się to po myśli tych, którym tak na niej rzekomo zależało.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/Wp.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731413-raport-obwe-ws-wyborow-miazdzacy-dla-rzadu-i-nask
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.