„Jest pomysł na powiedzenie: koniec wojny przynajmniej do następnych wyborów. Zresztą taka wojna, jak w tej chwili, nie powinna mieć nigdy miejsca, i zgadzamy się, że rządzić będą inni – w sensie personalnym – ludzie bezpartyjni i będą przeprowadzane procesy naprawcze” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, komentując propozycję powstania tzw. rządu technicznego.
Jarosław Kaczyński odniósł się, pytany przez dziennikarzy na korytarzach sejmowych, do orędzia premiera Donalda Tuska dot. wotum zaufania dla jego rządu.
To próba podtrzymania swojej pozycji po przegranych wyborach. Gdyby te wybory były równe, to można by powiedzieć, że to była niewielka przewaga, ale ponieważ one były radykalnie nierówne, w istocie przeprowadzone w sposób skandaliczny z punktu widzenia demokracji, to można powiedzieć, że to jest bardzo duża przewaga po naszej stronie, skoro przy takiej przewadze medialnej, finansowej i takich metodach, jakie użyli, mimo wszstko myśmy wygrali
— powiedział.
Prezes PiS był pytany o to, czy Karol Nawrocki będzie wetował każdą ustawę rządu Donalda Tuska.
Żaden prezydent do tej pory nie wetował wszystkich ustaw, także mój śp. brat
— zaznaczył.
Odniósł się też do zbliżającej się kohabitacji nowego prezydenta z rządem.
Tam, gdzie to będzie korzystne dla Polski, na pewno tak, a tak gdzie niekorzystne oczywiście nie
— podkreślił.
Nowe układanki w Sejmie
Prezes PiS stwierdził, że nie wie, czy Sławomir Mentzen jest pozytywnie nastawiony do jego propozycji rządu technicznego. Zaznaczył jednak, że to właśnie Menzten powinien zaprosić go na rozmowy w tej sprawie.
Ja nie wiem, czy pan Mentzen uważa, czy na to są szanse czy nie. Są też pewne względy, które ja uważam za ważne, chociaż dzisiaj to jest rzadkie, ja jestem, jak to się mówi, starym inteligentem, a to wskazuje, kto kogo powinien zapraszać
— ocenił.
Jarosław Kaczyński zaprzeczył też, że PiS prowadzi rozmowy ws. rządu technicznego z ludowcami.
Żadnych rozmów z PSL w tej chwili nie ma
Nie wskazał też póki co nikogo, kto miałby pokierować nowym rządem technicznym.
To jest sprawa do uzgodnienia. Nie chodzi o to, żeby był to jakiś kolejny pan prezydent Nawrocki, bo wiadomo, że on został zgłoszony przez komitet, ale myśmy go bardzo zdecydowanie poparli i zorganizowali całą kampanię. Nie ma co ukrywać, że ma z nami związki, chociaż to nie są związki takie, jakby był w naszej partii. W wypadku tego premiera to musiałby być ktoś, kto tak naprawdę nie ma jakichś bliższych związków z żadną z tych większych formacji politycznych
— powiedział.
Kto nowym premierem?
Prezes Kaczyński stwierdził, że nie ma w tej chwili na myśli żadnej konkretnej osoby.
Po prostu ktoś, kto byłby w stanie z jednej strony podjąć się tak trudnego zadania, gdyż ta władza doprowadziła Polskę do fatalnego stanu i wyciągnięcie Polski z tego stanu jest bardzo trudne, ale jest też jednocześnie obowiązkiem każdego polityka, który rozumie swoją pracę jako misję publiczną, a nie jako załatwienie własnych spraw
— podkreślił.
Nazwisko może być ustalone już w pierwszych rozmowach, przy czym rozmówcy muszą razem dysponować przynajmniej 231 posłami, bo tyle jest potrzebne, by odwołać ten rząd, albo stworzyć taką sytuację, żeby rząd musiał się podać do dymisji sam. Powinienem zaczekać, aż nasi ewentualni partnerzy do końca zrozumieją co się stało. Wydaje się, że na razie mają z tym jeszcze poważne kłopoty i wystąpienie premiera Tuska pokazało, że tak właśnie jest. My nie wykluczamy poparcia wszystkich ważnych partii, a więc także Platformy Obywatelskiej
— dodał.
Dziennikarze pytali też prezesa PiS o pogłoski, jakoby Marek Kuchciński miał trafić do KPRP, gdy Karol Nawrocki zostanie zaprzysiężony na prezydenta RP.
Nie jest to prawda i w ogóle taka sprawa nigdy nie stawała. Nie sądzę też, by marszałek Kuchciński był zainteresowany. To jakaś kompletna bajka
— odparł.
Rząd techniczny
Jarosław Kaczyński raz jeszcze wskazywał, że inicjatywa premiera ws. wotum zaufania ma na celu ratowanie obecnego rządu.
To próba ratowania się w tym momencie. W tej chwili, jak rozumiem, trwają rozmowy wśród tej koalicji co do warunków uzyskania takiego wotum zaufania. Jak one przebiegają, tego po prostu nie wiem. Wiem jakie rozwiązanie byłoby dzisiaj dla Polski najlepsze – właśnie takie, jakie zostało zaproponowane
— mówił.
Lider opozycji wskazywał też, czym miałby się zająć tzw. rząd techniczny, który zaproponował.
Jest pomysł na powiedzenie: koniec wojny przynajmniej do następnych wyborów. Zresztą taka wojna, jak w tej chwili, nie powinna mieć nigdy miejsca, i zgadzamy się, że rządzić będą inni – w sensie personalnym – ludzie bezpartyjni i będą przeprowadzane procesy naprawcze, począwszy od odbudowy państwa, bo przecież kompletnie zniszczono prawo, konstytucję, więc można mówić, że to jest odbudowa państwa, a poza tym oczywiście sprawy gospodarcze. Sprawa kryzysu finansów publicznych, służby zdrowia, bezpieczeństwa, powrót do dozbrajania, co zostało w istocie zahamowane, polityka zagraniczna, relacje z USA, ale też sprawy europejskie, odrzucenie tych wszystkich traktatów, które w istocie zlikwidowałyby państwo polskie. To wszystko są sprawy, które ten rząd powinien podjąć
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731367-rzad-techniczny-prezes-pis-nie-wykluczamy-poparcia-po
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.