Mimo tego, że w kampanii wyborczej kandydaci niezwiązani z koalicją rządzącą poruszali coraz trudniejszą sytuację związaną z finansowaniem ochrony zdrowia zarówno media sprzyjające rządzącym, jak i trójka ich kandydatów, unikali tego tematu jak ognia. Rządząca koalicja doprowadziła bowiem w zaledwie kilkanaście miesięcy do zapaści finansowej w ochronie zdrowia, najpierw opóźniając płatności dla szpitali, a później płacąc tylko częściowo za nadwykonania za usługi limitowane i nielimitowane. Na koniec 2024 zaległości w tych płatnościach wynosiły ponad 6 mld zł i ostatecznie dopiero w marcu tego roku, zostały one częściowo uregulowane, bowiem nadwykonania świadczeń limitowanych, zostały zapłacone w wysokości zaledwie 50 proc. ich rzeczywistych kosztów. W najtrudniejszej sytuacji znalazły się w tej sytuacji szpitale powiatowe, które zrealizowały wszystkie świadczenia w ramach swoich kontraktów i jednocześnie miały nadwykonania świadczeń limitowanych, za które NFZ zapłacił tylko częściowo.
Mimo tego, że w 2025 roku zaplanowano na ochronę zdrowia około 222 mld zł, czyli ok. 6,52 proc. PKB, w tym ponad 18 mld zł dotacji z budżetu państwa, wg szacunków analityków już w tym roku brakuje około 20 mld zł i dodatkowo około 9 mld zł w związku z ustawową podwyżką płac pracowników ochrony zdrowia od 1 lipca tego roku. Skutki tej podwyżki są szacowane tylko w II półroczu tego roku na ponad 9 mld zł (roczne sumaryczne na przynajmniej 18 mld zł), a środków na nie, nie ma zaplanowanych ani w NFZ, ani planach finansowych szpitali. Dzięki podwyżkom płac pracowników ochrony zdrowia, wprowadzonych ustawą z 2017 roku, opartą o kwotę przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej ogłaszanego przez GUS, następuje coroczny wzrost płac wszystkich pracowników w ochronie zdrowia i w tym roku wzrost ten wyniesie od o koło 1,5 tys. zł dla lekarzy do koło 800 zł dla pracowników wykonujących zawody medyczne. Ustawa ta wprawdzie poważnie obciąża finanse placówek ochrony zdrowia, ale spowodowała zahamowanie odpływu kadr medycznych z polskiej służby zdrowia, w tym także emigrację za granicę.
Mimo corocznego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, wynikających z w prowadzonej przez rząd Prawa i Sprawiedliwości ustawy o jej finansowaniu, z której wynika, że w 2027 roku nakłady te powinny wynieść 7 proc. PKB, następuje coraz szybszy „rozjazd” pomiędzy środkami gromadzonymi w NFZ ze składki zdrowotnej i dotacji budżetowej a wartością zrealizowanych świadczeń zdrowotnych w placówkach ochrony zdrowia, posiadających kontrakty z Funduszem. W tym roku wyniesie on około 30 mld zł, a do roku 2027 według szacunków analityków łącznie co najmniej 92,5 mld zł i bez dodatkowego finansowania ochrony zdrowia zapaść finansowa w palcówkach ochrony zdrowia, będzie się tylko pogłębiać. W 2024 roku NFZ-owi brakowało środków na płatności wobec szpitali dopiero w IV kwartale, w tym roku, jak wszystko na to wskazuje, będzie to już na początku II półrocza, zwłaszcza że od 1 lipca zaczną się dodatkowe płatności w związku ze wspomnianymi podwyżkami płac.
Sytuacja jest tym bardziej dramatyczna, bowiem do tej pory mimo tego, że zbliżamy się do końca I półroczna, minister finansów, pomimo obowiązku ustawowego nie zatwierdził planu finansowego NFZ na 2025 rok. Minister zdrowia po tym, jak przyznała się publicznie, że nie ma „czarodziejskiej różdżki”, przy pomocy której obiecała w kampanii wyborczej naprawienie sytuacji w ochronie zdrowia, w zasadzie publicznie nie wypowiada się, co zamierza zrobić, żeby zapobiec zapaści finansowej tego systemu. Do tej pory także nie udało się w pełni zdiagnozować przyczyn problemów finansowych w ochronie zdrowia, a sama minister Leszczyna w tej sprawie porusza się od przysłowiowej ściany do ściany i nawet w pewnym momencie całą odpowiedzialność za ten stan rzeczy przypisała rządom PiS, twierdząc „PiS płacił szpitalom za wszystko i trochę je przyzwyczaił, że ten pieniądz jest”.
We wczorajszym wystąpieniu telewizyjnym premier Tusk, nawet nie pogratulował wygranej dr. Karolowi Nawrockiemu i w ten specyficzny sposób „zaprosił” nowego prezydenta do współpracy ze swoim rządem, a tak naprawdę zapowiedział z nim „wojnę”. Być może przy zapowiadanej rekonstrukcji rządu, zdecyduje się pozbyć minister Leszczyny, ale przecież problemów finansowych ochrony zdrowia w żadnym stopniu, to nie może rozwiązać. Dlatego już w tym tygodniu do porządku obrad Sejmu klub Prawa i Sprawiedliwości wprowadza informację bieżącą, dotyczącą tragicznej sytuacji finansowej w ochronie zdrowia i po raz kolejny proponujemy nowelizację budżetu na rok 2025 ze zwiększeniem dotacji budżetowej do NFZ przynajmniej o 30 mld zł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731359-dramat-w-ochronie-zdrowia-a-tusk-zapowiada-wojne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.