Karol Nawrocki nie miał prawa wygrać wyborów prezydenckich. Kampania była prowadzona w sposób skrajnie nieuczciwy i całkowicie nierówny. Dlatego jego wygrana nad Rafałem Trzaskowskim to nie jest wyrównany wynik. To spektakularne zwycięstwo.
Wyrównany wynik – takie określenia zwycięstwa Karola Nawrockiego można znaleźć w komentarzach powyborczych. W swoim pierwszym po uznaniu przegranej wpisie napisał tak też Rafał Trzaskowski: że „wyrównany wynik” zobowiązuje Nawrockiego jako zwycięzcę. Trzaskowski nie sprecyzował do czego zobowiązuje, ale łatwo domyślić się, że do tego, aby nowy prezydent w swojej polityce uwzględniał także wyborców przegranego konkurenta. Postulat dotyczący tego, aby głowa państwa szanował wrażliwość także tych obywateli, którzy na niego nie głosowali jest zrozumiały i nie powinien budzić kontrowersji. Ale rzecz jest w czym innym.
Czy wynik Karola Nawrockiego jest „wyrównany”? I w związku z tym – w domyśle – nie daje mu silnego mandatu do sprawowania władzy? Rzeczywiście Nawrocki „przeskoczył” Trzaskowskiego relatywnie niedużą różnicą. Zdobył o 370 tys. głosów więcej. Nie jest to dużo, choć jednocześnie trzeba zauważyć, że finalny wynik kandydata prawicy – 10 mln 606 tys. głosów – to rekord w polskich wyborach prezydenckich. Na dodatek przy rekordowej też frekwencji. Niewątpliwie to coś co wzmacnia mandat nowego prezydenta RP.
Ale też nie o to chodzi. Gdyby taką różnicą głosów Trzaskowski pokonał Nawrockiego to wtedy można byłoby powiedzieć, że mandat jest słaby, a wynik wyrównany. To może brzmieć jak paradoks, ale tylko pozornie. Bo jak to Nawrocki versus Trzaskowski nie jest wynikiem wyrównanym, a odwrotnie byłoby? Tak! A to z powodu bardzo ważnego, który długo będzie analizowany i miejmy nadzieję, że rozliczony.
Był to pojedynek na bardzo nierównych zasadach i prowadzony w skrajnie oszukańczy sposób. A i tak wygrał ten, który był ofiarą tych patologicznych praktyk. Używając alegorii przegrał zawodnik, który był na dopingu, trybuny były zajęte przez życzliwą mu publikę, która robiła wielką wrzawę, aby zagłuszyć zwolenników tego drugiego. W czasie tych zawodów Nawrocki był stale faulowany, w skrajnie brutalny sposób, a i tak wygrał. Zaangażowanie specsłużb, NIK-U, wreszcie NASK-u to przykłady tych faulów. Grą całkowicie nie fair były brudne kampanie w internecie plus finansowanie z zagranicy. Oraz oczywiście zaangażowanie wpływowych mediów w produkowanie oraz rozpowszechnianie kompromatów. Odebranie finansowania PiS można za to porównać do dowiązania kuli do nogi Nawrockiego. A on i tak wygrał. Pamiętajmy przy tym, że przegrał polityk z dwudziestoletnim doświadczeniem, a wygrał człowiek zupełnie nowy w wielkiej polityce, który w ogniu kampanii dopiero się jej uczył. Gdyby ta kampania była prowadzona normalnie i uczciwie, to wtedy można byłoby mówić o wyrównanym wyniku Nawrockiego. Ale ona taka nie była i był wynik świadomych działań Donalda Tuska oraz całego jego obozu.
„W ograniczeniach poznać mistrza” – napisał kiedyś Goethe. Te słowa pasują do oceny zwycięstwa Karola Nawrockiego. On nie miał prawa wygrać w tych warunkach. Zatem nie jest prawdą, że wynik Nawrockiego był „wyrównany”. To spektakularne zwycięstwo i naprawdę mocny mandat do sprawowania urzędu prezydenta Rzeczpospolitej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731282-spektakularne-zwyciestwo-a-nie-wyrownany-wynik
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.