Ani Tusk, ani jego alibi, manekin Trzaskowski.
Gdańsk zaryglowali, służy władzy jako lokalna Bruksela.
Sami nad sobą pieją z zachwytu. Klepią frazesy w przedwyborczych uniesieniach. Głoszą w 21 postulatach program rebelii wobec własnego państwa. Pod okiem Tuska i dla jego chwały zastępcom swoim rozdają liczne rady nadzorcze. Dostatek swój czerpią z prac publicznych, ale po wyborze mówią: publiczności wara! Bo samorząd wie lepiej,
Bo samorząd bliżej mieszkańców.
Bo samorząd reaguje od razu.
Mówią, jak Paweł Adamowicz, że osiedle w Jelitkowie to poprawa jakości życia mieszkańców. I sami sobie tę jakość z użyciem mechanizmu władztwa ulepszają. Manewrują przepisami, terminami, procedurami. Na końcu wygrywają. Umizgują się do kochanych mieszczek i mieszczan.
Potem, jak w Gdańsku Jamroża i Adamowicza, jak w Warszawie Gronkiewicz-Waltz i Trzaskowskiego przepędzają handlarzy sprzed swoich okien. Jak Dulkiewicz przed zamkniętym mostem odsyłają „kochanych” do prokuratora. Mogą, zaznaczam, polecać Ryszarda Kaczora z Dolnośląskiego Oddziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Ma nieliche doświadczenie w analizie przypadków samorządowych…
Na potrzeby własne zmieniają język-kupców dehumanizują zamieniając ich w handlarzy .Że my tu u władzy mądrzy i szlachetni, a tam po ulicach pospólstwo, czerń miejska się wałęsa.
Biorą jak wiceprezydent Lisicki Maciej hydrant i osobiście polewają plebs uliczny.
Albo, jak Trzaskowski, barykadują obrady rady miasta. Po to jest straż gminna, by gmin władzy swoimi sprawami nie zawadzał.
Głowę ludziom światłym jakimiś mieszkaniami komunalnymi zawracać!?
Ludzie macie budżet obywatelski, sprawcie sobie ławkę, piaskownice albo pomalujcie krawężnik, a odczepcie się od nas. My mamy na głowie dziesiątki interesów, planów zagospodarowania miejsc tych interesów, wyboru inwestorów, obsad licznych spółek, więc weźcie sobie kredyt, zmienicie prace, kupcie mieszkanie poza miastem, tam taniej…
No i po w ogóle do urzędu? W Gdańsku na schodach ustawiono tablice, przeciągnięto taśmy, ochrona broni wejścia na piętra, gdzie przy biurkach koczują urzędnicy różnych specjalności. Za prezydentów Rynkowskiego, Pasińskiego, Starościaka, Jamroża, Posadzkiego i wczesnego Adamowicza każdy pchał się bezkarnie na górne pietra, a Jamroż to nawet lubił rano z mieszczaństwem pogadać.
I tak być nie mogło dłużej!
Polska Tuska, Trzaskowskiego, Dulkiewicz to uśmiechnięta Polska zamkniętych drzwi, Polska propagandy, Polska migrantów, Polska władzy dla władzy, Polska pogardy, brukselska zabawka na miarę rozumu Tuska.
Może warto ich wnet polać wodą z ulicznego hydrantu. To poprawia perystaltykę umysłu. Tuskowi więc przypomni się stary dług w piekarni a Trzaskowskiemu jak knuł przeciw państwu polskiemu…
Pomyślmy dziś kto mógłby z nimi sobie poradzić?
Kto jeśli nie Karol Nawrocki!
Marek Formela
PS. Wierzyć w rekomendacje Tuska nie zechcieli nawet członkowie jego partii. Nie uwierzyli „dużemu misiowi”, że posłanka Pomaska będzie lepszym szefem partii w regionie niż marszałek Struk. Nie płacąc ani złotówki na kampanię Trzaskowskiego Tusk dał najlepszy dowód zaufania do prezydenta Warszawy.
Tekst ukazał się na portalu wybrzeze24.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731078-zaryglowali-gdansk-nawrockiego-nie-zarygluja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.