Posłanka PiS Agnieszka Wojciechowska van Heukelom została dziś zaatakowana wraz ze swoimi współpracownikami podczas rozdawania ulotek wyborczych w Łodzi. Mężczyzna groził posłance PiS przedmiotem, który przypominał broń, a później stwierdził, że jest z siebie dumny. „Otóż w lewicowym mieście Łodzi były milicjant rzuca się na działaczy prawicowych tylko dlatego, że rozdają gazetkę kandydata Karola Nawrockiego. To się po prostu w głowie nie mieści. Tym bardziej, że to jest to samo miasto, w którym kiedyś zaatakował Ryszard Cyba i zabił i ranił drugiego działacza. Ja nie wiem w jakiej rzeczywistości żyjemy, ale powiem szczerze, że jestem oburzona” - zaznaczyła posłanka PiS.
Na nagraniu z niebezpiecznego zajścia w Łodzi widać napastnika, który zapewnia, że jest z siebie zadowolony i że nienawidzi działacza PiS.
Pan groził człowiekowi z hali, który wyszedł tą bronią. Jest pan z siebie dumny?
— pytał działacz PiS.
Jasne, że tak. (…) Pana nienawidzę. Niech pan to też zapamięta, że powiedziałem, że nienawidzę. Mówiłem już człowieku, co się należy
– mówił napastnik.
Co mi się należy?
— pytał dziennikarz.
Ale jesteś głupi
— odparł agresywny mężczyzna.
Został on chwilę później zakuty w kajdanki przez policjantów.
Relacja z miejsca zdarzenia
Posłanka Agnieszka Wojciechowska van Heukelom relacjonowała na miejscu jak wyglądała cała sytuacja.
O tym, że polska polityka osiągnęła w tej chwili poziom dna i trzy metry mułu najlepiej świadczy to, co się wydarzyło na rynku łódzkim w dniu dzisiejszym. Staliśmy z grupą działaczy, rozdawaliśmy gazetę i pewien dość potężny mężczyzna postanowił pięściami wymuszać dla nas zmiany poglądów. Nie wystarczyło mu, że po prostu nie wziął gazetki, mógł przejść, podziękować, jakkolwiek zaczął nas obrażać. Rzucił się z pięściami na jednego z działaczy rozdających gazetę. W tej chwili tam za mną jest radiowóz policyjny. Policja przyjechała, ustaliła parę faktów i zatrzymała go na ten moment. Albowiem okazało się, że broń, którą nas jeszcze przy okazji straszył, to była sztuczna broń wprawdzie, ale nakierował pogróżki karalne w stosunku do ludzi, którzy normalnie stali i rozdawali gazetę
— mówiła.
Czy wyobrażacie sobie państwo jaki to trzeba mieć w tej chwili stan umysłu, żeby tylko dlatego, że się nie lubi naszego kandydata, rzucać się z pięściami, bić, atakować, obrażać? Ja jako poseł też zostałam obrażona. To wszystko, mam nadzieję, znajdzie swój dalszy ciąg w postępowaniu prokuratorskim
— zaznaczyła posłanka Wojciechowska van Heukelom w internetowym nagraniu z miejsca zdarzenia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Atak na działaczy PiS
Poseł Agnieszka Wojciechowska van Heukelom wyjaśniała na antenie Telewizji wPolsce24, jaki był przedmiot, którym groził jej agresywny mężczyzna.
Dopiero patrol, który na miejsce przyjechał, był w stanie ustalić co to jest i okazało się, że to jest jakaś niegroźna broń. Niemniej w powiązaniu z tymi groźbami karalnymi, które wypowiadał, wyglądało to wszystko bardzo poważnie. Zresztą pan został zatrzymany, odjechał w kajdankach z tego rynku. Natomiast okazało się, że to jest były milicjant i to też jest piękna sprawa
— powiedziała.
Otóż w lewicowym mieście Łodzi były milicjant rzuca się na działaczy prawicowych tylko dlatego, że rozdają gazetkę kandydata Karola Nawrockiego. To się po prostu w głowie nie mieści. Tym bardziej, że to jest to samo miasto, w którym kiedyś zaatakował Ryszard Cyba i zabił i ranił drugiego działacza. Ja nie wiem w jakiej rzeczywistości żyjemy, ale powiem szczerze, że jestem oburzona. Dziękuję policji za szybkie i sprawne działanie. Działacz, który został fizycznie też jakby troszkę mocno zaatakowany, bo łokciem dwa razy dostał takie dość poważne ciosy, ma się dobrze i w tej chwili dalej rozdajemy materiały wyborcze, bo walczymy do ostatniej chwili o głosy na naszego kandydata. Natomiast ta sprawa wiem, że ma swoje postępowanie. Pan wylądował „na dołku”, ma już adwokata. Część z nas już zeznała. Ja będę zeznawała jeszcze w tej sprawie na policji
— dodała posłanka PiS.
Kampania hejtu
Wojciechowska van Heukelom zaznaczyła, że to była klasyczna akcja rozdawania ulotek.
Ulotki rozdajemy ludziom do ręki, ponieważ jak wiadomo ograbiono nas z pieniędzy, które niesłusznie zostały zatrzymane przez ministra Domańskiego. Nie mogliśmy dofinansować naszego obywatelskiego kandydata zbyt dużą ilością ulotek i gazet. W związku z powyższym stało się tak, że rozdajemy po prostu do ręki, kto chce to bierze, kto nie chce to nie bierze. Albo ludzie mówią „dziękuję”, albo czasami są też jakieś komentarze. No ale nie wyobrażałam sobie, żeby mogło być coś takiego, że ktoś się rzuca z pięściami na ludzi rozdających gazetkę i zachęcających do głosowania na tego czy innego kandydata. To jest dowód na to, do jakiego stanu doprowadził nasze społeczeństwo Donald Tusk, jego towarzysze. Po prostu taka doza agresji, nienawiści, te całe „osiem gwiazdek”, to wszystko razem powoduje, że ludzie mają takie reakcje
— oceniła.
Posłanka PiS mówiła też o hejcie, jaki w tej kampanii wyborczej produkuje sztab Rafała Trzaskowskiego i jego akolici.
Oceniam to jako pewien stan umysłu, który jest naprawdę skandaliczny. Nie powinno takich rzeczy w ogóle być kampanii wyborczej. Rzucanie oszczerstw, kalumnii, jakichś niesprawdzanych teorii na zasadzie, czy to prawda, że bije pan żonę. To jest wszystko bardzo błędne, ale ja myślę, że to wynika z paniki, w którą popadło całe towarzystwo, ponieważ Donald Tusk musiał sobie uzmysłowić, że jest w takiej sytuacji jak ziemniak. Albo go jesienią wykopią, albo na wiosnę nie posadzą i to jest chyba taki paniczny odruch, w którym się teraz zasilają takie agresywne zachowania i tego dowodem też było zachowanie tego wyborcy
— podkreśliła.
„Tuskowi pali się grunt pod nogami”
Posłanka Wojciechowska van Heukelom przekonywała, że premierowi Donaldowi Tuskowi „pali się grunt pod nogami”, co było wyraźnie widoczne podczas jego ostatniego wywiadu z Bogdanem Rymanowskim.
Ja myślę, że premierowi pali się pod nogami grunt. Jestem przekonana, że to już jest dowód totalnego upadku państwa. Jeżeli premier polskiego rządu powołuje się na jakiegoś patologicznego celebrytę i jednocześnie neguje dokonania służb specjalnych. Ja jeszcze raz chciałam przypomnieć, że jeżeli chodzi o poświadczenie i dostęp do tych tajemnic, to pan Karol Nawrocki uzyskał to raz w 2009 roku, drugi raz w 2014 roku. Wtedy zawsze za każdym razem były to rządy Platformy Obywatelskiej i trzecie zaświadczenie uzyskał w czasie, kiedy to już rządziło Prawo i Sprawiedliwość
— zaznaczyła.
Także jakieś takie bagatelizowanie działań służb przez premiera, jakieś takie deprecjonowanie tych działań, mówienie, że jakiś patol jest bardziej wiarygodny niż oficer służb specjalnych, jest to też obraźliwe dla służb, ale też degradujące i to się wpisuje w całą tą politykę rozkładania naszego państwa. Praktycznie żadna instytucja nie ma już autorytetu
— stwierdziła posłanka PiS.
Stawka wyborów
Polityk tłumaczyła również jaka jest stawka tej kampanii wyborczej.
W tej kampanii bój idzie o to, żeby po prostu uchować Polskę jako kraj niezależny, jako kraj przede wszystkim posiadający suwerenność i niepodległość. Proszę państwa, naprawdę chodzi o to, że Rafał Trzaskowski, jeżeli zostanie prezydentem, będzie praktycznym długopisem i podpisze wszystkie zmiany traktatów unijnych. Tylko prezydent w sensie instytucjonalnym może to jakoś zablokować. A Rafał Trzaskowski już dawno umówił się z Donaldem Tuskiem, że grają w interesie Unii Europejskiej, a przede wszystkim Niemców, którzy dominują w tej Unii Europejskiej ze swoimi wpływami. I to jest oto cała prawda o tym, o co chodzi w tych wyborach
— oceniła.
Nie chodzi o to, który pan jest przystojniejszy, milszy, fajniejszy. Chodzi o to, że Karol Nawrocki jest jedynym gwarantem tego, żeby zachowamy własną suwerenność. Zobaczycie państwo, ja jestem posłem, który zasiada i w Komisji Spraw Zagranicznych, i w Komisji ds. Unii Europejskiej i proszę sobie wyobrazić, że przed tym tygodniem odwołano nam posiedzenia Komisji ds. Unii Europejskiej, bo nie chcieli rozmawiać o migrantach, bo temat jest niewygodny w kampanii. Ale już w przyszłym tygodniu, po wyborach, w ciągu jednego posiedzenia Sejmu mamy aż sześć posiedzeń Komisji ds. Unii Europejskiej, co dowodzi, nie po pierwsze zakładają, że wygrają, po drugie bardzo się spieszą
— podkreśliła Agnieszka Wojciechowska van Heukelom.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/731054-szokujacy-atak-na-poslanke-pis-sprawca-to-byly-milicjant
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.