1. Polska roztrzaska się o Szóste Przykazanie i o przypisy do Przykazania Dziewiątego. To jest dziś największe zagrożenie dla bytu politycznego naszego narodu. Polacy złamani w tej kwestii będą uciekać coraz większą gromadą we wszystkie ideologie i opcje alternatywne, żeby schować się w cień przed własnym sumieniem oraz oceną moralną reszty, żyjącej jeszcze w zgodzie z tymi Przykazaniami. Za chwilę spokoju w głowie oddadzą głosy każdemu.
2. Antykultura nas dobije. Pragnienie Carycy Katarzyny, Bismarcka, Gramsciego i jego kumpli oraz współczesnych pogrobowców takich idei spełni się, jeśli dalej, bezkarnie, cała sfera kultury polskiej będzie się demoralizować, laicyzować i anarchizować. Dusze ludzi religijnych karmią wiara, kultura i edukacja; dusze ateistów – tylko kultura i edukacja. Wystarczy więc zatruć moralnie źródło kultury i edukacji, a wtedy dusze coraz większej grupy niewierzących będą Ich. Wówczas władza polityczna spadnie Im sama w ręce jak dojrzały owoc. Tak, Gramsci był lucyferycznym geniuszem.
3. Do zdobycia realnej władzy deprawatorzy nie potrzebują wielkiej armii. Koszty mogą być znacznie mniejsze. Wystarczy odpowiednio gratyfikować domina alfa. To pierwsze, najważniejsze pionki, które położą pokotem cały wzorek, ułożony z milionów Polaków – domin małoznaczących, z jednym głosem przy urnie wyborczej. Domino alfa (zdeprawowany celebryta, artysta, polityk, youtober, agent w ładnym krawacie czy ktokolwiek inny) nauczony ideologicznej lekcji, przekona lud pragnący chleba i igrzysk do każdego punktu widzenia, jeśli dostanie mikrofon, a najlepiej wszystkie mikrofony, w czasie najlepszej oglądalności. Współcześni Polacy coraz bardziej lubią oglądać, bo czytanie wielu męczy.
4. Pierwszą władzą w Polsce nie jest Prezydent, tylko Media. Największych z nich nie zdobywa się w demokratycznych, choćby z nazwy, zawodach, tylko wyszarpuje się je z gardła przeciwników politycznych. Taka obecnie moda. Bo każdy telewizor, telefon czy laptop to czynna 24 godziny na dobę i 365 dni w roku szklana urna wyborcza. Od właściwej, używanej świątecznie przy wyborach czy referendach różni się tym, że nie jest przezroczysta. Mętne szkło umożliwia szybsze fermentowanie umysłów, kiedy już uda się je ponabijać do konkretnych medialnych baniek. Szkło przejrzyste umożliwiłoby obywatelom przyglądanie się sobie nawzajem i sprawom w jasny sposób, co mogłoby popsuć gotowy przepis na wskazaną, polityczną potrawę.
5. Emigracja nie służy. Część Polaków-emigrantów z prawami wyborczymi to ludzie sukcesu, ale także osoby niezależnie analizujące rzeczywistość. Dotyczy to zwłaszcza polonii amerykańskiej. Zdają się być bardziej odporni na wpływ mediów mainstreamowych niż nasi rodacy osiadli w Europie. Opresja lewicujących mediów europejskich doprowadziła masowo wielu z nich do zawieszenia własnej refleksji. Ich wizja polskiej prawicy odrealniła się do tego stopnia, że są serdecznie przekonani, iż oznacza ona polexit, polowanie na czarownice, zaściankowość i religijną dewocję. Nie rozumiem, dlaczego wciąż chętnie kupują pierogi z kapustą i polską kiełbasę, a nie chcą za grosz kupić zwykłej prawdy o naszym wspólnym, narodowym interesie, którego w Niemczach, Francji czy Anglii powinni bronić jak lwy.
6. Ideologie ukradną nam dzieci. Nie tylko te nienarodzone. Deprawacja przez skrzywioną edukację humanistyczną, historyczną i moralną w wielu szkołach i na uczelniach już skutkuje przekierowaniem młodzieńczego idealizmu na jałowe bezdroża. Chodzi o neutralizację duchową całego pokolenia. To nie przypadek, to plan. Kiedy z podręczników wytniemy Inkę, Rudego, Dzieci Ulmów, Dzieci Głogowa i Dzieci z Wrześni, a z literatury choćby Stasia Tarkowskiego, na ulicach polskich miast pozostaną ci przyklejeni do asfaltu czy zmarznięci ze styczniową puszką. Zabraknie ich na zbiórkach harcerskich i w przykościelnych wspólnotach, za to odnajdą się w marszach dowolnego koloru albo na manifestacjach partyjnych bojówek. Wtedy będzie już po nas, rodzice, którzy nie mamy dziś czasu na chwilę rozmowy z własnym dzieckiem.
7. I będą konsekwentnie wskazywać Kościół jako wroga. Nie ze względów religijnych, bo kochają słowo tolerancja, tak jak je rozumieją, ale ze względów politycznych. Kościół polski od tysiąca lat wychowywał bowiem bohaterów, patriotów i świętych, a to z definicji nie są Ich wyborcy. Im mniej takich, tym większa szansa na zwycięstwo rewolucji. Trzeba więc piłować, piłować, piłować…
8. Podzieleni będziemy zawsze. I to jest normalne. A nawet konieczne, bo nie da się naiwnie ożenić dobra ze złem, wody z ogniem, białego z czarnym, anioła z diabłem. Podzieleni zawsze, ale śmiertelnie skłóceni? Niekoniecznie. Co zrobią po drugiej stronie, nie wnikam. Tam wszystko jest bólem. Na prawicy też możemy się różnić, nawet głęboko, ale tylko wtedy, kiedy w ogóle będziemy istnieć. Domknięcie systemu odetnie rurkę z tlenem. Znikną nasi ludzie, nasze media, wolność słowa, zgromadzeń, a ostatecznie – nasze bezpieczeństwo fizyczne i duchowe. CAŁA PRAWICA RAZEM, to szansa na ostatni łyk świeżego powietrza, które może uratować nam życie i ojczyznę.
Jeśli ktoś już nakreślił plany kolejnego rozbioru Polaki, to podrzyjmy mu mapę!
Małgorzata Nawrocka - pisarka, pedagog, autorka 50 książek dla dzieci i młodzieży.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730920-polacy-aktualny-raport-o-stanie-umyslow-8-krotkich-mysli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.