„Nawrocki to wedle tych materiałów ma być sutener, autoplagiat też popełnił, jak wczoraj przeczytałem, bije też ludzi, biega po lasach biorąc udział w jakichś ‘ustawkach’. Za dużo tego jest trochę. Wydaje mi się, że ludzie zaczynają na to patrzeć, że coś tutaj się nie zgadza, albo ten Nawrocki to taki utalentowany człowiek – tutaj oczywiście trochę żartuję. Według mnie hejt wobec Nawrockiego dotarł już do granic absurdu, można już go oskarżać o wszystko, w związku z tym nie jest to przekonujące” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański, socjolog z PAN.
CZYTAJ TAKŻE:
wPolityce.pl: Mamy ostatnią prosta kampanii wyborczej, dziś Grzegorz Braun ogłosił, że zagłosuje na Karola Nawrockiego. Wcześniej Sławomir Mentzen podsumował rozmowy z Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim, zaznaczając, że nie widzi żadnego powodu, by zagłosować na Trzaskowskiego. Teraz w mediach społecznościowych Karola Nawrockiego pojawiły się z zdjęcia i nagranie ze spotkania ze Sławomirem Mentzenem w jakimś lokalu. Czy te stanowiska Brauna i Mentzena była miały realne przełożenie na decyzje wyborców?
Prof. Henryk Domański: Takie poparcie nie wprost przez Mentzena będzie miało większe przełożenie na decyzje wyborców niż gdyby on bezpośrednio zachęcił swój elektorat, by poszedł głosować na Nawrockiego, ponieważ mimo wszystko wśród tego elektoratu, który nie jest jeszcze do końca przekonany, na kogo będzie głosował, dominuje wizerunek Konfederacji jako partii obarczonej najgorszymi cechami typu ksenofobia, czasami ocierająca się o faszyzm. Tym posługuje się posługuje Platforma Obywatelska, kiedy chciała zniechęcić ludzi do głosowania na Mentzena w pierwszej turze. W związku z tym z punktu widzenia skuteczności siły przekonywania żeby głosować Nawrockiego, nie należało przekonywać swojego elektoratu bezpośrednio, tylko zrobić to w sposób bardziej subtelny. Mam wrażenie, że cała strategia Mentzena licząc od soboty była właśnie nastawiona na takie posunięcie. Chciał też podkreślić, że Konfederacja jest samodzielna, niezależna i nie podlega żadnym naciskom. Stąd było to wyjście do pubu na piwo z Trzaskowskim i Sikorskim, ale ja sądzę, że Mentzen z góry zakładał na końcu wykonanie gestu w stosunku do PiS-u i Nawrockiego. Braun też nie namawiał swojego elektoratu wprost do głosowania na Nawrockiego. Podsumowując, według mnie obydwaj dobrze zrobili, jeżeli rzeczywiście zależy im na przegranej Trzaskowskiego.
Z drugiej strony w części mediów, tutaj na przede wszystkim wyróżnia się portal Onet, codziennie ukazują się materiały z kolejnymi zarzutami wobec Karola Nawrockiego, na przykład o jego udziale w „ustawkach”, że ma tatuaże, w Onecie był też materiał o tym, że kandydat popierany przez PiS pracując przed laty na ochronie miał pomagać sprowadzać prostytutki do klientów Grand Hotelu w Sopocie. Jak pana zdaniem te doniesienia wpłyną na wynik wyborów?
Według mnie to działa już w tej chwili głównie na elektorat Platformy Obywatelskiej i osoby już zdeterminowane do tego, żeby głosować na Rafała Trzaskowskiego. Natomiast jeżeli chodzi o tych, na których rzeczywiście zależy pewnie komitetowi wyborczemu Trzaskowskiego, to w moim przekonaniu niekoniecznie to działa, ponieważ tego już jest za dużo. Nawrocki to wedle tych materiałów ma być sutener, autoplagiat też popełnił, jak wczoraj przeczytałem, bije też ludzi, biega po lasach biorąc udział w jakichś „ustawkach”. Za dużo tego jest trochę. Wydaje mi się, że ludzie zaczynają na to patrzeć, że coś tutaj się nie zgadza, albo ten Nawrocki to taki utalentowany człowiek – tutaj oczywiście trochę żartuję. Według mnie hejt wobec Nawrockiego dotarł już do granic absurdu, można już go oskarżać o wszystko, w związku z tym nie jest to przekonujące. Wydaje mi się, że taki mechanizm tu występuje, w związku z tym te materiały tak jak mówiłem raczej dodatkowo mobilizują elektorat chcący głosować na Trzaskowskiego.
A w jaki sposób działa to na elektorat Karola Nawrockiego?
To na pewno mobilizuje też z kolei elektorat PiS i to być może także ten, który do tej pory miał wątpliwości co do tego, czy warto głosować na Nawrockiego. Tutaj dużą rolą odegrał w ciągu ostatnich dni Donald Tusk, między innymi jego pojawienie się w Polsat News, to raczej działa na niekorzyść Trzaskowskiego. Tusk, który nie dał się trzymać za ręce, bo prawdopodobnie sztab Trzaskowskiego trzymał go za ręce, żeby został z tyłu, tkwi dalej w rzeczywistości z 2007 roku. On jest przekonany, że tamta strategia, która się wtedy udała i była powtórzona w 2011 roku, że to w dalszym ciągu działa na ludzi. Zupełnie nie bierze pod uwagę, że ludzie się dosyć dobrze już orientują w polityce i tych atakach na siebie, zwłaszcza jeżeli chodzi o PiS i Platformę. Tusk odgrywa negatywną rolę, jeżeli chodzi o pozyskiwanie wyborców przez Trzaskowskiego.
Część polityków PiS już stara się porównywać te kwestię multiplikacji zarzutów medialnych wobec Karola Nawrockiego, także dotyczących domniemanych przestępstw, z kampanię w USA, gdzie również wiele zarzutów pojawiało się wobec Donalda Trumpa. Liczą na to, że tak jak wygrał tam Trump, tak w Polsce będzie z Nawrockim. Czy jednak te sytuacje można porównywać?
W pewnym sensie jest to powielenie tego wzoru. Aczkolwiek Trump wcześniej był wyłącznie biznesmenem, natomiast Nawrocki ma za sobą pewną karierę naukowo-badawczą, więc trudno go tutaj tak całkowicie - mam na myśli tutaj przekonywanie ludzi, że to jest przestępca i sutener - jak to pogodzić z jego rolą naukowo-badawczą? W końcu IPN to jest ośrodek badawczy w dużym stopniu. Zatem to czyni wątpliwym skuteczność tego rodzaju ataków. To nie pasuje po prostu do Nawrockiego.
W całej sprawie jest też kwestia – poruszona zresztą we wspomnianym przez pana wywiadzie Donalda Tuska u red. Bogdana Rymanowskiego - jak Karol Nawrocki może być tym przestępcą, skoro był trzykrotnie już sprawdzany przez służby, a w dwóch z tych przypadków miało to miejsce za rządów koalicji PO-PSL (w 2009 i 2014 roku).
Tu wracamy do tego motywu z interwencją Tuska na własną rękę, który osłabia skuteczność, siłę perswazyjną wszystkich argumentów komitetu Trzaskowskiego i argumentów, którymi oni się do tej pory posługiwali. Po pierwsze znów wybrzmiała ta kwestia, że Karol Nawrocki był kilkakrotnie sprawdzany przez służby, a po drugie to zapamiętanie Tuska tutaj, w końcu jest to premier. Wiele osób jednak traktuje premiera jako kogoś, kto się powinien zajmować ważniejszymi sprawami niż przeglądanie jakichś papierów i przygotowywanie strategii uderzającej w kandydata na prezydenta. Jest też ten negatywny elektorat Tuska, o którym wiemy.
Jak pan przewiduje, kto ma na chwilę obecną większe szanse wygrać te wybory?
Z moich analiz na danych CBOS-u, który podaje, które kategorie społeczne głosują na poszczególnych kandydatów, wynika, że w próbach CBOS-u jest trzykrotnie mniej rolników niż powinno być, a rolnicy to elektorat PiS-u i Nawrockiego. Natomiast jest tam dwukrotnie więcej właścicieli poza rolnictwem, którzy są z kolei elektoratem PO. Opieram się na wynikach sondaży, średnio rzecz biorąc jeszcze większe szanse póki co ma minimalnie Trzaskowski, ale może to być tak samo jak pierwszą turą. Elektorat Nawrockiego jest niedoszacowany w sondażach i o tym trzeba pamiętać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730901-prof-domanski-mentzen-i-braun-sprytnie-pomogli-nawrockiemu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.