„Wczorajszy wywiad pana premiera Donalda Tuska można podsumować tak, że premier polskiego rządu oszalał. Mamy do czynienia z szaleńcem opętanym nienawiścią, który tak naprawdę już chwyta się wszystkiego i wszystkich. Takim doskonałym przykładem jest to, że na piedestał stawia postać patostreamera i pseudocelebryty, ale przede wszystkim przestępcy, jakim jest Jacek Murański” - powiedział poseł PiS Andrzej Śliwka na konferencji prasowej z europosłem PiS Piotrem Müllerem.
„Komuś sufit zwalił się na głowę”
Andrzej Śliwka zapytał, „co trzeba mieć w głowie, żeby w kampanii wyborczej wykorzystywać takie osoby i używać ich jako wiarygodnych świadków, wiarygodne postacie, żeby zaatakować swoich oponentów politycznych?”.
Premier Donald Tusk jeszcze kilka dni temu w innej stacji telewizyjnej u pana redaktora Piotra Kraśki mówił o tym, że niedługo wyjdą kolejne ataki, kolejne informacje na temat Karola Nawrockiego. My wspólnie na konferencji prasowej mówiliśmy, że będziemy mieli do czynienia z kolejnym stekiem kłamstw, manipulacji, z obelgami, z atakami bez jakiegokolwiek pokrycia w faktach, dokumentach, dowodach. Wczoraj premier polskiego rządu jako podstawę tych ataków, tych kłamliwych ataków względem Karola Nawrockiego pokazał postać Jacka Murańskiego. To jest ten świadek Donalda Tuska
— powiedział poseł PiS.
Komuś sufit zwalił się na głowę. Premier polskiego rządu używa hejtera, patostreamera, wielokrotnie karanego przestępcę do ataku na Karola Nawrockiego. Widać, że już cały aparat państwa został zaangażowany w kampanię wyborczą Rafała Trzaskowskiego. Widzimy to po akcji służb specjalnych wymierzonych w Karola Nawrockiego. Widzimy to po mediach w sposób nielegalnie przyjętych TVP w likwidacji i Polskim Radiu, jaką kampanię wyborczą robią Rafałowi Trzaskowskiemu i jaką antykampanię robią Karolowi Nawrockiemu. Widzimy za angażowanie organizacji takich jak fundacja „Twój głos jest ważny”, fundacja Akcja Demokracja, które są futrowane tysiącami złotych ze spółek skarbu państwa i z zagranicy i w sposób nielegalny angażują się w kampanię wyborczą
— podkreślił Andrzej Śliwka.
I na sam koniec już nie mając jakichkolwiek dowodów, jakiejkolwiek amunicji do ataków na Karola Nawrockiego, oni wykorzystują postać Jacka Murańskiego. To jest autorytet Donalda Tuska. My to pokazujemy, bo widzimy wielkie zagrożenie. Wielkie zagrożenie przed tym, że ta zła, skompromitowana i skorumpowana władza Donalda Tuska jest w stanie zrobić wszystko, żeby Polakom ukraść wybory. Dlatego zachęcamy do tego jeszcze raz za pośrednictwem mediów, żeby pójść na wybory. To jest bardzo ważne, żeby pójść na wybory i powiedzieć twarde nie dla jednowładztwa Donalda Tuska
— mówił.
My wszyscy pamiętamy doskonale, czym się kończy jednowładztwo Donalda Tuska. To jest władza absolutnie pozbawiona jakiejkolwiek kontroli, bo prezydent, który będzie z nadania Donalda Tuska, a takim prezydentem będzie Rafał Trzaskowski, będzie podpisywał wszystko, co chce Donald Tusk
— zaznaczył Andrzej Śliwka.
Kiedy pakt migracyjny został przyjęty?
Piotr Müller podkreślił, że „jednym z najważniejszych tematów jest kwestia polskiego bezpieczeństwa”.
Tak jak wiemy, pakt migracyjny został przyjęty tuż po tym, jak rząd objął Donald Tusk. Rafał Trzaskowski twierdzi, że pakt migracyjny nie obowiązuje. Rafał Trzaskowski twierdzi, że Zielony ład nie istnieje. To wszystko są absolutne kłamstwa, ale żeby je udowodnić, przejdźmy po faktach i dowodach. Kilka miesięcy temu do Komisji Europejskiej skierowałem pismo w sprawie paktu migracyjnego, na które uzyskałem odpowiedź z Komisji Europejskiej, że oczywiście pakt migracyjny obowiązuje Polskę. Później widzieliśmy taką wypowiedź Donalda Tuska oraz Rafała Trzaskowskiego, że rzekomo Polska jest zwolniona z paktu migracyjnego, że on nie obowiązuje. W związku z tym postanowiłem zapytać, czy Komisja Europejska zmieniła zdanie w tym zakresie, żeby udostępnili dokumenty, które udowadniają nieprawdziwe tezy zgłoszone przez Donalda Tuska. I w lutym skierowałem zapytanie do Komisji Europejskiej w tej sprawie. Termin odpowiedzi mijał w kwietniu i oczywiście do tej pory tej odpowiedzi nie uzyskaliśmy
— przyznał europoseł PiS.
Czyli krótko mówiąc, Komisja Europejska wstrzymuje odpowiedź na pytanie, czy pakt migracyjny obowiązuje, bo wiedzą, że obowiązuje, że od przyszłego roku dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów trafią do Polski. Ale wiecie, co jest jeszcze bardziej bezczelne? Gdy domagałem się odpowiedzi w tej sprawie, uzyskałem takie zapewnienie ze strony biura Parlamentu Europejskiego, że Komisja Europejska przekazała informację, że udzielą odpowiedź 2 czerwca. Szanowni państwo, 1 czerwca mamy wybory prezydenckie w Polsce. Komisja Europejska celowo przetrzymuje odpowiedź na pytanie i zapowiada, że odpowie na nie 2 czerwca
— podkreślił.
„Widzimy skoordynowaną akcję”
Widzimy skoordynowaną akcję, która ma miejsce we współpracy z Komisją Europejską po to, aby Polacy byli oszukiwani, bo odpowiedź w tym zakresie jest oczywista. Komisja Europejska musi odpowiedzieć, że Polskę obowiązuje pakt migracyjny, bo tak jest w rzeczywistości. Natomiast oszukują opinię publiczną, wstrzymują odpowiedź na pytanie i bezczelnie mówią, że 2 czerwca odpowiedzą, bo będzie już po wyborach prezydenckich w Polsce. Dokładnie ten sam scenariusz widzimy w tej chwili w Rumunii. Tuż po tym, gdy wygrał kandydat, który wspiera elity brukselskie, rozpoczął się proces wdrażania paktu migracyjnego oraz drugiego ważnego dokumentu, który ma przyjść przez parlament rumuński, czyli ograniczenia wolności słowa w Internecie. Chcą wprowadzić obowiązek kasowania niewygodnych informacji w ciągu kilkunastu minut od kiedy one się pojawią
— powiedział Piotr Müller.
To samo czeka nas w Polsce i mamy jasne dowody, że Komisja Europejska uczestniczy de facto w kampanii wyborczej Rafała Trzaskowskiego poprzez nieudzielanie odpowiedzi, poprzez łamanie prawa i nieudostępnianie informacji w tym zakresie. Więc stawką tych wyborów jest to, czy w przyszłym roku będziemy na naszych ulicach widzieć dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów, ponieważ Rafał Trzaskowski ten pakt migracyjny wspiera. To jest polityka, którą on aprobuje i którą będzie wspierał przez najbliższe lata
— wyjaśnił europoseł PiS.
„Nie damy się wciągnąć w pułapkę”
O to, dlaczego Karol Nawrocki w związku z doniesieniami Onetu chce złożyć pozew i akt oskarżenia w zwykłym trybie, a nie wyborczym, zostali zapytani politycy PiS europoseł Piotr Müller i poseł Andrzej Śliwka.
W odpowiedzi Müller ocenił, że chodzi o pewnego rodzaju „pułapkę” na Karola Nawrockiego.
Istnieje ogromne ryzyko - ze względu na doktrynę sądów w tym zakresie - że tego typu wniosek zostałby odrzucony z przyczyn formalnych. I wtedy Onet (…) i inni pisaliby, że Karol Nawrocki przegrał sprawę. W percepcji społecznej to by wyglądało, jakby te zarzuty były rzekomo potwierdzone
— stwierdził.
Zapewnił, że „to, co opisały media, po prostu jest nieprawdą”.
Natomiast w taką pułapkę, sztuczkę prawną, po prostu nie damy się wciągnąć
— oświadczył.
Z kolei Śliwka zaznaczył, że w ustalonej linii orzeczniczej polskich sądów materiały prasowe nie są uznawane za materiały wyborcze, których jedynie może dotyczyć sprawa rozstrzygana w trybie wyborczym. Jak ocenił, ruch, na który zdecydował się Nawrocki, jest „ruchem transparentnym”.
No, chyba że uznamy (…), że redaktorzy, którzy ten artykuł napisali i sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego powiedzieliby, że ten artykuł redaktorów z Onetu jest materiałem wyborczym komitetu Rafała Trzaskowskiego - to wtedy jak najbardziej idziemy do sądu; czekamy na taką deklarację
— dodał Śliwka.
nt/YT/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730678-sliwka-premier-tusk-na-piedestal-stawia-postac-przestepcy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.