„Ten rząd zwija Polskę, ogranicza naszą wolność” - przestrzegł Karol Nawrocki na antenie Telewizji wPolsce24. Zwrócił ponadto uwagę na ogromny entuzjazm Polaków, który towarzyszy mu na całej kampanijnej drodze. „Byłem zachwycony, ale nie był zaskoczony tą obywatelską energią, obywatelskim sprzeciwem, buntem, bo miałem go okazję śledzić w całej Polsce” - dodawał.
Karol Nawrocki został zapytany o to, skąd czerpie siły.
Ja przede wszystkim cierpię siły z tej emocji, którą dzisiaj widzieliśmy. Z tej emocji Polaków, Polek. To państwo dajecie mi tę siłę. Ale siła duchowa też jest ważna i to, że wspiera mnie moja wspaniała rodzina. I myślę, że te trzy elementy sprawiają, że mam jeszcze dużo siły na kolejne dni kampanii wyborczej. Wciąż uważam, że idziemy prosto do zwycięstwa i nic mnie nie złamie, bo państwo jesteście ze mną, za co jestem bardzo wdzięczny
— wskazał.
Trzaskowski nie jest gotowy
Polityk przyznał, że nie zajmuje się swoim kontrkandydatem w świecie swoich wewnętrznych emocji.
Uznaję, że jest on niegotowy do tego, żeby być prezydentem Polski, więc zakładam, że to zwycięstwo dobrej sprawy i zwycięstwo Polski jest nam pisane i uda się zwyciężyć pierwszego czerwca
— mówił.
Karol Nawrocki zwrócił uwagę, że w pierwszej turze to Rafał Trzaskowski czuł jego oddech na plecach, a dzisiaj już to on jest pytany o to, czy czuje oddech swojego konkurenta.
Erupcja nadziei i wiary
Szef IPN podkreślił, że jako kandydat na prezydenta czuje rodzaj obywatelskiego buntu Polaków na władzę Donalda Tuska.
Ten rząd zwija Polskę, ogranicza naszą wolność
— powiedział.
Byłem zachwycony, ale nie był zaskoczony tą obywatelską energią, obywatelskim sprzeciwem, buntem, bo miałem go okazję śledzić w całej Polsce. W innej skali, bo w skali lokalnej. I nie ma przesady w tym, że dziś to była erupcja i nadziei i wiary w zwycięstwo i braku zgody na ograniczenie naszej wolności
— wskazał.
Piwo Mentzena
Jacek Karnowski zapytał Karola Nawrockiego o sprawę Sławomira Mentzena, który poszedł na piwo Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim.
Rzeczywiście Rafał Trzaskowski potrzebuje szczególnej opieki, to oczywiście wiemy. Rafał Trzaskowski jest wspierany przez instytucję państwa Donalda Tuska, jest finansowany. Subwencję partii, która mnie popiera, mi odebrano, więc być może wynikało to z tego, że Rafał Trzaskowski potrzebuje szczególnej opieki. Ja takiej szczególnej opieki nie potrzebuję. W związku z tym nie czuję się zawiedziony
— zaznaczył.
Wierzę głęboko, że wyborcy Konfederacji i ten dzisiejszy marsz to pokazał, są wyborcami patriotycznymi. Współpracowałem jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej, jako prezes Instytut Pamięci Narodowej ze środowiskami patriotycznymi. Tam pewnie też byli wyborcy Sławomira Mentzena. A to, co widzę w Polsce i to, co widziałem dzisiaj, pokazuje, że wyborcy w Polsce dokonają 1 czerwca dobrego wyboru i w to wierzę
— mówił.
Sprawa Ukrainy
Kandydat na prezydenta był pytany o oskarżenia pod jego adresem ze strony Rafała Trzaskowskiego dotyczącego tego, że brak jego wsparcia dla obecności Ukrainy w NATO, to… sprzyjanie Rosji.
Ja wierzę, że Polska ma prawo do swojego głosu i do swojej agendy, zarówno w Kijowie, gdy domagamy się ekshumacji, czy tego, żeby nierówna konkurencja ze strony Ukrainy nie zalewała całej Polski
— mówił.
Mamy prawo do swojej agendy także w Kijowie, mamy prawo do swojej agendy w Berlinie. Berlin i Niemcy potrzebują partnera, a nie kamerdynera w naszych bezpośrednich relacjach. Mamy prawo do naszego głosu w Brukseli. I jeśli ktoś moje domaganie się spraw zasadniczych dla Polaków od Ukrainy uznaje za sprzyjanie Putinowi, to albo nie rozumie sytuacji, w której się znajdujemy, albo bardziej chce być prezydentem Kijowa niż prezydentem Polski
— dodał.
Karol Nawrocki przypomniał, że jest człowiekiem ściganym przez Vladimira Putina, ale także przez Donalda Tuska.
W związku z tym myślę, że moje jasne deklaracje w odniesieniu do postkolonialnej, do post-imperialnej i do neokomunistycznej Federacji Rosyjskiej, moje krytyczne opinie, nie zmieniają faktu, że uważam i będę takim prezydentem, który także od Ukrainy domaga się realizacji polskich spraw
— wskazywał.
Polska marzeń
Prezes IPN został zapytany o to, jaka jest Polska jest jego marzeń.
Polska naszych marzeń to przede wszystkim Polska normalna, Polska bez presji obcych ideologii w szkołach, w polskich gospodarstwach rolnych i w polskich lasach. Polska musi dzisiaj być Polską. Musimy wrócić do głębokiej świadomości, kim jesteśmy, jak jesteśmy skonstruowani, wynikiem czego jesteśmy dzisiaj
— zaznaczył.
Polska powinna też z wielką odwagą i z determinacją wejść w rewolucję XX wieku. Tak, chcę być prezydentem państwa przyszłości. Nie możemy zrezygnować z takich projektów jak CPK. Musimy z determinacją dążyć do polskiego atomu. Musimy zająć się technologiami przełomowymi. Polska moich marzeń to Polska normalna i Polska, która czerpie z tego, że jest właśnie Polską
— stwierdził.
Ataki Tuska i Trzaskowskiego
Karol Nawrocki odniósł się także do ataków personalnych na jego osobę, którymi przepełniona była kampania Rafała Trzaskowskiego.
Przede wszystkim należy tym wszystkim, którzy mnie wspierają przez tak wiele miesięcy podziękować, że nie ulegli presji kolejnych instytucji państwa Donalda Tuska i tej propagandzie, fałszowi, także telewizji rządowej, bo tak wiele milionów ludzi jest ze mną i to pokazuje, jak jesteśmy odporni na propagandę, na fałsz i na próbę zabrania naszej wolności
— zaznaczył.
Karol Nawrocki zauważył, że Donald Tusk i Rafał Trzaskowski bardziej zajmują się nim niż polską gospodarką, finansami publicznymi i samym Rafałem Trzaskowskim.
Chyba nie są zdziwieni ci, którzy śledzą polską politykę, że Donald Tusk jest takim politykiem, który jest bezwzględny, ale żeby powiedzieć też coś mocno optymistycznego, mnie te wszystkie ataki, drodzy państwo, tylko wzmacniają. Jestem tak skonstruowany i byłem zawsze tak skonstruowany, że po przyjętych ciosach czuję się zawsze jeszcze silniejszy. Wiem, kim jestem. Wiem, czego dotyczą te wybory. One dotyczą przyszłości Polski, przyszłości naszych dzieci, naszych wnuków. Ja tutaj jestem po prostu głosem wszystkich Polaków. Nie podchodzę do tego osobiście. Dla mnie to ważny bój, ważna batalia o to, jaka będzie Polska i czyja będzie Polska
— powiedział.
Człowiek z krwi i kości
Jacek Karnowski zwrócił uwagę, że o Trzaskowskim często się mówi, że jest to człowiek z „politycznego laboratorium”
Tak, ja czuję się człowiekiem z krwi i kości, dlatego tak bardzo dobrze rozumiem Polaków, rozumiem problemy Polaków. Jestem jednym z obywateli państwa polskiego i czuję z tego dumę. Nie jestem wynikiem rzeczywiście ani politycznego, ani partyjnego „laboratorium”. Nie przechodziłem przez szczeble kariery od asystenta, przez wiceprzewodniczącego, wiceministra… Polacy 1 czerwca dokonają decyzji, czy chcą mieć prezydenta, który jest wynikiem sondaży, briefów, partyjnych przekazów, czy chcą mieć prezydenta, który jest taki jak my wszyscy, który zna trud codziennego życia i który będzie głosem Polaków. Ja wybieram zdecydowanie tego drugiego i myślę, że państwo także
— mówił.
Nawrocki przyznał, że nie był zaskoczony wszelkimi oddolnymi inicjatywami wspierającymi jego kandydaturę w wyborach prezydenckich.
Ja zbyt dobrze pani redaktor znam polską duszę, aby powiedzieć, że to jest dla mnie zaskoczenie i jak pani redaktor zadawała te pytanie, to pomyślałem sobie jak bardzo, jak bardzo trzeba nie znać polskiej duszy i naszego genotypu, mówię o moim kontrkandydacie i o Donaldzie Tusku, aby założyć, że takie próby zniszczenia kontrkandydata, nie wywołają w Polakach właśnie takich reakcji. My jesteśmy od wieków takim narodem, że jak chce nam się zabrać wolność decyzji, jak nam się chce wskazać, że ktoś nie może zostać prezydentem Polski, czy nie może reprezentować Polski, właśnie następuje taka społeczna obywatelska erupcja nastrojów. My tacy po prostu jesteśmy, więc mnie to rzeczywiście zachwyca, ale mało mnie to zaskoczyło. To jest część naszej polskiej duszy. Gdy już się nam chce wolność zabrać, to my jesteśmy coraz bardziej kreatywni, coraz bardziej zdeterminowani, coraz bardziej zdecydowani i myślę, że to wszystko i ta państwa mobilizacja jest właśnie efektem tej presji Donalda Tuska
— ocenił.
Kłamstwa Trzaskowskiego
Karol Nawrocki został zapytany o swoją reakcję na kłamstwa Rafała Trzaskowskiego wypowiadane podczas debaty dotyczące: paktu migracyjnego, importu żywności z Ukrainy, czy zielonego ładu.
Powieka nawet nie drga Rafałowi Trzaskowskiemu, gdy kłamie. Już w ciągu tych kilku debat się do tego przyzwyczaiłem. Ja go generalnie nie podziwiam, ale jest taki element wewnętrznego podziwu mojego dla niego, bo zastanawiam się zawsze na tych debatach, jak można wyjść, uśmiechać się, mówić to z pełnym przekonaniem i po prostu kłamać, kłamać, kłamać, kłamać i kłamać. To nie jest przecież tylko moje zdanie. Rafał Trzaskowski poprosił o VAR. Poprosił, żeby portal Demagog sprawdził, jak to wygląda. Demagog sprawdził i się okazało, że kolejny raz kłamał
— mówił.
Po prostu momentami podziwiam, jak można z głębokim uśmiechem na twarzy kłamać w każdej kolejnej debacie, ale to, co się dzieje w czasie tych debat, wywołało moją refleksję, że oto człowiek, który od 20 lat jest w polityce, który pełnił konkretne funkcje staje naprzeciwko, no właśnie człowieka, który służył zawsze państwu polskiemu w różnych instytucjach, ale politykiem jest od sześciu miesięcy, więc ja też w czasie tych debat odnoszę takie wrażenie o mizerii Rafała Trzaskowskiego, takiej słabości Rafała Trzaskowskiego i części zawodowych polityków
— kontynuował.
Jednak ten głos obywateli, który ja reprezentuję, często wybrzmiewa mocniej niż głos zawodowego, partyjnego polityka zastępcy Donalda Tuska
— dodał.
Manipulacja TVP w likwidacji
W programie zwrócono także uwagę na sprawę tego, że podczas transmisji TVP w likwidacji manipulowano relacją w ten sposób, że Trzaskowski był pokazywany jako… wyższy od Nawrockiego.
Nawrocki przyznał, że nie odniósł wrażenia, by w rzeczywistości Trzaskowski był niego wyższy.
Każdego dnia widzę swoją twarz w wielu miejscach, więc nie oglądam programów z moim udziałem. Myślę, że Rafał Trzaskowski ogląda materiały ze swoim udziałem, bo bardzo siebie lubi. Powtarza ciągle: „ja, ja, ja, ja”
— zaznaczył.
Miejsce dla wszystkich
Karol Nawrocki został zapytany o to, w jaki sposób chciałby „skleić” podzieloną Polskę.
Myślę, że sama moja kandydatura jest właśnie takim sygnałem, że uda się zbudować Polskę bez tradycyjnych podziałów partyjnych. Ja w istocie jako kandydat bezpartyjny, popierany oczywiście przez Prawo i Sprawiedliwość, ale kandydat bezpartyjny, nie muszę ulegać tym emocjom, które były w latach poprzednich w odniesieniu do konkretnych spraw. To już jest dobry punkt wyjścia do tego, aby rozmawiać o tej Polsce, jakiej byśmy chcieli wspólnie, o tych fundamentach i zasadach, na jakie się niezależnie od zobowiązań partyjnych zgadzamy. I to jest z całą pewnością szansa dla Polski
— ocenił.
Przy czym zamierzam być prezydentem, który mocno stoi przy pewnych zasadach, które reprezentuje. To znaczy, z jednej strony nie można godzić się na to, co robi rząd Donalda Tuska, a z drugiej strony trzeba mieć wiadomość, że Polska dzisiaj potrzebuje i spokoju, i normalności i że pod biało-czerwoną flagą, choć nie chcę, żeby to zabrzmiało jak cytat z mojego kontrkandydata, ale pod moją białą-czerwoną flagą naprawdę będzie miejsce dla wszystkich, którzy szanują to, że mieszkamy w państwie, które ma swoje tradycje, swoje wartości, swoją tożsamość, którzy chcą Polski ambitnej. Myślę, że wybory prezydenckie zmienią pewną dynamikę polityczną w Polsce. A ja zrobię wszystko, żeby w tej dynamice było miejsce dla wszystkich
— powiedział.
Czas buntu
Karol Nawrocki zwrócił uwagę, że wszyscy jesteśmy narodową wspólnotą.
Niesiemy odpowiedzialność za to, co było w przeszłości i odcinanie się od przeszłości, od polskiej historii, momentami pięknej, momentami tragicznej nie służy naszej przyszłości. Trzeba to jasno powiedzieć, że my bierzemy też siłę z tego, kim jesteśmy, jacy jesteśmy. My dzisiaj jesteśmy wszyscy zlepieni pewnymi emocjami poprzednich pokoleń i one nas determinują do tego, aby patrzeć w wielką i ambitną przyszłość. Ja jako prezydent właśnie chcę być takim prezydentem, który patrzy na naród polski jako na jedną rodzinę, na jedną narodową wspólnotę i który dąży do tego, żeby w tej wspólnocie było miejsce dla wszystkich grup społecznych, dla ludzi o różnych y poglądach, ale musimy zmierzyć się z jednym i przyznać wszyscy musimy jedno, że Polska jest dla nas najważniejsza i wokół tego nasze wysiłki powinny iść w kolejnych latach
— powiedział.
Szef IPN został zapytany o to, czy wolałby być prezydentem społecznego buntu, czy raczej społecznego odrodzenia.
Teraz jest etap społecznego buntu przed wyborami. To jest społeczna reakcja, społeczna emocja na to, co dzieje się w Polsce, szczególnie w tej Polsce regionalnej, lokalnej, w Polsce powiatowej, gdzie ludzie naprawdę widzą, że rzeczy, które udawało się robić przez wiele lat rządom Zjednoczonej Prawicy, po prostu przestają istnieć. Zrównoważony rozwój, brak podziałów na Polskę A i Polskę B także pod względem finansowym był rzeczywistością ludzi, którzy mieszkali w wielu polskich powiatach we wszystkich regionach Polski
— zauważał.
Teraz niosę rodzaj pewnego buntu jako kandydat na urząd prezydenta, ale gdy już prezydentem zostanę, z całą pewnością będziemy potrzebowali nowego myślenia o naszej wspólnej przyszłości. Ja nie zawiodę oczywiście ludzi, którzy mnie popieraj, których będę głosem, ale prezydent powinien budować wspólnotę i dążyć do tego, aby w Polsce żyło się dobrze, dostatnio, żeby Polska była silna, a przede wszystkim bezpieczna, bo my dziś potrzebujemy silnego prezydenta na trudne czasy
— dodał.
„Nigdy nie zawiodę”
Jacek Karnowski zapytał Karola Nawrockiego o to, czy może obiecać, że ten podstawowy program, podstawowe obietnice, w tym troska o prawdziwe interesy Polski i Polaków, będą realizowane i nigdy tego nie zawiedzie.
Oczywiście, że nigdy nie zawiodę Polaków. Przyznaję to z pełną odpowiedzialnością. Nigdy państwa nie zawiodę. Ja nie mam panie redaktorze, drodzy państwo, innych zobowiązań niż zobowiązanie wobec Polski, wobec Polaków. Mogę swobodnie mówić: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. O tym są właśnie te wybory, o naszej suwerenności, o tym, że będziemy mogli sami podejmować decyzję. Mój kontrkandydat jest wspierany przez deweloperów, bankierów. Ja będę prezydentem milionów Polaków, a nie kilkudziesięciu milionów
— zaznaczył.
Nie mam zobowiązań także wobec innych państw europejskich. To nie mnie wspiera pan Soros, to nie o mnie upomina się na łamach „Le Monde” Ursula von der Leeyn. To nie za mną i nie w obawie o to, czy Rafał Trzaskowski wygra, czy nie wygra, wypowiada się Erika Steinbach, która także jest zaniepokojona możliwością wygrania przeze mnie wyborów prezydenckich.
— wymieniał.
Nigdy nie zawiodę
— zapewnił.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM:
CZYTAJ TAKŻE:
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730496-tylko-u-nas-nawrocki-zwyciestwo-polski-jest-nam-pisane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.