„Największym przegranym tej rozmowy okazał się dziś Sławomir Mentzen, bo w swoim środowisku wygenerował zupełnie niepotrzebny konflikt. Zrobił to w sytuacji, kiedy w I turze odniósł duży sukces” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mieczysław Ryba. Historyk i politolog KUL wyjaśnia, że Trzaskowskiemu chodziło o zdemobilizowanie elektoratu Konfederacji. Jednocześnie dzisiejszy marsz Trzaskowskiego w Warszawie miał mocno zmobilizować elektorat lewicowy. „Zbierają procencik do procencika, ale także pokazują wyborcom Zandberga, który się odciął, żeby poszli do wyborów” - wyjaśnia nasz rozmówca.
Portal wPolityce.pl: Rafał Trzaskowski krzyczał dziś, że chce, aby wygrała uczciwość, prawość, sprawiedliwość i prawda. Czyli teraz kiedy rządzą, nie wygrywa?
Prof. Mieczysław Ryba: W Polsce nie mamy dziś do czynienia ze sprawiedliwością, ani z prawdą, jest wręcz przeciwnie. A przecież oni mają praktycznie pełnię władzy w Polsce. Dlatego to jest daleko posunięta hipokryzja. Moim zdaniem, to jest czarowanie rzeczywistości, bo to nie są konkretne hasła, które by cokolwiek pokazywały. Chcą domknąć system i zaprowadzić własną sprawiedliwość. To jest granie na ludzkich emocjach i próba mobilizacji własnego elektoratu. To jest gra o to, kto zmobilizuje więcej ludzi po swojej stronie.
W czasie wystąpień polityków koalicji na marszu Trzaskowskiego pojawiła się także samokrytyka. Włodzimierz Czarzasty przepraszał za to, że koalicja Tuska wielu rzeczy nie dowiozła. To szczera skrucha?
Słowo „przepraszam” pojawiło się także u Donalda Tuska. Widzą przecież, że jest duże rozczarowanie w społeczeństwie, co pokazała I tura wyborów, gdzie na całą koalicję rządzącą zagłosowało w sumie tylko 40 proc. wyborców. W związku z czym, teraz próbują zmobilizować tych, którzy nie byli na głosowaniu w czasie pierwszej tury, liczą na to, że przyjdą na drugą. Dlatego słyszymy takie ładne słowa i kajanie się, to ma obudzić pewne emocje. O to właściwie toczy się teraz ta gra.
Z jednej strony Trzaskowski mruga do prawicowego elektoratu, a z drugiej strony Magdalena Biejat w swoim wystąpieniu wspierającym kandydata KO chciała dawać odpór marszowi skrajnej prawicy. Jak się to mieści jednocześnie w głowie Rafała Trzaskowskiego?
Pamiętajmy, że tu na poziomie intelektualnym nie bardzo daje się to wszystko opisać. To zresztą dotyczy całej kampanii Rafała Trzaskowskiego, łącznie z tym wiecem, na którym widzimy całą plejadę wszelakich sprzeczności. Z jednej strony mamy niby patriotyzm, z drugiej strony unijny kosmopolityzm i tysiące różnych innych rzeczy. Im nie chodzi o to, żeby wygrać na poziomie merytorycznym, ale na poziomie emocjonalnym. Chcieli zmobilizować elektorat lewicy, dlatego mamy próbę straszenia prawicą. Pytanie, czy to zadziała, czy rzeczywiście Polacy się tego obawiają? Wątpię w to.
Podczas marszu obok Trzaskowskiego stali dziś głównie politycy lewicy. A wczoraj obok niego z własnej woli siedział lider Konfederacji. Jak to wytłumaczyć?
Głównym powodem pójścia Trzaskowskiego do Mentzena była demobilizacja elektoratu Konfederacji. Taki był jego cel. Nie chodziło mu o to, żeby zyskać jakieś poparcie, bo Trzaskowski wie doskonale, że nie ma co szukać tam tego poparcia. Ci wyborcy w o wiele większym stopniu udzielą poparcia Karolowi Nawrockiemu, tak wynika z wszelkich sondaży i pewnej logiki spraw. Trzaskowskiemu chodziło o zdemobilizowanie wyborców Konfederacji, zdemobilizowanie szeregów przeciwnika. Tak należy tłumaczyć jego obecność u Mentzena i tę rozmowę na zasadzie mowa trawa, a później to piwo. Wszystko to miało pokazać wyborcom Konfederacji, że tu nie ma się czego obawiać. Wasz kandydat nie wszedł do drugiej tury, dlatego zostańcie w domu, bo ja też jestem fajnym człowiekiem nastawionym na dialog.
Czy Mentzen tego nie wychwycił?
Sławomir Mentzen chce ugrać dla siebie maksymalnie dużo, czyli być tym, który pośredniczy, niejako języczkiem u wagi na polskiej scenie politycznej. Problem jest jednak taki, że teraz przekroczył pewną miarę. Mówimy tu szczególnie o tym pójściu na piwo z Trzaskowskim i Sikorskim, co wywołuje niesmak w jego własnym obozie. Największym przegranym tej rozmowy okazał się dziś Sławomir Mentzen, bo w swoim środowisku wygenerował zupełnie niepotrzebny konflikt. Zrobił to w sytuacji, kiedy w I turze odniósł duży sukces. Widać tu kompletny brak doświadczenia politycznego i taką naiwność, która go w tej sytuacji zgubiła. Za bardzo uwierzył w siebie.
Ciekawe co Mentzen myśli, teraz kiedy jego była rywalka w wyborach, Joanna Senyszyn poparła dziś wylewnie Trzaskowskiego? Wyraziła nadzieję, że Trzaskowski, jako przyszły prezydent, będzie promował wszelaką różnorodność, zwłaszcza tę tęczową?
Lewicowych polityków wystawiono na czoło, nie tylko dlatego, że zbierają Trzaskowskiemu procencik do procencika, ale dlatego, że odciął się od nich Adrian Zandberg. Te przemówienia lewaków miały przekonać elektorat Zandberga do tego, żeby jednak poszedł do wyborów. Oni obawiają się, że ten elektorat po prostu zostanie w domu.
A czego boi się Władysław Kosiniak Kamysz? Widzi w Trzaskowskim świetnego zwierzchnika Sił Zbrojnych RP, który zbuduje silne sojusze.
Wyraźnie widać już, że Władysław Kosiniak-Kamysz rozpływa się w Platformie Obywatelskiej. Być może on już rzeczywiście widzi PSL, jako taką wiejską przebudówkę Platformy i może właśnie o to tu chodzi. Niemniej Kosiniak-Kamysz przegrywa wszystko, jeśli bierzemy pod uwagę taką strategiczną podmiotowość jego własnej partii. Proszę zwrócić uwagę na to, jakie poparcie uzyskał Szymon Hołownia, którego Kosiniak-Kamysz poparł w I turze wyborów prezydenckich. Jeśli dwie koalicyjne partie uzyskują poniżej 5 proc. poparcia, to to jest bardzo słaby wynik. Nie mam pojęcia z jakiego powodu Kosiniak-Kamysz godzi się na taką rolę dla siebie i PSL. Może ma jakąś potężną słabość, co wydają się potwierdzać jego kolejne decyzje.
Dziękuję za rozmowę.
CZYTAJ TAKŻE:
Robert Knap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730495-prof-ryba-zbieraja-trzaskowskiemu-lewicowe-procenciki
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.