Jestem zdumiony tym, co się wyprawia z moimi byłymi kolegami i koleżankami ze studiów. Wychowani w PRL-u mieliśmy te same poglądy: wspólnie nabijaliśmy się z tępoty czerwonych kacyków, uciekaliśmy przed komunistyczną indoktrynacją na studenckie rajdy, na mazurskie jeziora, na górskie szlaki – byle jak najdalej od toksycznego wpływu ludowej władzy. Chroniliśmy się przed nachalną, czerwoną propagandą w świecie ballad z Krainy Łagodności, w studenckich klubach przepełnionych cenzurowaną kabaretową satyrą, chwytając w lot każdy podtekst, każdą najcieńszą nawet aluzję do zamordystycznego, zbrodniczego i – co tu dużo gadać – obciachowego systemu…
Minęło kilkadziesiąt lat i ci sami ludzie pouczają mnie, jak mam dziś żyć. Nasza wiara, nasza historia, nasze własne doświadczenie – to wszystko poszło w niepamięć. Wg mych dawnych przyjaciół zatrzymałem się w mrokach średniowiecza, trzymam się kurczowo moherowej, śmiesznej tradycji i – mimo dwóch dyplomów – nie rozwijam należycie… Podobno nie rozumiem mądrości kolejnego etapu – europeizacji Polski, wiążącego się z tym postępu i wszelkich następstw tegoż.
Rozumiem ludzi młodych. Dla nich życie bez smartfona jest niewyobrażalne, podobnie jak i bogoojczyźniane wartości. Ich świat jest płytki i bezrefleksyjny: o nic nie musieli walczyć, wszystko zostało im podane na tacy…
Ale nie rozumiem tego bezmyślnego pędu, bezrefleksyjnego równania do europejskiego „raju” ludzi starszych, doświadczonych już przez jedną dyktaturę (co prawda czerwoną a nie tęczową, ale podobnie głupią, skorumpowaną, opresyjną i bezkarną).
Na każdym kroku Niemcy, Francuzi czy Belgowie udowadniają nam, Polakom, gdzie jest nasze miejsce! I dlaczego w roli pariasów UE… Na każdym kroku niszczy się naszą konkurencyjność, demoralizuje młodzież, wykupuje gospodarkę, ratuje swój dobrobyt zadłużając III RP na pokolenia. Jakby tego było mało – nasi „przyjaciele” z Zachodu dzielą się z nami problemem, który sami wygenerowali: wtłaczają nam na potęgę zbędnych, szkodliwych dla ich błogostanu i bezpieczeństwa migrantów z Afryki i Azji.
A my – za poklepanie po pleckach – łykamy wszystko jak przysłowiowe pelikany, nie mając śmiałości na żaden sprzeciw.
I o tym właśnie będą te wybory. Kawalerka, gaśnica, ustawki kiboli – to tylko maskirowka nadchodzącego NWO – Nowego Porządku Świata – który będzie nam przypominał aż do kresu naszych dni znany memu pokoleniu cytat: „Miałeś chamie złoty róg”…
PS Znalezione w starej szufladzie.
Otrzepałem z kurzu balladę, którą napisałem jako student pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, za czasów schyłkowego Gierka. To był mój sprzeciw na wszechogarniający nas zalew komunistycznej paplaniny dobiegający z Radia, TV, z każdej trybuny.
Minęło prawie pięć dekad… Jak sądzicie, czy ww. piosenka zdezaktualizowała się, czy też może komuna wróciła?
„NIC DO POWIEDZENIA” (Monolog)…
Nagranie archiwalne (demo).
Uprasza się nie regulować odbiorników…
Ostatnio dużo się mówi o kibicach piłkarskich, ustawkach Karola Nawrockiego itp. rewelacjach. Gdybym znalazł się w sytuacji zagrażającej memu życiu – gdzieś na przedmieściach Paryża, Londynu czy Sztokholmu – wolałbym mieć przy sobie boksera niż faceta z komórką robiącego sobie selfie na tle płonących samochodów, rabujących sklepy „inżynierów” i napastujących kobiety „lekarzy”.
Kilkanaście lat temu, z myślą o polskich patriotach napisałem stadionowy hit (tak myślę).
Zresztą oceńcie sami.
Gałki w prawo! Tej pieśni słuchamy na full, przy szeroko otwartych oknach…
TU JEST POLSKA!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730425-ustawka-kibolska-tu-jest-polska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.