Już jutro o godzinie 12:00, z Ronda de Gaulle’a w Warszawie, wyruszy Marsz Za Polską, na który zapraszał w zeszłym tygodniu podczas wiezoru wyborczego Karol Nawrocki, kandydat obywatelski na prezydenta RP z poparciem PiS. Przed marszem warszawiacy będą mogli zwiedzić nietypowe muzeum. Nie chodzi, bynajmniej, o bunkier w centrum stolicy nazywany „Muzeum Sztuki Nowoczesnej”, ale jest ono również związane z Rafałem Trzaskowskim, kontrkandydatem Nawrockiego. Zdecydowaliśmy się powołać Muzeum Absurdów Trzaskowskiego. Otwarcie wystawy głównej odbędzie się jutro o godzinie 9.00 na Placu Pięciu Rogów” - podkreślił Sebastian Kaleta, poseł PiS we wpisie na platformie X.
Rafał Trzaskowski, kandydat KO na prezydenta RP przekonuje, że jedną z jego cech, które mogą stanowić o jego przewadze nad kontrkandydatem, jest doświadczenie polityczne. Od 2018 r. Trzaskowski jest prezydentem Warszawy. A jednak to doświadczenie może zadziałać też trochę jak miecz obosieczny. Nie trudno bowiem się spodziewać, że ów polityk, tak jak zarządza stolicą, zarządzałby całą Polską.
„Warszawa awangardą absurdów inwestycyjnych”
Z „dokonaniami” Rafała Trzaskowskiego jako prezydenta Warszawy będziemy mogli zapoznać się już jutro, zanim ruszy Marsz Za Polską (wystartuje w samo południe z Ronda de Gaulle’a). O 9:00 na Placu Pięciu Rogów w Warszawie otwarta zostanie wystawa główna „Muzeum Absurdów Trzaskowskiego”, do którego zaprasza poseł PiS Sebastian Kaleta.
Rafał Trzaskowski od 6 lat zarządza Warszawą. W tym czasie budżet miasta wyniósł 130 mld zł. Obiecywał Warszawiakom złote góry. Metro, tramwaje, nowe trasy dla aut, parkingi podziemne. Niemal nic z tego nie wyszło. Udało się jednak coś innego. Warszawa stała się awangardą absurdów inwestycyjnych. Tak wiekopomne osiągnięcia nie mogą zostać przemilczane. Dlatego zdecydowaliśmy się powołać Muzeum Absurdów Trzaskowskiego
— napisał polityk opozycji na platformie X.
Otwarcie wystawy głównej odbędzie się jutro o godzinie 9.00 na Placu Pięciu Rogów. To miejsce symboliczne, gdyż to właśnie tam ulokowane jest słynne jajo z gipsu za 250.000 zł. Zapraszam Was by jutro zajrzeć do tego Muzeum przed Marszem Za Polską (kilkaset metrów od Ronda de Gaulle’a), a dziś możecie poczuć przedsmak poprzez zapoznanie się z głównymi eksponatami, absurdami Rafała Trzaskowskiego. Zapraszam na wątek!
— dodał Kaleta, poniżej prezentując kolejne „eksponaty”.
Co zobaczymy w muzeum
W wyjątkowym muzeum nie mogło zabraknąć toalet, które wyglądają jak portal do innego wymiaru i kosztują 650 tys. zł i choć w takich miejscach jak parki, place zabaw, stacje kolejowe są dość przydatne, to oczywiście tylko wówczas, gdy działają, a z tym bywa różnie. Kto choć raz korzystał z takiego przybytku, zdążył zauważyć, że i czystość kosztownej (i w dodatku płatnej) toalety nierzadko pozostawia wiele do życzenia.
TOALETA ZA 650 000 ZŁ ‼️ Listę absurdów musi otworzyć inwestycja, która zawstydziła wielu deweloperów. Toaleta w cenie mieszkania? To mógłby zrobić tylko Rafał Trzaskowski. Atrakcja szybko zyskała popularność, lecz turyści, w tym Krzysztof Stanowski brodzili w błocie. I na ten problem znaleziono szybkie rozwiązanie. Ekologiczna ścieżka z trocin za 10 000 zł szybko włączyła toaletę do sieci warszawskich ulic
— pisze Kaleta.
Kolejny eksponat to cenna lekcja na temat przyjaźni. I to takiej, za którą niekiedy płaci się „nawet najwyższą cenę”.
NIEMIECKIE DRZEWA NA KAŻDYM PLACU‼️ Koniec z polskim zaściankiem. Rafał Trzaskowski prawdziwie wprowadza Polskę do Europy. Te drzewa nie są tylko symbolem bogactwa, ale polsko-niemieckiej przyjaźni. To wartości bezcenne, dlatego przy zakupie drzew cena nie grała roli
— dodaje w kolejnym wpisie poseł PiS.
Kolejne „dokonania” to m.in. „strefy relaksu” z palet lub klocków o dziwnych kształtach:
To od niej wszystko się zaczęło. Zamiast obiecywanego parkingu podziemnego kilkadziesiąt europalet dało powiew wielkomiejskiego relaksu.
Koncepcja stref relaksu szybko rozlała się na całe miasto. Przykładem tego jest strefa na Mokotowie. Można w niej odpocząć i pełną piersią wdychać spaliny z przejeżdżających przy niej aut.
Zobaczymy tam również słynne jajo za 250 tys., stojące właśnie na Placu Pięciu Rogów:
To nie są jaja, a raczej jedno jajo. Trochę gipsu, farby i pyk. 250 000 złotych wpada do kieszeni. To jajo to symbol warszawskiej przedsiębiorczości.
Czy zapowiedzianą już w 2014 r. przez wielkiego wizjonera Bartłomieja Sienkiewicza kamieni kupę, znaną w stolicy pod bardziej elegancką nazwą - „Lapidarium”.
Oczywiście jest też słynny „skwerek”:
Jeśli chodzi o absurdy Ursynów w tym roku zaproponował nową propozycję. Skwerek z kory za skromne 170 000 zł.
I wreszcie…
Opus Magnum Trzaskowskiego‼️ Muzeum, gdzie absurdy podniesione są do rangi eksponatów. Można tam zobaczyć wiele dziwactw, ale też specjalną wystawę hołubiącą Ostatnie Pokolenie. Skromne 700 baniek i klocek o estetyce kontenera budowlanego.
Czy chcemy mieć takie „cuda” w całej Polsce? Między innymi o tym są te wybory.
CZYTAJ TAKŻE:
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730422-tego-jeszcze-nie-bylo-oto-muzeum-absurdow-trzaskowskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.