Tusk chwali się zatrzymaniem Sebastiana M. Sprawę wykorzystuje do... pogróżek politycznych. "Każdy, kto ukrywa się w obcym państwie..."

Premier Donald Tusk pochwalił się zatrzymaniem Sebastiana M. Podejrzewany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 od prawie dwóch lat pozostawał nieuchwytny dla polskich służb. Wczoraj zatrzymano go w Emiratach, a szef polskiego rządu, oprócz odtrąbienia „sukcesu”, przy okazji poczynił pewną aluzję polityczną. „Każdy, kto ukrywa się w obcym państwie przed polskim wymiarem sprawiedliwości, prędzej czy później trafi w nasze ręce” - oświadczył Tusk.

16 września 2023 r. w wypadku na autostradzie A1 zginęła trzyosobowa rodzina. Podejrzany, Sebastian M., krótko po zdarzeniu uciekł za granicę. Przebywał na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich i wczoraj został zatrzymany.

CZYTAJ TAKŻE: Będzie ekstradycja Sebastiana M.! Jest zgoda władz ZEA. To on miał spowodować tragiczny w skutkach wypadek na autostradzie A1

Pogróżki Tuska

Premier Donald Tusk nie zapomniał pochwalić się, że bandyta drogowy wróci po karę do Polski. Nie omieszkał przy tym poczynić dość czytelnej aluzji politycznej.

Sebastian M. zatrzymany w Emiratach. Teraz zajmie się nim polska prokuratura. Dziękuję naszym dyplomatom i policjantom, którzy podjęli się tej trudnej operacji. Każdy, kto ukrywa się w obcym państwie przed polskim wymiarem sprawiedliwości, prędzej czy później trafi w nasze ręce

— napisał na X.

Można jeszcze uwierzyć, że zupełnym „przypadkiem” procedura ekstradycyjna kończy się krótko przed wyborami prezydenckimi w Polsce, a Sebastian M. trafia w ręce polskich służb w dniu, kiedy cały kraj śmieje się z obławy na „Zorro” z Tarnowa. Ale wciąż trudno uwierzyć, że polski premier próbuje wykorzystać sprawę pirata drogowego do pogróżek wobec polityka polskiej opozycji, któremu zarzuca się przewinienia zupełnie innej natury niż Sebastianowi M. i że robi to zupełnie poważnie.

aja/X