Internauci stają w obronie Karola Nawrockiego, który znalazł się na celowniku liberalno-lewicowych mediów po tym, jak sam ujawnił, że w młodości brał udział w kibicowskich „ustawkach”. Komentujący zwracają uwagę, że paradoksalnie te informacją mogą pomóc kandydatowi na prezydenta, ponieważ Polacy chcą, by na czele naszego kraju w tych trudnych czasach, stał twardy, silny człowiek. Przypomniano ponadto, że ataki tego rodzaju nie mają żadnego sensu, ponieważ te same środowiska tolerują fakt, że premier Donald Tusk także ma za sobą kibicowską przeszłość i również uczestniczył w ustawkach. Tutaj jednak żadnego problemu nie dostrzegają, albo raczej… nie mają odwagi dostrzegać.
Politycy Platformy Obywatelskiej oraz media wspierające kandydaturę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich próbują atakować obywatelskiego kandydata na prezydenta popieranego przez PiS Karola Nawrockiego za to, że ten w swojej młodości uczestniczył w kibicowskich „ustawkach”, o czym sam poinformował w rozmowie z jednym z liderów Konfederacji - Sławomirem Mentzenem.
Na Nawrockiego spadła lawina oburzenia ze strony lewicowo-liberalnych „moralizatorów”, którzy atakowali go za to, co robił w młodości.
Nawrocki a Tusk
W sieci pojawiło się jednak równie wiele komentarzy broniących Karola Nawrockiego, w których zwracano uwagę na hipokryzję atakujących i to, że oburzają się na to, że prezydentem nie może być ktoś, kto brał udział w ustawkach, chociaż taką osobę mamy już na funkcji premiera bowiem sam ich „guru” Donald Tusk przyznawał, że w przeszłości brał udział w kibicowskich ustawkach.
Gdy rano odkryłem, że media Tuska odkryły, że Nawrocki chodził na ustawki, pomyślałem- „Jezu, co to są za idioci. Jak już ostentacyjnie robią za sztab Trzaskowskiego. Jak się sprzedali. Jakie ma to znaczenie dziś, przy ujawnianych skandalach, związanych z skręcaniem wyborów czy Paktem Migracyjnym”. MYLIŁEM SIĘ. Sprawa jest dużo grubsza i faktycznie jest potężnym uderzeniem w Nawrockiego. Okazało się bowiem, że Donald Tusk też chodził na ustawki. Jest dla mnie bardzo niepokojącym, że Nawrocki może mieć coś wspólnego z największym hejterem I niszczycielem debaty publicznej w dziejach 3RP
— zauważył publicysta Dawid Wildstein.
Można się roześmiać i skwitować to następująco- media Tuska nie mają szczęścia. - Nawrocki zna „neonazistę”! Nie może zostać prezydentem. Okazuje się, że „neonazista” to kumpel Tuska i pracuje w urzędzie miejskim Karnowskiego, prawej ręki Tuska. - Nawrocki chodził na ustawki! Nie może być Prezydentem! Okazuje się, że Tusk się wszem i wobec przechwalał, jak to sam biegał na ustawki. Problem tylko w tym, że te media nie działają na zasadzie „przekonywania”. One produkują ciagły chłam informacyjny, wydzielają z siebie hurtowo fejki albo manipulacje w zupełnie innym celu. Chodzi o przykrycie realnej debaty i rozmowy o programach. - O pakcie migracyjnym. - o łamaniu prawa i próbie skręcenia wyborów. - O powrocie dzikiej reprywatyzacji w Warszawie - i, tak po prostu, o tym, jakie kto ma plany na Polskę. Bo przy takiej dyskusji Trzaskowski, kandydat Tuska, nie ma szans. Nie, zamiast tego ma być wrzask i bełkot, zaś Polacy mają się przekrzykiwać, kto ma więcej tatuaży i kto na jakie ustawki chodził. Ta władza to najgorszy populizm.
— dodał w kolejnym wpisie.
Obrona Nawrockiego
W sieci nie brakuje także komentarzy osób, które podkreślają, że to, że Karol Nawrocki podczas swojej młodości chodził na „ustawki” w żaden sposób nie dyskwalifikuje go to, jako potencjalnego prezydenta Polski.
Pewnie zaszokuję tu wiele osób ale akurat ustawki są jednym z niewielu, jeśli nie jedynym, elementem kibicowskiej przemocy, który uważam za „usprawiedliwiony”. Rządzą się swoistymi zasadami, nie są napaściami znienacka, każdy biorący w nich udział wie na co się pisze i jakie mogą być tego konsekwencje. W istocie kibicowskie ustawki są nowoczesną, zbiorową formą tego co kiedyś nazywano pojedynkami honorowymi. Tam stawali wobec siebie faceci z szablami czy pistoletami, tutaj - faceci z gołymi pięściami. Mogą się zakończyć tragicznie? Mogą. Tak jak i pojedynki mogły i kończyły się nieraz tragicznie. Biorący w nich udział mieli tego świadomość i podejmowali ryzyko na własną odpowiedzialność
—napisał były poseł Konfederacji Robert Winnicki.
CZYTAJ TAKŻE: Nawrocki z mocnym poparciem Winnickiego! „Polska potrzebuje prezydenta z krwi i kości, a nie dobrze zaprojektowanego manekina”
Jakbym był w sztabie Nawrockiego, to tę informację o napierdalance 70 chłopa na 70 chłopa, w której brał udział, wrzucałbym w prime time z takim rozmachem, jakby to było orędzie nowego prezydenta. Serio. Bo to jest gigantyczny kontrast. Po drugiej stronie mamy Trzaskowskiego, który musi odbyć sesję z terapeutką, żeby wyjść na ustawioną debatę we własnej telewizji. Połowa klasy politycznej robi na miętowo na sam dźwięk słowa „konflikt”, więc jak dla mnie wiadomość o tym, że potencjalna głowa państwa nie tylko wie, co to ustawka, ale się tam nie zgubił, to nie jest żaden wstyd. To jest polityczny atut. Nie ma lepszej rekomendacji na to stanowisko niż informacja, że w razie ataku na Polskę, prezydent i społeczeństwo nie skuli się w kącie, tylko stanie do walki. To daje wrogom sygnał do zastanowienia. Spójrzmy, co mamy do wyboru. Rafał Trzaskowski – dosłownie wczoraj stoczył wewnętrzną walkę o to, czy spotkać się z aktywistami klimatycznymi, bo okupowali mu jego własne biuro! I wiecie co on zrobił? Nie wpadł tam i nie wyniósł towarzystwa za kudły, tylko… zgodził się na ich warunki. We własnym biurze. Okupowanym przez dzieci bez szkoły z zapasem kleju w plecaku i kanapką, którą mama zrobiła, żeby nie siedziały na ulicy głodne. PODDAŁ SIĘ. W świecie, w którym prezydent ma być symbolem opanowania, siły i zdolności do działania w kryzysie – naprawdę wolę kogoś, kto przeżył napierdalankę 70 na 70 niż kogoś, kto przeżył instalację performatywną w Nowym Teatrze i wyszedł z niej poruszony
— zaznaczyła „Lemingopedia”.
Wolę by prezydentem był facet, który potrafi dać w mordę i ma cojones, niż gość, który potrzebuje konsultacji psychologicznych przed debatą we własnej telewizji. Dla Polski to jednak będzie bezpieczniejsze w obecnej sytuacji geopolitycznej.
— oceniła znana internautka „Jowita W.”.
Kiedyś jak głupia chodziłam na parady z Trzaskowskim. Dziś rozum odzyskawszy, pójdę w ciemno na ustawki z Nawrockim
— wskazała celebrytka Marianna Schreiber.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730354-internauci-murem-za-nawrockim-po-doniesieniach-o-ustawkach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.