„Nie ma zgody na społeczeństwo orwellowskich niewolników!” — podkreśla „Kuba”, Urszula Sikorska-Kelus, w swoim liście do seniorów, przekazanym portalowi wPolityce.pl. Apeluje w nim o udział w wyborach i oddanie głosu na człowieka, „dla którego wolność słowa jest równie ważna”, jak dla jej rówieśników - opozycjonistów i więźniów politycznych PRL. „Na obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego! To pierwsze, ale nie jedyne nasze działanie przeciw złu, kłamstwu i manipulacji, które zaczęły nam zagrażać” — podkreśla Urszula Sikorska-Kelus.
Pełna treść listu do seniorów
Szanowni Państwo,
pisze ten list człowiek stary, osiemdziesięcioletnia kobieta, która większość swego życia przeżyła w komunie. Niektórzy mówią o takich ludziach „świadek historii”.
Świadek historii dobrze pamięta komunistyczny terror. Pamięta też cenzurę w każdej dziedzinie życia. Ocenzurowane spektakle teatralne i telewizyjne, ocenzurowane książki i piosenki, ogłoszenia w gazetach i klepsydry na cmentarzach. Pamięta szum zagłuszaczki i rodzinę skupioną przy radiu, która próbuje coś uchwycić z wiadomości podawanych przez Wolną Europę.
Świadek historii dość wcześnie zrozumiał, że tylko nieograniczony dostęp do informacji pozwala człowiekowi czuć się wolnym obywatelem. Zrozumiał też, że o to dobro, które powinno być dostępne każdemu człowiekowi – trzeba walczyć. W każdy możliwy sposób. Organizował więc – z podobnie myślącymi jak on – przerzut książek „Kultury” paryskiej przez Tatry, za co odsiedział swoje w więzieniu na Rakowieckiej. Pomagał nagrywać i kolportować nieocenzurowane i notorycznie konfiskowane przez bezpiekę piosenki swego ówczesnego partnera, a obecnie męża, Jana Krzysztofa Kelusa.
Przez lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, wspólnie z grupą młodzieży szkolnej i studentami, organizował i prowadził podziemną wypożyczalnię nieposiadających imprimatur cenzury książek. I jak wielu takich jak on świadków historii, pomagał w drukowaniu, przechowywaniu, kolportowaniu ulotek, książek, kaset i wszelkiego rodzaju wydawnictw podziemnych, aby współobywatele mieli dostęp do prawdziwej, rzetelnej, niezakłamanej informacji.
Zaowocowało to tym, że nas – świadomych i coraz bardziej zdeterminowanych obywateli – było coraz więcej i więcej. I miała szansę powstać Solidarność.
Po 1989 roku zachłysnęliśmy się wolnością. Przełknęliśmy jakoś postanowienia Okrągłego Stołu. Nie od razu i nie wszyscy zdali sobie sprawę z oszustwa, jakim było porozumienie elit z komunistami – ponad głowami większości społeczeństwa. Zmęczeni latami życia w komunie chcieliśmy normalności – tego, czym żyli wtedy ludzie na tzw. Zachodzie. A poza tym – byliśmy wreszcie u siebie.
I znów nie od razu i nie wszyscy uświadomili sobie, do jakiego stopnia reformy Balcerowicza zniszczyły kraj. Rozkradziono co się dało, sprzedając „swoim” za symboliczną złotówkę. Zniszczono także Wspólnotę powstałą w czasie Solidarności.
Pocieszaliśmy się, że tak samo wyglądało to w innych demoludach. Uznaliśmy, że tak niestety muszą wyglądać wielkie przemiany polityczne.
Szanowni Państwo – jak wspomniałam – jestem już starą kobietą i wydawało mi się, że szczęśliwie doczekałam końca komunistycznej historii w naszym kraju, że nikt już nigdy nie będzie próbował ograniczać obywatelom wolnego dostępu do informacji.
Myliłam się.
Wybraliśmy w demokratycznych wyborach rząd, którego premier publicznie ogłasza, że będzie łamał zasady demokracji, a jego urzędnicy jawnie kombinują, jak ograniczyć obywatelom dostęp do mediów społecznościowych. Rząd, który zamierza zlikwidować, utrzymywaną w dużym stopniu przez obywateli, prywatną stację telewizyjną i wprowadzić cenzurę jak w PRL.
Dokąd myśmy zawędrowali?
Dlaczego my, obywatele, którzy przeżyli z trudem opresję komuny, ciągle jeszcze siedzimy cicho? Czy czujemy się bezradni od czasu, kiedy Donald Tusk, starający się o prezydenturę w 2005 roku, wepchnął nas, seniorów, do kąta?
Przypomnę Państwu – jeśli ktoś wymazał sobie z pamięci – tę obrzydliwą sztuczkę. Pomysł, który miał na celu nas, obywateli, podzielić. Na młodych, uśmiechniętych i wykształconych – a także dokonujących zawsze słusznych politycznych wyborów, oraz tych drugich, niewykształconych, prymitywnych seniorów – nierozumiejących współczesnego świata i niechętnych nowemu europejskiemu ładowi.
Tych drugich trzeba było ośmieszyć i poniżyć.
„Zabierz babci dowód” – urocze hasło, skierowane do młodych, nieznających jeszcze sposobów manipulacji.
Przypomnijcie sobie Państwo te dziesiątki plakatów promujących kandydata na prezydenta, wesoło nawołujących do wykluczenia części społeczeństwa. Tej właśnie części, która doskonale pamiętała czasy komunistycznej cenzury i nie tak łatwo było ją zmanipulować czerwonymi serduszkami.
Dowodów co prawda nie udało się odebrać, bo niby jak – to był przecież tylko żarcik.
Ale tych starych, zbyt wiele pamiętających, wpędziło się do przysłowiowego kąta. Odebrało poczucie bycia obywatelami, szansę na stanie się autorytetami dla młodych.
Przypominam to Państwu i nawołuję – wyjdźmy z tego kąta! To my, starzy ludzie, którzy na własnej skórze odczuli ciężar komunizmu, nie tak łatwo dajemy się oszukiwać słodkimi słówkami i uśmiechami władzy, która rozrzuca wokół siebie serduszka, a jednocześnie z żelazną konsekwencją niszczy reguły demokracji.
My wiemy, jak ważna jest wolność słowa i możliwość wyboru.
Ale żeby móc dokonywać wyborów, trzeba mieć rzetelną wiedzę. I do tego są niezbędne różnorakie media, które pokażą nam różne oglądy świata. Wybór – co będziemy czytać i oglądać, czego będziemy słuchać, gdzie będziemy szukać informacji – musi należeć do nas. Do każdego z nas z osobna. Nie do tych, którzy w imię przez nich wymyślonego raju będą nas zmuszać do uznania ich pomysłów jako jedynie słusznych.
Nie ma zgody na społeczeństwo orwellowskich niewolników!
Świadkowie historii nauczyli się przez lata, jak zwalczać komunistyczny reżim i nie pozwolą na ograniczenie w jakikolwiek sposób ich wolności.
Szanowni Państwo, pierwszy krok, jaki mamy do wykonania, to zagłosowanie w wyborach prezydenckich na kandydata, dla którego wolność słowa jest równie ważna, jak dla nas. Na obywatelskiego kandydata Karola Nawrockiego! To pierwsze, ale nie jedyne nasze działanie przeciw złu, kłamstwu i manipulacji, które zaczęły nam zagrażać.
Urszula Sikorska-Kelus - Opozycjonistka i więzień polityczny w PRL, jedna z tysięcy współobywateli, którzy nigdy nie zezwolą na powrót cenzury i ograniczenie wolności słowa.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730265-wazny-apel-urszuli-kelus-list-do-seniorow-wyjdzmy-z-kata
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.