”Cztery czy z pięć miesięcy temu, już do prezesa Sądu Okręgowego właściwego dla pani sędzi, pisałem pismo, że ja jestem jej pełnomocnikiem i proszę mnie informować o wszelkich próbach jej zastraszania i wszelkich próbach wpływania na jej wolność wypowiedzi. Podałem stosowne orzecznictwo trybunałów międzynarodowych, w tym takie słynne orzeczenie z Rumunii, które mówi na temat tego właśnie w jakim zakresie sędzia ma prawo, a w zasadzie obowiązek wypowiadania się publicznie, jeżeli dostrzega dewastację państwa prawa” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 mec. Michał Skwarzyński, specjalista ochrony praw człowieka, pełnomocnik sędzi Kamili Borszowskiej-Moszowskiej. Dr Skwarzyński rozważał też znaczenie wypowiedzi wiceministra sprawiedliwości Dariusza Mazura, który w kontekście ostatniego posiedzenia Sejmu stwierdził, iż jeśli IKN Sądu Najwyższego oceni, że wybory prezydenckie były nieważne, to wówczas wszystko będzie leżało w rękach marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska otrzymała wczoraj pismo, z którego wynika, że toczy się wobec niej postępowanie dyscyplinarne. Wynika też z niego, że nie wzięła delegacji, co jest zarzutem rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu, a drugim zarzutem jest jej aktywność w mediach społecznościowych.
Mecenas Michał Skwarzyński odpowiadał w programie „Budzimy się wPolse24” na pytania o to, czy tego rodzaju pismo jest w ogóle zgodne z prawem.
Z punktu widzenia formalnego oczywiście nie. Przecież wszyscy, jeżeli przeczytamy te zarzuty, to dostrzegamy, że to są zarzuty wymyślone i to są zarzuty pretekstowe. Nikt nikomu nie zarzucił, że oto w jakiejś wypowiedzi pani sędzia na przykład przekroczyła granicę wypowiedzi politycznej, dlatego ona jest niedopuszczalna. Tylko chodzi o to, że pani sędzia w sposób wyważony i taki bardzo skuteczny, jeżeli popatrzymy zwłaszcza na jej zasięgi w internecie, dociera do zwykłych obywateli tłumacząc tą prawną rzeczywistość, co jest bardzo dużą sztuką i to się niewielu ludziom udaje, żeby w sposób przystępny mówić o prawie i to się po prostu nie podoba
— zaznaczył dr Skwarzyński.
Proszę zwrócić uwagę, że nie ma zarzutu, że pani sędzia wzięła udział na przykład w kampanii wyborczej. Ja przypomnę, że mamy teraz takich sędziów, którzy wprost obrażali jednego z kandydatów. Mamy sędziów, którzy obrażają innych sędziów, którzy piszą rzeczy skandaliczne, mają skandaliczne jakieś obrazki albo skandaliczne komentarze personalne, czy do innych sędziów, czy do innych osób w ogóle, co sędziemu absolutnie nie przystoi w mediach społecznościowych i wobec nich żadne postępowania nie są kreowane, żadne pisma o wyjaśnienia nie są kreowane. Mało tego, w tej sprawie rzecz jest najbardziej skandaliczna taka, że ja jak dobrze pamiętam cztery czy z pięć miesięcy temu, już do prezesa Sądu Okręgowego właściwego dla pani sędzi pisałem pismo, że ja jestem jej pełnomocnikiem i proszę mnie informować o wszelkich próbach jej zastraszania i wszelkich próbach wpływania na jej wolność wypowiedzi. Podałem stosowne orzecznictwo trybunałów międzynarodowych, w tym takie słynne orzeczenie z Rumunii, które mówi na temat tego właśnie w jakim zakresie sędzia ma prawo, a ma w zasadzie obowiązek wypowiadania się publicznie, jeżeli dostrzega dewastację państwa prawa. Po pierwsze na to pismo odpowiedzi nie uzyskałem. Po drugie okazuje się, że do rzecznika dyscyplinarnego skierowano jakieś pisma. ze strony pana prezesa, nie informując chyba rzecznika o tym, że jest adwokat w tej sprawie, bo ja nic w tej sprawie nie otrzymałem do dzisiaj, a informuję, że pełnomocnictwo złożyłem dość dawno temu
— zaznaczył prawnik.
Rzecz jest skandaliczna. Oczywiście to próba zamknięcia ust pewnego rodzaju narracji, że jeżeli ktoś by atakował PiS albo atakował Nawrockiego, to może powiedzieć oczywiście wszystko, nawet jeżeli jest w todze i ma fioletowy żabot, a jeżeli ktoś po prostu chce mówić tak, jak działa system w chwili obecnej, punktować zarówno błędy ze strony PiS jak i ze strony obecnej władzy, to tego robić nie wolno. No to jest tak naprawdę forma cenzury, bardzo rzecz niebezpieczna dla środowiska sędziowskiego, bo to ma zmierzać do tego, że publicznie ma być wyrażana tylko i wyłącznie jedna wizja rzeczywistości. Przypominam, że na tym polega demokracja, że jest pluralizm, że ludzie mają różne poglądy, że mają prawo je wyrażać i opinia publiczna ma prawo sobie wyrobić własne zdanie właśnie w konfrontacji tych poglądów. To też pokazuje jedną rzecz, że ta druga strona doskonale wie o tym, że nie ma racji i nie chcę, żeby w takim dyskursie publicznym, medialnym, druga strona mogła cokolwiek powiedzieć, bo to po prostu psuje rację chociażby to, co pani sędzia od wielu, wielu miesięcy podkreśla i wykazuje zresztą powołując się skutecznie na orzecznictwo trybunałów międzynarodowych, że nie ma żadnych neosędziów i myślę, że to jest główny powód tego ataku, że to są po prostu wyważone merytoryczne w punkt wykładnie
— powiedział.
CZYTAK TAKŻE:
Wyborczy wentyl bezpieczeństwa?
Dr Skwarzyński rozważał też znaczenie wypowiedzi wiceministra sprawiedliwości Dariusza Mazura, który w kontekście ostatniego posiedzenia Sejmu stwierdził, iż jeśli IKN Sądu Najwyższego oceni, że wybory prezydenckie były nieważne, to wówczas wszystko będzie leżało w rękach marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Powinien sobie darować jako sędzia wypowiedzi o charakterze czysto politycznym, czysto konstytucyjnym i czysto ustrojowym. Ja teraz zadaję to pytanie do wszystkich tych, którzy śmiali się z zawiadomienia Bogdana Święczkowskiego o zamachu stanu. Proszę się teraz zastanowić czy w konstytucji mamy jakąś normę, która mówi na temat tego, co robi marszałek Sejmu w sytuacji braku wyboru prezydenta. Bo ja chciałem zauważyć, że Adam Bodnar jak był rzecznikiem praw obywatelskich, a nie było przepisu, to wykonywał swoją funkcję nadal, bo takie było przyjęcie, że jeżeli ustawa, konstytucja na jakiś temat milczy, to ten dany organ do zastąpienia wykonuje swoją funkcję nadal. A tutaj nagle rozumiem, że zastępca pana ministra w tym przypadku zmienia zdanie i teraz ma być odwrotnie. Czyli w tym momencie ma być sytuacja taka, że marszałek Sejmu będzie zastępował głowę państwa. Ja uważam, że to jest rzecz absolutnie niedopuszczalna. Jeżeli wybory by się z jakichś powodów nie odbyły to moim zdaniem dalej swoją funkcję będzie pełnił prezydent Andrzej Duda. W tym zakresie były zapowiedzi ze strony obecnej władzy, że władzę przejmie także Szymon Hołownia. W Konstytucji jest formalno-prawna podstawa pełnienia obowiązków Prezydenta przez Marszałka Sejmu, w razie stwierdzenia nieważności wyboru Prezydenta. Problem w tym, że obecna władza kwestionuje status Izby, która ma to stwierdzać. I proszę pamiętać jedną rzecz. Przepisy konstytucji musimy interpretować w świetle tego, że państwo jest demokratycznym państwem prawa, ale demokratycznym. Marszałek Sejmu ma w tej chwili mandat społeczny na poziomie 4,99 proc. poparcia, a Andrzej Duda, czy to komuś podoba, czy nie, wygrał wybory mając 10 milionów głosów. On ma mandat demokratyczny w państwie demokratycznym w takiej sytuacji do sprawowania dalej urzędu, a nie marszałek Sejmu, który ma takie poparcie. I to jest dla każdego, kto rozumie konstytucję, rozumie na czym polega demokracja, żeby do takiej sytuacji nie dopuścić, że osoba bez mandatu demokratycznego pełniła funkcje głowy państwa
— ocenił mec. Skwarzyński.
Oczywiste to takie dążenie do tego, co jest zagrożeniem dla demokracji zawsze, tzn. takiego mocnego scentralizowania władzy w jednym ręku. Bo proszę zwrócić uwagę, że mimo tego, że za PiS ta koncentracja władzy była dosyć duża, to jednak PiS się spotykał z opozycją w Najwyższej Izbie Kontroli. PiS się spotykał z opozycją w postaci Rzecznika Praw Obywatelskich. PiS się spotykał z opozycją w sądach i w prokuraturze, bo czy się to komuś podoba, czy nie, to są w większości ludzie, którzy sprzyjają obecnej władzy i PiS się spotykał z opozycją w mediach. A dzisiaj jeżeli będzie sytuacja tego typu, że przejąć będziemy próbowali głowę państwa i uprawnienia prezydenta w sposób siłowy, no to dążymy do monowładzy. No ktoś tego chce, no to pożyje w takim państwie i zobaczy co to oznacza
— podkreślił mec. Michał Skwarzyński.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730263-mec-skwarzynski-broni-niepokornej-sedzi-to-forma-cenzury
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.