1,5 mln zł - tyle warte były reklamy na Facebooku, które użytkownicy mogli widzieć przed wyborami parlamentarnymi w 2023 r. Część z nich w sposób kłamliwy uderzała w polityków i wyborców PiS i Konfederacji. Podobną sytuację obserwujemy dziś wokół wyborów prezydenckich. Jak podaje Wirtualna Polska, za międzynarodową siecią spółek, przez które przechodziły pieniądze na reklamy rzekomo profrekwencyjne, a wpływające m.in. na wybory prezydenckie w Polsce, stoją ludzie powiązani z amerykańską Partią Demokratyczną. „To ekipa ze spółki kontrolowanej przez Amerykanów, którzy pracowali dla Baracka Obamy i Hilary Clinton” - pisze na platformie X Szymon Jadczak.
O rzekomo profrekwencyjnych, a w istocie hejterskich spotach pisaliśmy już wielokrotnie. Podobnie jak o stojącej za nimi Fundacji „Akcja Demokracja”. To za ich sprawą mogliśmy „dowiedzieć się”, że jeśli nie pójdziemy na wybory, to albo przyjdzie Putin i wszystkich nas zje (to samo towarzystwo przez lata lekceważyło zagrożenie ze strony Putina i Rosji, zaś rzekomo prorosyjski PiS od zawsze przed tym zagrożeniem ostrzegał), albo władzę wybierze nam bezzębny, niedomyty facet o wyglądzie „żulika”, rzekomo zasiadający w zarządzie spółki budującej CPK, seniorka z twarzą wykrzywioną nienawiścią, która miota obelgi na temat UE, bo tak jej „ksiądz proboszcz powiedział”, a prezydenta - „przestępcy” (zupełnie „przypadkowo” podobni do polityków opozycji trzymanych w aresztach wydobywczych lub korzystających z azylu na Węgrzech) lub „cwaniaczki” handlujące z Rosją.
A jednak „Akcja Demokracja” to tylko część układanki.
W KO nikt nic nie wie?
Szymon Jadczak i Patryk Słowik z Wirtualnej Polski opisali, że w tle mamy spółkę kontrolowaną przez Amerykanów, którzy pracowali dla Baracka Obamy i Hillary Clinton.
!!WAŻNE!! Ci sami ludzie już drugi raz ingerowali w polskie wybory! To ekipa ze spółki kontrolowanej przez Amerykanów, którzy pracowali dla Baracka Obamy i Hilary Clinton. W 2023 r. wydali 1.5 mln na reklamy na Faceboooku, które m.in. zachęcały do udziału w imprezie organizowanej przez PO i zniechęcały do głosowania na PiS i Konfederację. Dyrektor z tej spółki przekonuje nas, że wynajęli go Polacy, ale ukrywa ich dane. Spółka okłamała polskie fundacje zaangażowane w akcję w 2023 r. ABW nie zareagowało ani w 2023 ani teraz, a NASK i Ministerstwo Cyfryzacji skompromitowały się doszczętnie tą sprawą
— podkreśla Szymon Jadczak we wpisie opublikowanym na platformie X.
Jadczak i Słowik przygotowali również infografikę, na której opisali dokładnie powiązania między podmiotami, którym „zawdzięczamy” rzekomo profrekwencyjne spoty.
Fajna grafika od Patryka Słowika i Szymona Jadczaka, którzy rozpykali pajęczynę „postępowej międzynarodówki”, finansującej kampanię anty-PiS przed wyborami 15 października 2023 roku👇
Za reklamami promującymi Rafała Trzaskowskiego i atakującymi jego przeciwników w kampanii prezydenckiej w Polsce stała ta sama siatka firm i ludzi, która już wcześniej odpowiadała za reklamy przy okazji wyborów parlamentarnych w 2023 r. Kampanie warte były w sumie blisko 1,5 mln zł. Reklamy były różnorodne - zarówno neutralne politycznie, jak i atakujące konkretne opcje polityczne (wtedy polityków PiS i Konfederacji z hasłem „Nie pozwól im rządzić”)
—czytamy w tekście Wirtualnej Polski.
Za wywieranie wpływu na polskich wyborców odpowiada spółka Estratos. To podmiot, w którym 80 proc. udziałów mają Amerykanie związani z partią Demokratyczną, a 20 proc. Węgrzy związani z byłym rządem liberalnym, będącym u władzy przed Orbanem. Przedstawiciel firmy w przesłanym oświadczeniu twierdzi, że robił to na zlecenie polskiej organizacji. Ukrywa jej nazwę
— podkreślają autorzy.
Minister Sławomir Nitras, który pracuje w sztabie wyborczym Rafała Trzaskowskiego firmy Estrados oczywiście „nie zna”, podobnie jak nikt inny ze sztabu kandydata KO.
Cała historia spółki zaczęła się na Węgrzech w 2010 r., kiedy władzę przejął rządzący aż do dziś premier Viktor Orban. W 2016 r. w Budapeszcie powstaje spółka Datadat Professional KFT, na czele której stają ludzie byłego premiera Gordona Bajnai. Nieco później Donald Trump wygrywa w Stanach Zjednoczonych wybory prezydenckie i rozpoczyna pierwszą kadencję, a w odpowiedzi na tę zmianę polityczną powstaje w USA fundusz Higher Ground Labs (HGL).
Kluczowe role odgrywają w nim osoby powiązane z przeciwną Trumpowi Partią Demokratyczną: współzałożycielka firmy Betsy Hoover to była dyrektorka w kampanii Baracka Obamy w 2012 r.; Gerard Niemira pracował w kampanii prezydenckiej Hillary Clinton, a Shomik Dutta pracował w administracji Obamy
— czytamy.
Kto „Do:łącz”ył do straszenia PiS-em i Konfederacją w Polsce?
Amerykanie w grudniu 2021 wykupili znaczną większość udziałów w Datadat GmbH, w kolejnym roku natomiast firma poważnie zaangażowała się w kampanię przed wyborami do węgierskiego parlamentu - rzecz jasna, po stronie opozycji. Później międzynarodowe organizacje, takie jak Human Right Watch wyrażały obawy w kwestii przejrzystości w pozyskiwaniu danych obywateli wykorzystywanych w kampanii przez opozycję, węgierskie służby ujawniły natomiast, że opozycja otrzymała z zagranicy ponad 11 mln dolarów. Jako źródło wskazywano wówczas fundację Action for Democracy, dotującą także podmioty w Polsce. Firma zmieniła nazwę na Estratos Digital GmbH.
Jak ustaliliśmy, przy polskich wyborach parlamentarnych firma działała w 2023 r.
— piszą Słowik i Jadczak, zwracając uwagę na powstały w lutym 2023 r. facebookowy profil „Do:łącz”. Kto stał za tą grupą osób i jak była finansowana - nie wiadomo.
Jedynie na stronie z polityką prywatności portalu znajdujemy informację, że administratorem danych osobowych użytkowników strony jest Amplify App OÜ, czyli firma, którą w grudniu 2020 r. w Estonii zarejestrował Tibor Dessewffy, wspomniany już współzałożyciel Datadat. Nie ma żadnych innych danych dotyczących właściciela strony. Z dodatkowych informacji dowiadujemy się, że dostęp do danych użytkowników strony ma znana nam już firma Estratos Digital GmbH
— czytamy.
Na profilu publikowano m.in. treści uderzające w Orlen, na czele którego stał wówczas Daniel Obajtek, obecnie europoseł PiS. Promowano także feministyczne oraz proaborcyjne organizacje, takie jak Ogólnopolski Strajk Kobiet czy FEDERA - Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Poszczególne fundacje czuły się oszukane i odcinały się od Estratosu, zapowiadając również zerwanie współpracy. Sławomir Nitras i KO nie znają Estratosu, Estratos nie zna Rafała Trzaskowskiego i nigdy z nim nie współpracował. Normalka!
Miejmy nadzieję, że prędzej czy później spotami i ich finansowaniem zajmą się odpowiednie do tego celu instytucje.
aja/Wp.pl, X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730237-hejterskie-spoty-w-tle-ludzie-clinton-i-obamy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.