Odkąd występuję w telewizji spotykam czasem na ulicy ludzi, którzy wyrażają swoje zainteresowane moimi komentarzami. Zdarza się także, że sąsiedzi proszą o wyjaśnienie rzadko omawianych publicznie wydarzeń z bieżącego życia międzynarodowego. Co będzie ze stosunkami USA i Rosji, czy Chiny są groźne, czy prezydent USA opuści trzydzieści krajów europejskich po to by uzyskać porozumienie z Rosją, czy będzie wojna, kogo mamy się bać, co oznaczają negocjacje Rosji i Ukrainy itp.
Problemy światowej polityki trudno wytłumaczyć w paru słowach, zwłaszcza osobom, którym te sprawy na co dzień są obce. Czasami próbuję tłumaczyć zawikłane kwestie relacji międzynarodowych na przykładach z życia. Jak wiadomo kiedyś, aby coś wyjaśnić przywoływano różne opowieści z dawnych czasów, w których na końcu była puenta czyli dobro zwyciężało zło. Dzieciom czytano bajki o przygodach koziołka matołka lub o tym jak dawno temu w lesie był sobie wilk i samotna sierotka Marysia. Dziś czasy się zmieniły. Mamy postęp we wszystkich dziedzinach i zamiast wymyślać bajki dla wyjaśnienia światowej polityki, wystarczy opowiedzieć co się dzieje na np. w Nowym Jorku, gdzie od lat przestępczość ma się coraz lepiej.
W centrum miasta w Nowym Jorku blisko siedziby ONZ jest wspaniały wieżowiec zwany Trump Tower zbudowany przez Donalda Trumpa. Właśnie tam, na górze wieżowca w obszernym apartamencie, często mieszka właściciel tego wielkiego gmachu. Wokół bohatera naszej opowieści jest dwóch doradców. Jeden jest odpowiedzialny za dobre stosunki Donalda Trumpa ze światem. Ten pan to Marco Rubio. Drugim jest człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo zewnętrzne. To Pete Hegseth. Jego zastępca Elbridge Colby uchodzi za znawcę spraw chińskich.
W pewnym momencie portierzy, którzy pilnują wejścia do wieżowca zadzwonili do Donalda Trumpa z informacją, że w okolicy budynku stale grasują dwa podejrzane typy. Jeden to chuligan z Moskwy, który od marca 2022 roku wybija szyby w oknach na parterze. Drugi podejrzany typ to Chińczyk. Ten na razie trzyma się od wieżowca z dala ale często spotyka się z gościem z Moskwy. Wtedy razem chodzą na piwo. Ostatnio nawet podczas kilkudniowej libacji ogłosili publicznie swoją wieczną przyjaźń.
Donald Trump ma problem. Co robić? Czy wzywać uzbrojoną policję, by siłą przegoniła intruzów? A może rozpocząć z nimi negocjacje? Hegseth, czyli człowiek odpowiedzialny za obronę, radzi Trumpowi by z rosyjskim chuliganem rozmawiać. Dwóch wrogów to duże zagrożenie. Uważa, że największym zagrożeniem jest Chińczyk, który na razie tylko buntuje Rosjanina i namawia go do agresji. Hegseth chciałby zaproponować Rosjaninowi deal. Przestaniesz tłuc nasze szyby, a my za to damy ci zarobić duże pieniądze. Jednak musisz przestać namawiać się z Chińczykiem przeciwko nam. Hegseth uważa, że chuligan z Chin to w rzeczywistości straszny bandyta, który może podpalić całą okolicę. Zatem uważa, iż trzeba za wszelką cenę przekupić Rosjanina by rozbić ich przestępczy związek.
Innej rady udziela prezydentowi Rubio, czyli człowiek, który odpowiada za dobre stosunki Donalda Trumpa ze światem. On uważa, że nie da się skłócić dwóch złoczyńców. Lepiej samemu się uzbroić. Szantażystom nie można ulegać, bo jak się raz ustąpi to złoczyńca będzie powtarzał swe groźby i zagrożenie nigdy się nie skończy. Natomiast jak chuligani zobaczą silnych dobrze uzbrojonych strażników to uciekną.
Na razie Donald Trump postanowił pokazać mieszkańcom wieżowca i okolicy, że jest gołąbkiem pokoju i nakazał rozpoczęcie rozmów z chuliganem z Moskwy. Ten ostatni uważa, że skoro ktoś zaczyna z nim rozmawiać to znaczy, że się jego boi. Zaczyna zatem dyktować twarde warunki. Samo tłuczenie szyb go nie interesuje. Zaczął to robić w marcu 2022 roku tylko po to by ludzie z Nowego Jorku przyszli do niego i poprosili go o negocjacje. Rosjanin wie, że Donald Trump i jego człowiek od bezpieczeństwa panicznie boją się bandyty z Chin. Skoro tak jest to Rosjanin rozumie, że może żądać bardzo wiele. Żąda więc by Donald Trump oddal mu część swego budynku np. trzydzieści pięter. Gdyby do tego doszło to Rosjanin co miesiąc mógłby pobierać czynsz od tych, którzy mieszkają w tych trzydziestu piętrach wieżowca.
Donald Trump ma dylemat. Chce mieć spokój i jest gotowy dużo za spokój zapłacić. Z drugiej strony dlaczego ma ulegać szantażowi i oddawać połowę swego wieżowca? Skąd pewność, że szantażysta rzeczywiście się uspokoi? W końcu dlaczego ma komuś oddawać coś co jest jego? Rubio człowiek od dobrych relacji światem ostrzega Donalda Trumpa. Jeśli dziś ustąpisz, to wkrótce chuligani zażądają jeszcze wyższej ceny za spokój. Do negocjacji z szantażystami lepiej nie siadać. Lepiej ich wystraszyć dobrze uzbrojonymi strażnikami.
Jaki jest morał z tej opowieści? Jesteśmy cały czas w lesie. Przygoda Donalda Trumpa ze złoczyńcami jeszcze się nie skończyła. Bo aktualnie próbuje ich przekupić. Ale doświadczenie uczy, że jak ktoś raz ustąpi szantażyście to jego problem nigdy się nie skończy. Bo szantażyści w miarę upływu czasu mają coraz większy apetyt. Na końcu zechcą zabrać Donaldowi Trumpowi nie tylko połowę wieżowca w Nowym Jorku i to co posiada w Europie, ale także żonę i córkę. W tej sytuacji kiedy bandyci destabilizują świat, jedyne rozsądne wyjście dla naszego kraju to budowa silnej armii, która odstraszy intruzów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730192-chuligani-znow-rozrabiaja-donald-trump-ma-dylemat
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.