W Sejmie doszło dziś do mocnej wymiany zdań podczas trybu zadawania pytań. Posłowie PiS Joanna Borowiak i Janusz Cieszyński pytali o sprawę NASK i możliwych reperkusji dla procesu wyborczego w Polsce. „Przez takie działania jak pana, chociaż pan się zajmuje walką z dezinformacją w ministerstwie, wszystkie przyszłe informacje o rzekomej ingerencji ze wschodu będą nic nie warte, bo pan to relatywizuje i wykorzystuje do bieżącej walki politycznej” - mówił do wiceministra cyfryzacji Pawła Olszewskiego poseł PiS Janusz Cieszyński.
Joanna Borowiak z PiS pytała wiceministra cyfryzacji Pawła Olszewskiego o sprawę ingerencji w wybory prezydenckie w Polsce, o której mówiły w ostatnich dniach media w całym kraju.
Oczekujemy, że pytanie, które dziś postawimy będzie początkiem poważnej i koniecznej debaty o standardach działania instytucji państwowych w sprawach kluczowych dla demokracji w Polsce. W ostatnim czasie opinii publiczną obiegły informacje dotyczące ingerencji wybory prezydenckie w Polsce, poprzez nielegalne finansowanie kampanii kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego. Z informacji medialnych za publikowanymi w Internecie reklamami politycznymi promującymi tego kandydata, a atakującymi jego konkurentów, miał stać pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja. Z fundacją związany jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Platformy Obywatelskiej. Reklamy były publikowane przez profile na Facebooku, których administrator jest nieznany, a adresy, pod którymi miały być zarejestrowane w kraju, po prostu nie istnieją
— mówiła posłanka PiS.
Olbrzymie wątpliwości budzi sposób komunikowania tych zdarzeń przez instytucję, która powinna stać na straży bezpieczeństwa informacyjnego, naukowej i akademickiej sieci komputerowej NASK. Sposób ten oceniany jest jako zaciemniający istotę sprawy, którą można śmiało określić mianem największego skandalu w historii wyborów w demokratycznej Polsce. NASK nieprecyzyjnie informowała kogo i w jakim zakresie dotyczyła nielegalna kampania finansowana ze środków zewnętrznych. Nie poinformowano również kto stoi za finansowaniem nielegalnej kampanii i że są to osoby związane z Platformą Obywatelską. Mam pytanie, czy rządzący wykorzystują NASK, niezależną instytucję ekspercką jako instrument bieżącej walki politycznej i czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie, skoro za bezpieczeństwo wyborów odpowiadają dziś ci, którzy zaufanie publiczne mylą ze zwykłą propagandą. Dlaczego okłamano posłów prowadzących kontrolę poselską, że wstrzymane zostały hejterskie filmy na platformie Facebook. Komunikat NASK był tak nieprecyzyjny, że sam właściciel Facebooka, Meta, zdementował jego kluczowe tezy
— pytała Joanna Borowiak.
Absolutny profesjonalizm?
Wiceminister cyfryzacji Paweł Olszewski odpowiedział posłance Borowiak i podkreślał, że NASK działa „absolutnie profesjonalnie”.
Rozpoczęła pani swoje wystąpienie. że musimy rozpocząć dyskusję. Dyskusja rozpoczęła się już dawno. Wczoraj była komisja sejmowa, trwała około trzech godzin. Precyzyjnie odpowiadaliśmy na absolutnie wszystkie pytania. NASK jako instytut państwowy działa absolutnie profesjonalnie. Zdiagnozował możliwe działania z zagranicy, możliwość finansowania zewnętrznego z zagranicy, o czym niezwłocznie poinformował Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przekazując wszelkie ustalenia. Obecnie agencja bezpieczeństwa wewnętrznego prowadzi swoje działania. Poinformowana została również Państwowa Komisja Wyborcza, Krajowe Biuro Wyborcze. Jeden z komitetów złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością finansowania nielegalnego kampanii, o czym również wczoraj mówił przedstawiciel KBW. Jeśli chodzi natomiast o Facebooka, o Metę, to jeśli pani poseł raczy słuchać, to ja będę zobowiązany, bowiem chyba chciała pani uzyskać odpowiedź ode mnie, a nie od a nie od kolegi. Zgłoszenia również były dokonywane do firmy Meta, czyli między innymi Facebook. Wczoraj jednoznacznie na posiedzeniu komisji powiedział, że pomimo zgłoszeń ze strony NASK i komitetu wyborczego jednego z kandydatów, nie podjął żadnych działań. To jest fakt, choć ja się z tym absolutnie nie zgadzam
— mówił Olszewski.
NASK jednoznacznie publikował na bieżąco informacje. Mieli państwo i wszystkie komitety wyborcze łączność, gdzie można było bezpośrednio zgłaszać jakiekolwiek niepokojące zdarzenia, które wydarzały się w kampanii i w komitetach i państwo mają również łączność. Chyba pan poseł Cieszyński jest na szyfrowanym komunikatorze jako kontakt, gdzie może zgłaszać tego typu treści. Wszystko działo się absolutnie przejrzyście i powtórzę to, co mówiłem wczoraj na komisji, a mianowicie gdybyśmy my jako NASK, gdyby NASK nie poinformował opinii publicznej, to dzisiaj prowadzilibyśmy dokładnie taką samą debatę, tylko państwo mówiliby, że wykorzystujemy służby, utajniamy raporty. Nie. My działamy wielopoziomowo. Jest kilka zespołów, które analizują dezinformacje w sieci w ramach parasola wyborczego. Jest międzyresortowy zespół w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jest Połączone Centrum Operacyjne Cyberbezpieczeństwa, gdzie uczestniczą przedstawiciele służb, ministerstwa, NASK, CSIRT krajowych, jak trzeba CSIRT sektorowych. Spotykamy się ze służbami specjalnymi wraz z z platformami społecznościowymi, tak aby na bieżąco monitorować i eliminować działania, które mogą mieć charakter nielegalny. A prawda jest też brutalna. Atakowani byli wszyscy. Uaktywniona została farma ruskich botów, które właśnie atakują Rafała Trzaskowskiego. Więc ja bym prosił i mam taki apel, który również wczoraj na komisji wygłosiłem. Służby specjalne Ukrainy jeszcze przed rozpoczęciem kampanii wyborczej alarmowały Polskę, że będziemy mieli do czynienia ze zmasowaną dezinformacyjną akcją ze strony Federacji Rosyjskiej właśnie poprzez fałszywe profile, fałszywe reklamy, podszywanie się, nielegalne finansowanie i że będzie miało to wpływ. Mam naprawdę apel. Musicie się zdecydować państwo, czy stoicie po stronie przejrzystości, jawności działań instytucji państwa, czy po stronie narracji dezinformacyjnych kreowanych na Kremlu. To jest zasadnicza rzecz, która powinniście we własnym sumieniu sobie odpowiedzieć
— przekonywał wiceszef resortu cyfryzacji.
Co w tym czasie robił Olszewski?
Na mównicę wszedł później poseł PiS Janusz Cieszyński, który ocenił, że Paweł Olszewski wygłosił typowe dla przedstawiciela Platformy Obywatelskiej wystąpienie, w którym nic nie jest ze sobą spójne.
Bardzo dziękujemy za ten występ, ale to jest państwa standardowa metoda, że wtedy, kiedy nie idzie, to zrzucacie coś na zewnętrzne siły. Przez takie działania jak pana, chociaż pan się zajmuje walką z dezinformacją w ministerstwie, wszystkie przyszłe informacje o rzekomej ingerencji ze wschodu będą nic nie warte, bo pan to relatywizuje i wykorzystuje do bieżącej walki politycznej. Pan się tłumaczy, że wczoraj wszystko wyjaśniliśmy na komisji, ale dziennikarze piszą tak: „Dyrektor NASK, pytany przez posła Płaczka, skąd NASK miał informacje o zagranicznej ingerencji, powołuje się na tekst Wirtualnej Polski. Jest drobny kłopot. Oświadczenie NASK to 14 maja, a nasz tekst to 15 maja. Pani redaktor Wiittenberg, dyrektor NASK, najpierw uchyla się od odpowiedzi, potem mówi, że w przestrzeni publicznej były dostępne trzy analizy na Twitterze, na Wirtualnej Polsce i w OkoPress”. To są te instytucje. A na koniec, panie ministrze, czy Polonia wygrała ten mecz, na którym pan był, zamiast zajmować się tą sprawą w niedzielę?
— pytał Cieszyński.
Panie pośle Cieszyński, na komisji wyjaśniłem absolutnie wszystko. Problem jest zasadniczy. Pan przyszedł, zadał pytanie, odsiedział parę minut i uciekł. W związku z czym ma pan prawo nie wiedzieć, co dalej działo się na tej komisji. 10 maja, dokładnie, zostało złożone zawiadomienie do ABW
— odpowiedział Olszewski.
Posłowie Borowiak i Cieszyński dopytywali jednak, czy był w tym czasie na meczu.
Tak, byłem na żużlu i czy to jest grzech? Czy Polonia wygrała? Niestety, nie tak jak powinna. Żałuję. Pan poseł Cieszyński niestety, który był w ministerstwie i doskonale wie jak to funkcjonuje, bowiem chyba nawet za pana czasów zostało powołane Połączone Centrum Operacyjne Cyberbezpieczeństwa. Gratuluję. Świetny projekt. Świetny projekt, bardzo dobrze skoordynowany. Mamy jeszcze kilka formatów koordynacyjnych i dzięki nam te informacje zostały wychwycone, dzięki nam zostały zgłoszone do ABW, do wszystkich podmiotów, które są tym zainteresowane i powinny ingerować i nie odstąpimy
— odpowiedział Paweł Olszewski.
Ale ja naprawdę apeluję do państwa, proszę zwrócić uwagę po której stronie chcecie być. Czy po stronie narracji dezinformacyjnych Kremla, czy po stronie prawdziwości, rzetelności przeprowadzenia wyborów, bo tak właśnie się działo
— podkreślił wiceminister cyfryzacji.
Widać, że słowo „Rosja” jest obecnie dla koalicji rządzącej słowem-kluczem i wytrychem dla usprawiedliwiania wszelkich działań, które wywołują poważne kontrowersje i coraz poważniejsze pytania.
CZYTAJ TEŻ:
maz/sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730073-pawel-olszewski-pod-ogniem-pytan-poslow-pis-poszlo-o-nask
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.