Zbigniew Ziobro - na antenie Telewizji wPolsce24 - odniósł się do współodpowiedzialności Rafała Trzaskowskiego, który negocjował przyjęcie przez Polskę systemu ETS. „Tamten rząd nie miał prawa się na to zgodzić. Świadom tego, że to będzie związane z kosztami liczonymi nie w milionach złotych rocznie, a miliardach […] Te pieniądze zostały bezpowrotnie utracone ponieważ musieliśmy dokupić - u spekulantów, głównie na giełdzie w Lipsku - darmowe uprawnienia, które są relacją tych spekulacyjnych rozwiązań, na które zgodził się Trzaskowski. To jest gigantyczna afera. Przy tym afera FOZZ-u to mały pikuś” - powiedział. Były minister sprawiedliwości wypowiedział się także na temat uległości ekipy Tuska w stosunku do Berlina i tego, jakie konsekwencje Polska poniesie w związku z tą polityką. „Te słynne ukłony Tuska przed Scholzem pokazywały kontekst ich spotkań związany z umową o doprowadzeniu na stronę polską kolejnych dziesiątek tysięcy - w perspektywie kilku lat setek tysięcy - ‘inżynierów’ z północnej Afryki i innych krajów […] Tusk i Trzaskowski wcześniej się na to zgadzali, tak i teraz będą się zgadzali na kolejne zaostrzenia i absurdy z wszystkimi kosztami, jakie na Polskę spadną. Nie pozwólmy na to, nie ma czasu do stracenia” - mówił.
Ziobro o ETS i Trzaskowskim
Istotą systemu ETS, która powoduje drastyczny wzrost cen energii, jest to, że został uchwalone w październiku 2014 roku. Byłem wtedy europosłem i ostrzegałem przed konsekwencjami takiej zgody. Napisałem nawet kilka artykułów. Apelowałem do pani Kopacz i Tuska, żeby nie zgadzali się na to rozwiązanie, ponieważ będzie to dramatyczne dla polskich rodzin. Gwałtowny wzrost cen energii, nie od razu. To był specjalnie przewidziany mechanizm, bomba zegarowa, nastawiona na to, że ten proces miał się dopiero zacząć od 2019, a tak naprawdę 2021 roku. Tak rzeczywiście się stało. Głównym negocjatorem po stronie Polski był Rafał Trzaskowski. Gdy te ustalenia weszły w życie, w Polsce drastycznie skoczyły ceny energii. Wzrost był dramatyczny i wielokrotny, wynikał z nowych mechanizmów administracyjnych i spekulacyjnych, które zostały wprowadzone wówczas przez KE, jako opcja do gry na rynkach, które miały by spowodować przymus na państwa, aby te odchodziły od węgla. To uderzenie było olbrzymie, cena uprawnień wzrosła wielokrotnie i dokładnie tak, jak na wyliczeniach - przedstawiałem je opinii publicznej, które wykazały drastyczny wzrost w latach 2020-2022
— powiedział Zbigniew Ziobro.
Były minister wypowiedział się także na temat kosztów, jakie Polska ponosi w związku z systemem ETS.
Polska znalazła się pod gigantyczną presją inflacyjną i ekonomiczną. Odczuły to wszystkie gałęzie przemysłu i gospodarstwa domowe. Wszyscy zostali dotknięci ogromnymi podwyżkami cen prądu. Każda polska rodzina, jeżeli porównać jaka jest różnica w rachunkach za lata 2014-15, a teraz to widać, że walna część obecnej kwoty to jest tak zwany „haracz Trzaskowskiego”. Trzaskowski wspólnie z panią premier Kopacz kłamał i oszukiwał Polaków, mówiąc wówczas, że to nie spowoduje podwyżki cen prądu w Polsce. To nie jest podwyżka, a Armagedon. Polacy, którzy nie są przedsiębiorcami i korzystają z tak zwanych osłon ze strony państwa - Tusk zaplanował je do września po wyborach prezydenckich - to tsunami wzrostu cen za prąd jeszcze bardziej uderzy w kieszenie milionów polskich rodzin. To wszystko jest zasługą Trzaskowskiego, on był negocjatorem, wówczas wiceministrem spraw zagranicznych, odpowiedzialnym za sprawy europejskie, głównym negocjatorem w zakresie spraw dotyczących pakietu klimatyczno-energetycznego. W tej sprawie występował wspólnie z panią premier Kopacz
— kontynuował.
Tamten rząd nie miał prawa się na to zgodzić. Świadom tego, że to będzie związane z kosztami liczonymi nie w milionach złotych rocznie, a miliardach. Tylko w zeszłym roku Polska musiała dokupić dodatkowe uprawnienia i de facto wyprowadzić z Polski dodatkowo 32 miliardy złotych. Te pieniądze mogły być przeznaczone na przykład na polskie szpitale. Te pieniądze zostały bezpowrotnie utracone ponieważ musieliśmy dokupić - u spekulantów, głównie na giełdzie w Lipsku - darmowe uprawnienia, które są relacją tych spekulacyjnych rozwiązań, na które zgodził się Trzaskowski. To jest gigantyczna afera. Przy tym afera FOZZ-u to mały pikuś
— dodał.
Tusk grozi Mateckiemu
Zbigniew Ziobro odniósł się również do wystąpienia Donalda Tuska, który z mównicy sejmowej groził Dariuszowi Mateckiemu.
Trzeba to odbierać jako przejaw irytacji i nerwowości ze strony Tuska i jego ekipy, która popełniła szereg przestępstw na przestrzeni niedługiego okresu swojej władzy. Ta ekipa liczy, że nowy nowy prezydent - Trzaskowski - ich ułaskawi i udzieli amnestii. Zmieniając system prawny, co im pozwoli przejść suchą stopą. Liczne przykłady przestępstw i nadużyć można mnożyć, wśród nich znajduje się choćby nielegalne przejęcie TVP czy prokuratury. Również w kontekście posła Mateckiego, którego biuro sejmowe zostało przeszukane, z naruszeniem wszelkich zasad postępowania kodeksu karnego
— mówił.
Moim zdaniem Tusk jest nerwowy. Również dlatego, że zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w 2015 roku zablokowało napływ tysięcy imigrantów, których pani Merkel chciała do nas relokować. Rozwiązując problem, który sama stworzyła. Wiemy też o tym, że 10 tysięcy „inżynierów” ten rząd do Polski już wpuścił, gdzie niemiecka policja, całkowicie bezprawnie, wwoziła na teren Polski bez pełnej identyfikacji. Te słynne ukłony Tuska przed Scholzem pokazywały kontekst ich spotkań związany z umową o doprowadzeniu na stronę polską kolejnych dziesiątek tysięcy - w perspektywie kilku lat setek tysięcy - „inżynierów” z północnej Afryki i innych krajów. Ci migranci stanowią wielki problem dla Niemców i ten rząd oraz ewentualny prezydent Trzaskowski zagwarantują im, że to się stanie. Rząd Tuska chce zrealizować to zobowiązanie
— kontynuował Ziobro.
Jeżeli wygrałby Karol Nawrocki to to się nie ziści, ponieważ nie wyrazi zgody na realizację tego gigantycznego przedsięwzięcia, które Niemcy wspólnie z Tuskiem zaplanowali. Tuskowi się wszystko sypie, a że pan Matecki bardzo celnie i trafnie potrafił pokazywać te patologię, jaka dzieje się na naszej zachodniej granicy z Niemcami, to Tusk wpadał w furię i stąd ta chęć wsadzenia za wszelką cenę Mateckiego za kraty. Matecki jest człowiekiem, który ma ogromne zasięgi w Internecie, ma talent i potrafił te fakty pokazywać. Docierał do świadomości Polaków i dziś bardzo wielu rodaków wie, że jest ogromne zagrożenie dalszymi rządami Tuska. Mam nadzieję, że to przełoży się na mądre decyzje w II turze wyborów prezydenckich
— mówił były szef MS.
To wielki apel do wyborców pana Mentzena, Brauna i innych kandydatów. Mogą bardziej lub mniej lubić Karola Nawrockiego, ale nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zgoda Trzaskowskiego spowoduje pewne fakty nieodwracalne. Jeżeli do Polski sprowadzi się setki tysięcy „inżynierów” to po ewentualnej zmianie władzy, ten proces będzie nieodwracalny. Nie da się tych ludzi wszystkich nagle wywieźć. Teraz Niemcy mają problem, nie wiedzą jak sobie z nim poradzić, więc przerzucają tych ludzi do Polski. Tak samo jak zrzucają na nas koszty polityki klimatycznej, w rezultacie czego Polacy - o czym nie wiedzą - ponoszą gigantyczne koszty. Każda polska rodzina płaci rachunki za realizację polityki energetycznej, która pod szyldem klimatu i Zielonego Ładu jest realizowana. Tusk i Trzaskowski wcześniej się na to zgadzali, tak i teraz będą się zgadzali na kolejne zaostrzenia i absurdy z wszystkimi kosztami, jakie na Polskę spadną. Nie pozwólmy na to, nie ma czasu do stracenia
— zakończył Ziobro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
xyz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730028-ziobro-ekipa-tuska-liczy-na-ulaskawienie-od-trzaskowskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.