Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz próbował bronić swojego poparcia dla Rafała Trzaskowskiego, powołując się na słowa Wincentego Witosa. „W sprawach wiary będziemy słuchać każdego wikarego, ale w sprawach polityki nie będziemy słuchać żadnego biskupa” - mówił. Problem polega na tym, że prawdziwe słowa Witosa brzmiały: „W sprawach wiary możemy słuchać każdego wikarego, ale w sprawach politycznych nawet wobec biskupa zachowamy swoje samodzielne zdanie”.
Obywatelski kandydat na prezydenta, popierany przez PiS, Karol Nawrocki podczas wizyty w Bydgoszczy nie zostawił suchej nitki na liderze PSL Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, który stojąc na tle pomnika Wincentego Witosa, promował kandydaturę Rafała Trzaskowskiego.
Inaczej się tego nazwać nie da niż hańba, bo Wincenty Witos stał za plecami człowieka, który jest radykalnie lewicowym, liberalnym politykiem wspierającym LGBT i wszystkie ideologie, które niszczą głowy i świadomość naszych dzieci i naszych wnuków. Wincenty Witos, premier rządu obrony narodowej w walce przed bolszewikami w 1920 roku stanął dzisiaj za plecami człowieka, który w Warszawie pilnuje ulicy Armii Ludowej, wśród którego współpracowników są agenci Służby Bezpieczeństwa, których przez wiele lat dotował
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE: Kosiniak-Kamysz na tle Witosa lansował Trzaskowskiego. Nawrocki: To hańba! Inaczej się tego nazwać nie da!
Kpina z rolników
W reakcji na te słowa politycy PSL-u zorganizowali konferencję prasową podczas której głos zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier przekonywał, że jego ugrupowanie jednoczy środowiska polskich rolników i ma to „wywołać frustrację” Prawa i Sprawiedliwości.
Nie wiadomo jednak o jakim jednoczeniu rolników mówił Władysław Kosiniak-Kamysz, ponieważ jak wskazują dane IPSOS, ci głosowali w większości na PiS. Aż 51,6 procent polskich rolników w pierwszej turze wyborów zagłosowało na Karola Nawrockiego. Drugie miejsce w tej grupie zajął Sławomir Mentzen (15,1 proc.), Rafał Trzaskowski zdobył 12 procent poparcia, Grzegorz Braun 10,4 procent. Dopiero piąte miejsce zajął popierany przez PSL Szymon Hołownia, który otrzymał zaledwie 3,5 procent głosów rolników. To… zatrważająco mało, jak na kogoś, kto był przedstawicielem formacji, która próbuje przekonywać, że jest „jednoczycielem” polskich rolników.
Dziękujemy rolnikom za ogromne wsparcie, za to oddanie się sprawie polskiej wsi. Jednoczymy te środowiska i widzimy, jaką wywołuje to frustracje, wręcz furię u naszych oponentów politycznych Przypomnieli sobie, gdzie jest pomnik Witosa. Przypomnieli sobie, co to jest w ogóle za idea ruchu ludowego
— atakował.
Atak na PiS
Następnie atakował on PiS za to, że rzekomo nie dba o pamięć historyczną.
Przypominają sobie o Witosie tylko przed wyborami, na dwa tygodnie przed wyborami. Jak przyszło walczyć o zmazanie hańby sądu brzeskiego. Jak przyszło walczyć przez 90 lat o dobre imię Wincentego Witosa i uniewinnienie Wincentego Witosa, to na żadnym etapie nie wsparli tego procesu. Głosowali przeciwko uchyleniu tego wyroku w parlamencie. Ich prokurator generalny jeszcze za pierwszej kadencji PiS nie podjął decyzji pozytywnej w tej sprawie. A gdy doszło do finalnej rozprawy w maju 23 roku, kiedy z inicjatywy Polskiego Stronnictwa Ludowego i Rzecznika Praw Obywatelskich został wznowiony proces brzeski przed Sądem Najwyższym w Warszawie. Nikt z PiS-u nie przyszedł na ten proces. Nie było żadnego świadka, który by się wstawił za Witosem. Nie było nikogo, kto chciał powiedzieć coś dobrego. Nie widzieli potrzeby, ale był kto inny. Był prokurator od pana Ziobry, był prokurator od pana Kaczyńskiego, który na wniosek obrony, żeby uniewinnić Wincentego Witosa i wszystkich skazanych w procesie brzeskim, powiedział: „Nie zgadzam się. Nie wyrażam zgody na niewinnego Witosa”
— przekonywał.
Ci faryzeusze, kłamcy, oszczercy, zdrajcy, którzy dzisiaj przychodzą od Witosa…. Szczerzcie się ich. Droga polska wieś niech się strzeże. Polscy ludowcy niech się strzegą. Tych faryzeuszy, którzy sobie będą swoje brudne, umoczone w takich działaniach hańbiących ręce wycierać w szaty przynależne premierowi naszej wolności. Te szaty ludowe nie są na ich miarę. One im kompletnie nie pasują, bo oni w ogóle nie czują ruchu ludowego. Nie wiedzą, co to jest. Potrafią go tylko partykularnie próbować wykorzystać. Ile miejsc upamiętnienia stworzył PiS? Ile PiS stworzył i odsłonił pomników Witosa?
— pytał.
Manipulacja słowami Witosa
Następnie przekonywał on, że pomniki Witosa w Polsce powstają dzięki staraniom polityków PSL-u.
Nie rozumieją Witosa, który zawsze był przeciwko rządom dyktatorskim, autorytarnym, który przeciwstawiał się, który łączył Polaków, bo uniknęliśmy wojny domowej jego postawą w 1926 roku. To on stracił stanowisko premiera, bo nie chciał rozlewu bratniej krwi. Zawsze był przeciwnikiem zawłaszczania państwa, niszczenia wspólnoty. Zawsze wiedział, co to jest honor, odwaga cywilna. To są rzeczy bezwarunkowo konieczne w polityce
— mówił.
I dzisiaj nas atakują, moi drodzy. Atakują nas z jednego tylko i wyłącznie powodu, bo wiedzą, że te głosy oddawane na PSL w różnych wyborach są po prostu w tych wyborach najcenniejsze. Gdyby one były bez znaczenia, nawet by się nie zająknęli nad tym, bo przecież nad tym, kto nie decyduje, nikt się nie będzie skupiał. A oni największy atak dzisiaj, dwa dni po wyborach przeprowadzają na tożsamość Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tak się boją o nasze ideały. Tak się boją o naszą wiarę. No to my powtórzymy za Witosem.
Następnie Kosiniak-Kamysz zaczął powoływać się na słowa Witosa. Problem polega na tym, że je zmanipulował.
„W sprawach wiary będziemy słuchać każdego wikarego, ale w sprawach polityki nie będziemy słuchać żadnego biskupa”
— grzmiał.
Problem polega na tym, że prawdziwe słowa Witosa brzmiały:
„W sprawach wiary możemy słuchać każdego wikarego, ale w sprawach politycznych nawet wobec biskupa zachowamy swoje samodzielne zdanie”
Atak Zybertowicza za słowa na antenie Telewizji wPolsce24
Następnie uderzył w profesora Andrzeja Zybertowicza za słowa, które padły na antenie Telewizji wPolsce24.
Oni z ambony uczynili przez lata swoich rządów miejsce oświadczeń politycznych. Wykorzystywali Kościół, wykorzystywali wiarę i będą to robić dalej. Po to chcą mieć prezydenta ze swego obozu. Z jednej strony próbują nam zawłaszczyć patriotyzm, powiedzieć, że nie wszyscy mogą się zebrać pod biało-czerwoną
— atakował.
To mówi pan profesor Zybertowicz, że 40 proc. Polaków, którzy głosowali nie na Karola Nawrockiego, wypisali się z polskości, a my nie będziemy nikogo oceniać z jego stopnia patriotyzmu, z miłości do ojczyzny, z wiary w biało-czerwoną, bo każdy ma takie samo prawo, a oni znów nas chcą podzielić
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Mocna opinia prof. Zybertowicza po I turze wyborów: „Około 40 procent głosujących wypisało się z polskości”
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/730024-kosiniak-kamysz-manipuluje-slowami-witosa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.