Przy ulicy Modlińskiej 6D rozegrały się dziś dantejskie sceny! Kupcy w asyście komornika wkroczyli do hali, którą zaadaptowali z własnych środków po pożarze na Marywilskiej. Polacy i Wietnamczycy od stycznia nękani są przez czeczeńskich „ochroniarzy” zarządcy budynku. Policja biernie przygląda się atakom Czeczenów z maczetami i kastetami na Polaków i Wietnamczyków.
Większość z nas to dawni kupcy z KTD pod Pałacem Kultury, a później z hali Marywilska 44, która spłonęła 12 maja 2024 r. wraz z całym naszym dobytkiem. Po pożarze znaleźliśmy schronienie w pustej hali Expo przy Modlińskiej 6D
— tak o swojej sytuacji pisali kupcy z Modlińskiej 8 maja bieżącego roku.
Jak od podstaw stworzyliśmy nowe miejsce pracy • Sierpień 2024 r. – podpisaliśmy umowę najmu z GE Operator. • Własnym sumptem oczyściliśmy halę (wcześniej mieszkały tam rodziny uchodźców z Ukrainy), postawiliśmy boksy, instalacje elektryczne, oświetlenie i zaplecze sanitarne. • 26 października 2024 r. uruchomiliśmy Centrum Handlowe Modlińska 6D. Każdy element – od stalowych konstrukcji po lampki czy ściereczki w łazienkach – sfinansowaliśmy sami.
Po zmianie zarządcy rozpoczęła się gehenna.
Grudzień 2024 r. – po upadłości GE Operatora obiekt przejmuje spółka Mirtan sp. z o.o. (kapitał 6 000 zł). Faktycznie kierują nią Zbigniew i Sebastian Bogusz (nie widnieją jednak w KRS). Mirtan żąda: • +20 proc. czynszu; dopłat za prąd „na miliony złotych” – bez faktur i odczytów liczników.
Odmówiliśmy; zaproponowaliśmy negocjacje i – w razie potrzeby – drogę sądową
— piszą w oświadczeniu kupcy.
Zamiast dialogu – przemoc i blokady
17 stycznia 2025 – „ochrona czeczeńska” zakłada łańcuchy na bramy i wywiesza banery o zamknięciu; policja wpuszcza nas do środka, ale klienci są zastraszani.
Początek lutego 2025 – Mirtan bez ostrzeżenia odcina prąd; kupujemy agregaty i handlujemy dalej.
Luty–kwiecień 2025 – dwie rundy rozmów (z prawnikami i mediatorem) kończą się fiaskiem, bo Mirtan dorzuca kolejne, nieakceptowalne warunki.
5 maja 2025, godz. 6:00 – kolejny oddział „ochrony czeczeńskiej” w asyście policji siłowo usuwa czterech naszych kolegów pełniących dyżur; ich telefony i rzeczy osobiste zostają w hali, a „ochrona” korzysta z naszych foteli, eksponatów i sprzętu.
Decyzja Mazowieckiego WINB dotyczy tylko przywrócenia hali do stanu pierwotnego (co również zostanie sprostowane)– nie nakazuje ani eksmisji kupców, ani zamknięcia obiektu. Gdyby miejsce było naprawdę niebezpieczne, nie dostalibyśmy kompletu pozwoleń i ekspertyz na działalność handlową i gastronomiczną. Na wyższych piętrach nadal mieszkają uchodźcy z Ukrainy, a w hali przebywa „ochrona” Czeczenów
— czytamy dalej.
Co więcej, Mirtan to najemca; jego umowa z EMBUD wygasa pod koniec czerwca 2025 r. Tylko WŁAŚCICIEL FAKTYCZNY (EMBUD) mógłby zamykać obiekt. Natomiast wyłączne POSIADANIE hali chronią wydane na naszą korzyść postanowienia sądowe. Zatem: Mirtan nie jest ani właścicielem, ani posiadaczem hali. Posiadaczem hali jesteśmy my.
Kłamstwa mediów na temat kupców
Okazuje się, że to z kupców media - w tym nielegalnie przejęta TVP - robią bandytów.
Fałszywe zarzuty o „stratach Mirtana” Boli nas, kiedy prasa powiela nieprawdziwe informacje o rzekomych stratach Mirtana sięgających pół miliona złotych; Całe wyposażenie hali – boksy, lampki, szyby, nawet ścierki w łazienkach – to nasz wyłączny nakład. Z awariami agregatów, które Mirtan przypisuje nam, nie mamy nic wspólnego – nie mamy do nich dostępu. Przez szybę widzimy natomiast, jak wynajęci Czeczeni siedzą na naszych fotelach, krzesłach, figurach stalowych i fotelu masażowym prawdopodobnie należącym do salonu urody. Jesteśmy poważnie zaniepokojeni o nasze mienie. My natomiast nie przedstawiliśmy jeszcze pełnego wykazu strat, jakie ponieśliśmy w wyniku bezprawnych działań Mirtanu – strat finansowych, moralnych ani utraty zaufania klientów. Jednocześnie frustruje nas medialna nagonka, sugerująca, że to my mieliśmy atakować „pracowników” hali – podczas gdy to nie my nosimy gaz i kije. PROSIMY PRASĘ O RZETELNE PODANIE FAKTÓW
— o „stratach z rąk kupców” informowała m.in. warszawska TVP.
Dziś przyszli na miejsce - w asyście komornika, aby odzyskać swój towar. Całą sytuację na bieżąco relacjonowała Zenobia Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Po około 2 godzinach zarówno policja, jak i komornik, opuścili halę, zostawiając kupców na pastwę osiłków.
Sytuacja wygląda tak, że policja i komornik opuścili teren i zostawili kupców z bandytami.
Na miejscu był również działacz społeczny Piotr Ikonowicz.
To są ci kupcy, którzy poprzednio handlowali na Marywilskiej, gdzie był ten pożar. Oni przenieśli się na Modlińską. Zarządcą jest pan Zbigniew Bogusz, który zażądał od nich 20 proc. wyższego czynszu. Oni nie byli w stanie płacić, bo mieli wielkie straty po pożarze. I wtedy on zaczął ich wyrzucać – bezprawnie, nie miał żadnego wyroku. Najął obywateli Federacji Rosyjskiej, którzy przez kilka miesięcy bili, poniżali, gazowali kupców, zarówno polskich, jak i wietnamskich. Oni tu mimo wszystko pozostali, pilnowali swojego towaru, swojego miejsca pracy. Ale policja współpracowała z obywatelami Federacji Rosyjskiej, którzy okazali się zwykłymi bandytami. Na potwierdzenie jest fakt, że kilka dni temu znaleziono u jednego z nich broń i narkotyki. W stosunku do kupców używali łańcuchów, maczet, pałek. To wszystko działo się na oczach policjantów, którzy w ogóle nie reagowali
— mówił w rozmowie z Telewizją Republika.
Nie tylko lewicowi aktywiści interweniowali wobec gorszących wydarzeń.
Nie chce nadużywać wielkich słów, ale to co widziałem przed chwilą w Warszawie jest po prostu szokujące. (Będę później zamieszczał nagrania i zdjęcia). Modlińska 6D.15 minut od centrum stolicy.Kupcy, ofiary zeszłorocznego pożaru na Marywilskiej, zorganizowali tu nowe miejsce do handlu. Zainwestowali własne pieniądze, kilkanaście mln zł. Ale właściciel (zarządca?) chce ich stąd wyrzucić. Prawdopodobnie zamierza sprzedać teren deweloperom – a kupcy maja znów stracić to, co zainwestowali. Wynajął więc zorganizowaną, kilkudziesięcioosobową grupę osiłków z Kaukazu (prawdopodobnie Czeczenia) uzbrojoną w pałki, noże, kastety, łańcuchy, miotacze gazu – która atakuje kupców, bije, szarpie nawet starsze kobiety (głównie z Polski i Wietnamu). A obok stoi Policja – i nie reaguje! Dopiero po mojej interwencji zatrzymali jedną osobę – a reszta tych bandytów dalej kontroluje cały teren. W środku Warszawy, tuż przy trasie S8. Kupcy boją się, że ich dobytek zostanie przejęty przez Czeczenów – od kilkunastu dni koczują na Modlińskiej, śpią w polowych warunkach. Większość z nich to kobiety. A nasze państwo i miasto Warszawa stoi z boku – obserwując jak bandyci biją ludzi, robią co chcą i de facto niepodzielnie rządzą sobie kawałkiem naszej stolicy. Warszawa, maj 2025 – a jakbyśmy cofnęli się do lat 90-tych
— opisywał parlamentarzysta PiS Paweł Jabłoński.
Nagrania z Modlińskiej
Polityk zamieścił m.in. nagrania z 8 maja.
Modlińska 6D. Nagranie sprzed kilku dni. Bandyci z Kaukazu (Czeczenia/Gruzja) atakują kupców gazem i gaśnicami. Nie przejmują się nawet policjantami – ich też atakują. To było kilka dni temu. Dziś ci sami bandyci chodzili tam swobodnie nieniepokojeni przez nikogo – a Policja tylko się przyglądała. Warszawa 2025.
Modlińska 6D.Czeczeński bandyta kopie i szarpie drobną, starszą kobietę. Zwróćcie uwagę na zachowanie policjantów – kompletny brak reakcji! To znaczy przepraszam, jest reakcja – wobec innej ofiary: „ODSUNIE SIĘ PANI!” Polska Donalda Tuska.Warszawa Rafała Trzaskowskiego.Maj 2025 r.
Modlińska 6D. Kolejne nagranie. Kilka osób z 30-40 osobowej grupy bandytów z Kaukazu, która de facto rządzi dziś małym kawałkiem Warszawy, tuż przy trasie S8. Biją ludzi, atakują starsze kobiety, robią co chcą.Policja? Stoi z boku, wszystko widzi, nie reaguje. Warszawa, 2025 rok.
Bojówkarze z Czeczenii zaatakowali ludzi przy użyciu gazu, a „administrator” terenu eksmitował kupców, pod fałszywymi pozorami, aby mydlić ludziom oczy. Stało się to kilka dni po tym, jak kupcy otrzymali postanowienie sądu zakazujące spółce administrującej utrudnianie handlującym dostępu do obiektu. Wszystko to stało się w asyście policji, która stała i biernie przyglądała się atakom
— opisywał swoją sytuację Komitet Obrony Praw Lokatorów.
Od 17 stycznia jesteśmy nękani przez grupę pochodzenia może czeczeńskiego, może kaukaskiego. Chcą wymuszać na nas, by podpisać nowa umowę na niekorzystnych warunkach. Zaczynają demolować różne rzeczy, zastraszać. Czujemy bardzo duże zagrożenie (…) Mamy to nagrane, że zarządca pokazuje palcem: tego trzeba pobić
— wspominał jeden z kupców jeszcze w lutym.
Na kupców mogą czekać dodatkowe trudności!
9 maja kupcy protestowali przed siedzibą Komendy Stołecznej Policji w Warszawie. Wcześniej bezskutecznie usiłowali odzyskać swoje miejsce pracy i za każdym razem spotykali się z agresją.
5 maja 2025 roku, po decyzji o zamknięciu hali, zgromadzili się oni wokół budynku, aby zaprotestować przeciwko decyzji o zamknięciu. Protesty miały agresywny charakter. Zamiast odbioru mienia, część osób zaatakowała pracowników hali oraz pracowników spółki Mirtan, używając kamieni, prętów i gazu. Interweniowała policja. Kupcy doprowadzili między innymi do zniszczenia agregatu prądotwórczego, wózka widłowego, witryn sklepowych, bramy oraz licznych drzwi wewnętrznych i zewnętrznych, które prowadziły do hali. Zdemolowali również infrastrukturę wokół hali: rozbijali krawężniki i rzucali ich fragmentami w budynek. Zarządca hali oszacował straty spowodowane ich agresywnymi działaniami na ponad pół miliona złotych
— grzmiała warszawska redakcja TVP w likwidacji. Jak więc widzimy, nielegalnie przejęta telewizja powielała narrację „zarządców”, a także… cytowała wypowiedź Sebastiana Bogusza.
Wszystkie te czyny zostały niezwłocznie zgłoszone do prokuratury. Działamy zgodnie z prawem i nie możemy pozwolić na akty przemocy ani próby siłowego przejmowania majątku
— za to zupełnie zgodne z prawem jest wypuszczanie na kobiety i seniorów Czeczenów z kastetami, prawda?
Tymczasem na kupców mogą czekać jeszcze dodatkowe trudności. W przypadku udowodnienia, że za podpaleniem targowiska na Marywilskiej stały rosyjskie służby, ubezpieczeni kupcy będą mieć problem z uzyskaniem zabezpieczenia.
A na rosyjski ślad - zapewne częściowo także celem zaprezentowania swojej „siły”, „skuteczności” i rzekomo ogromnej antyrosyjskości - wskazywał ostatnio premier Donald Tusk.
jj/TVP Warszawa, TV Republika, X, lokatorzy.info.pl, FB, money.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/729441-gehenna-kupcow-dantejskie-sceny-przy-modlinskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.