Zespół Przeciwdziałania Bezprawiu skierował wniosek CBA o wszczęcie procedury sprawdzającej w związku z wątpliwościami dotyczącymi oświadczenia majątkowego ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Na posiedzenie Zespołu zaproszony był sam minister, ale nie skorzystał z okazji, aby wyjaśnić wątpliwości związane z mieszkaniem, które nie znalazło się w jego oświadczeniu. Gościem posiedzenia był prawnik i konstytucjonalista dr Oskar Kida.
Wątpliwości wokół mieszkania Bodnara
Telewizja Republika kilka dni temu poinformowała, że Adam Bodnar nie wpisał do swojego oświadczenia majątkowego 112-metrowego mieszkania przy ul. Wąwozowej w Warszawie. Bodnar w odpowiedzi zaznaczył, iż w 2013 roku sąd podzielił majątek między niego a byłą żonę i mieszkanie przypadło właśnie byłej żonie. Sprawa jednak nie została do końca wyjaśniona, a pojawiły się kolejne pytania.
CZYTAJ WIĘCEJ:
„Bodnar próbuje ten temat przemileczeć”
Michał Woś, który przewodniczył posiedzeniu Zespołu poinformował, że zaproszenie na nie zostało dostarczone Adamowi Bodnarowi, więc minister sprawiedliwości nie będzie mógł się tłumaczyć tym, że o nim nie wiedział.
Mamy do czynienia naprawdę z gigantycznymi wątpliwościami. Dlaczego mieszkanie jest wpisane do księgi wieczystej, a nie jest wpisane w oświadczenie majątkowe? W końcu wątpliwość dotycząca samej sędzi, który to postanowienie wydał, a mianowicie sędzia Magdalena Śliwińska-Stępień, jak ustaliliśmy, robi dzisiaj gigantyczną karierę w Ministerstwie Sprawiedliwości u boku Adama Bodnara, a mianowicie słyszeliśmy, że dostała jakąś fuchę w komisji do spraw komorników, że została delegowana do Departamentu Nadzoru Administracyjnego Sądów na wizytatora, co się wiąże z kolejnymi apanażami
— mówił Michał Woś.
To nie jest tak, że oświadczenie Adama Bodnara powoduje, że sprawa jest zakończona, że sprawy nie ma. Tę sprawę trzeba wyjaśnić i teraz wiemy, że nielegalnie przejęli prokuraturę po to, żeby właśnie różne swoje sprawy pod dywan zamiatać. (…) Realizując funkcję kontrolną parlamentu, dzisiaj widzimy jak przedstawiciel władzy Adam Bodnar nie szanuje parlamentu, nie szanuje jego funkcji kontrolnej. Stchórzył, nie przyszedł, bał się tych informacji, bał się wyjaśnień, bał się przedłożenia parlamentowi tych wyjaśnień. (…) Adam Bodnar próbuje ten temat zamydlić, przemilczeć. Musimy to wyjaśnić
— mówił.
„To postanowienie nie wywołuje skutków prawnych”
Następnie głos zabrał dr Oskar Kita.
Na wstępie zaznaczam, że nie jestem sędzią, nie jestem sądem, nie feruję tu żadnych wyroków, nikogo nie oskarżam. Moje wystąpienie ma na celu zwrócić państwa uwagę na wątpliwości, które powstały przy tej sprawie. Ja nie rozstrzygam przy tym, czy jest tak, czy jest inaczej. Natomiast te wątpliwości, o których mówił pan przewodniczący, ewidentnie są i one właśnie wymagają wyjaśnienia. Trochę się dziwię, że pan minister nie skorzystał z okazji do tego, żeby je wyjaśnić
— powiedział na wstępie Kita.
Może zacznijmy od tego, po co tak tak naprawdę są w ogóle to oświadczenia majątkowe. Czemu państwo jako posłowie i senatorowie składają taki dokument? Czy to nie jest jakiś zbędny formalizm ze strony ustawodawcy? Po co on coś takiego wymyślił? Mam przed sobą fragment komentarza do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, konkretnie do artykułu 35., który nakłada na państwa obowiązek składania tych oświadczeń majątkowych. I autor komentarza, którego pozwolę sobie zacytować, twierdzi, że komentowany przepis ma szczególne znaczenie. Stanowi on bowiem regulację, która z jednej strony ma charakter antykorupcyjny, z drugiej zaś stanowi realizację zasady jawności życia publicznego, czego przejawem staje się jawność finansów parlamentarzystów w Polsce, w tym wypadku wskazująca na niewykorzystanie mandatu dla osiągnięcia prywatnych korzyści majątkowych
— tłumaczył prawnik.
Państwo składają te oświadczenia majątkowe po to, żeby właśnie nie było tych wątpliwości korupcyjnych, po to, żeby naród wiedział kogo dokładnie wybrał do Sejmu i jaki jest jego stan majątkowy. (…) Z treści komentowanego przepisu w żaden sposób nie wynika, że chodzi tu wyłącznie o nieruchomości, do których parlamentarzyście przysługuje prawu własności. W efekcie informacja ta musi również dotyczyć nieruchomości, do których posłowi lub senatorowi przysługuje inne prawo rzeczowe. (…) Na przykład użytkowanie wieczyste spółdzielcze, własnościowe prawo do lokalu, użytkowanie, czy też prawo zobowiązaniowe, na przykład najem, dzierżawa, użyczenie
— wyjaśnił.
Jeżeli ktoś z premedytacją nie wpisał, zataił ten składnik majątku, no to oczywistym jest, że to stanowi naruszenie przepisów, to podlega odpowiedzialności karnej
— przypomniał prawnik.
Następnie Kita zwrócił uwagę, że Adam Bodnar nadal jest wpisany w księdze wieczystej dotyczącej omawianego lokalu. Odnosząc się do tłumaczeń ministra Kita przypomniał, że napisał on, że nie może już ingerować w treść księgi. Kita podkreślił, że przez 12 lat Bodnar mógł zrobić bardzo wiele, aby zmienić ten stan rzeczy.
I tutaj pierwsza uwaga i pierwsza wątpliwość. Gdyby ktoś z państwa 12 lat figurował w księdze wieczystej, cały czas będąc wpisanym jako współwłaściciel, to chyba jakąś reakcję by podjął. (…) Można napisać do sądu, zrobić cokolwiek, poprosić byłą małżonkę o reakcję. Przecież to się da wykazać, czy takie próby były podejmowane
— zaznaczył.
Kita podjął się również analizy postanowienia, które Bodnar opublikował na platformie X, gdy tłumaczył się z niewpisania mieszkania do oświadczenia.
Co my tu znajdujemy? Sąd wyraźnie pisze w postanowieniu z 2013 roku, że lokal nie posiada księgi wieczystej podczas gdy ten lokal ma księgę wieczystą od stycznia 2005 roku, czyli od 8 lat w momencie, kiedy zapada to postanowienie
— podkreśla Kita, dodając, że to bardzo dziwne, że sąd tak stwierdził, bo sędziowie zajmujący się takimi sprawdza zawsze zaczynają od ustalenia tego, czy lokal ma księgę wieczystą.
Sąd dosłownie przyznał tej pani na własność coś, czego nie ma. (…) To postanowienie nie wywołuje skutków prawnych. No bo nie mógł sąd przyznać na własność czegoś, czego nie ma. Po prostu nie mógł
— zwrócił uwagę Kita.
„Dziwna sprawa”
Po wystąpieniu prawnika głos zabrał poseł PiS Jan Kanthak. Zwrócił on uwagę, że sędzia, która była zaangażowana w tę sprawę jest powiązana z Bodnarem.
Pani sędzia o olbrzymim doświadczeniu wydaje postanowienie, w którym jest babol. Dziwna sprawa. Pan Bodnar ją wyznacza do wszystkich komisji, a ona nie rozróżnia, tak jak pan doktor wspomniał, prawa rzeczowego, którego się uczą studenci na drugim roku prawa cywilnego. I nagle w postanowieniu odnosi się do czegoś, co w ogóle nie jest przedmiotem postępowania. To jest coś nieprawdopodobnego. Czyli mówiąc obrazowo, pani sędzia wydaje wyrok w sprawie, której w ogóle ani była małżonka pana Bodnara, ani pan Bodnar nie mieli prawa. Nie mieli takiego prawa i ona rozdziela coś, czego nie ma. Więc pytanie, czy w tym momencie, kiedy na przykład słucha nas była małżonka Adama Bodnara, to czy ona może nie poczuć się, że została zrobiona w Giertycha? Czy ona się może czuć bezpiecznie? Bo tam mamy do czynienia z podziałem ze spłatą. Słyszeliśmy, że została dokonana spłata, a jeśli przyjmujemy, że zostało podzielone coś, co nie istnieje, to w dalszym ciągu stan faktyczny jest taki, jak przed tym quasi podziałem
— zwrócił uwagę poseł.
Czyli może być tak, że żona spłaciła pana Bodnara, a jednocześnie nie uzyskała prawa własności. No to jest coś nieprawdopodobnego. Szanowni państwo, ja przypomnę, że przy takich dużo mniejszych wątpliwościach, bo przez jakiś tam zegarek Nowak został pozbawiony funkcji ministra w rządzie, w pierwszym rządzie Donalda Tuska.
Przypomnę, że ministrowie sprawiedliwości za rządów Donalda Tuska mieli już problemy. Ostatnio usłyszeliśmy sytuację, że Cezary Grabarczyk po 10-letnim procesie został skazany za to, że podrobił egzamin na posiadanie broni. Ta sprawa według mnie jest dużo znacznie bardziej poważna. Ja na miejscu pana Bodnara skorzystałbym z okazji, jeśli miałbym czyste sumienie, przyszedłbym i stanął w prawdzie i powiedział jak to naprawdę jest. A to, że pan Bodnar wyznacza teraz tą panią sędzię, bierze ją do Ministerstwa Sprawiedliwości, wyznacza do komisji komorniczej, do komisji prawa cywilnego, pokazuje, że tu jest jakiś dziwny układ i ten układ trzeba wyjaśnić jak najszybciej
— podkreślił.
CAŁE POSIEDZENIE ZESPOŁU PRZECIWDZIAŁANIA BEZPRAWIU:
KK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/729393-ciemne-chmury-nad-bodnarem-jest-wniosek-do-cba
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.