„I teraz pytanie o obydwu kandydatów. Co sobą reprezentuje pan Trzaskowski? Niezależnie od jego cech osobistych, niezależnie od tego, że on dzisiaj kłamie tak, że słońcu wstyd świecić. Kłamie w żywe oczy i buduje ten mur kłamstwa, bo oni zza tego muru kłamstwa do nas strzelają. Jeżeli chodzi o realia, nie to, co dzisiaj zapowiada, to on reprezentuje nic innego, jak powrót do tej dawnej polityki, powrót do tej polityki umocnionej poddaństwie, bo tutaj innego słowa się nie da użyć wobec sił zewnętrznych, wobec tych, którzy chcą Polskę eksploatować, a na to zgody być nie może. A co reprezentuje sobą Karol Nawrocki? Otóż on reprezentuje ten program, który my żeśmy realizowali. On widzi, że popełniliśmy błędy, często się spieramy. Pewne rzeczy były do zrobienia tak, jak je zrobiliśmy, ale on bywa wobec nas krytyczny. On jest kandydatem bezpartyjnym, ale generalnie jego kierunek jest taki sam jak nasz. Trzeba los Polaków poprawiać, państwo powinno w tym uczestniczyć, państwo jest dla obywateli, musimy być silni, musimy być zdrowi. I w jego wypadku można mu wierzyć, bo on przecież przez całe swoje życie zawodowe, pracując najpierw w IPN-ie, później w MIIWŚ, a potem jako szef IPN-u, ten kierunek reprezentował” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński w Gryfinie.
„I tura za tydzień”
Jarosław Kaczyński wskazał, że „w tych najbliższych wyborach, które przed nami już tuż, tuż, I tura za tydzień”.
Ponieważ to już jest naprawdę końcówka, to już są naprawdę te ostateczne decyzje, moment ostatecznych decyzji, to trzeba mówić o rzeczach najważniejszych, najważniejsze jest w tej chwili wyjaśnienie po raz kolejny, jaka jest stawka tych wyborów. To nie są takie zwykłe wybory, w których jeden kandydat różni się od drugiego. To są wybory, w których decydujemy o sprawach naprawdę najważniejszych
— podkreślił prezes PiS.
Wskazał, że są trzy sprawy.
Pierwsza to jest sprawa losu wszystkich Polaków. Jak się żyje? Czy żyje się dobrze, z perspektywami, czy dzieci mają perspektywy? Czy też żyje się gorzej albo zupełnie źle? Czy te perspektywy są niejasne? Czy ludzie nie uciekają z naszego kraju, żeby szukać pracy gdzie indziej, żeby szukać jakiegoś względnego dobrobytu gdzie indziej? Czy Polska się rozwija? Te sprawy są ze sobą związane bezpośrednio. Tylko kraj rozwijający się może zapewnić te perspektywy, może zapewnić ten dobry, coraz lepszy poziom życia. Czy wreszcie jesteśmy biedniejsi od naszych zachodnich sąsiadów? Czy ich doganiamy? A może przeganiamy za jakiś czas. Czy krótko mówiąc, jesteśmy silni jako całość, jako naród, ale czy jesteśmy silni także jako ludzie, jako rodziny, jako obywatele naszego kraju?
— pytał Jarosław Kaczyński.
Czy państwo powinno odsunąć się od spraw społecznych i od gospodarki, czy też jednak powinno się tym zajmować? Można powiedzieć, że ten okres tych 35 czy prawie już niedługo 36 lat, licząc od wyborów czerwcowych, można podzielić na dwie części. Ta mniejsza niestety to są nasze rządy, łącznie 10,5 roku. Otóż wtedy uznawaliśmy, że jesteśmy wspólnotą, że państwo ma poważną rolę do odegrania i że można łączyć prywatną inicjatywę i korzystanie z obcego kapitału z tym, by polską pozycję umacniać i przede wszystkim to, co uzyskujemy dzielić równo i nie pozwolić się okradać i z zewnątrz i z wewnątrz. Okradanie polskiego budżetu to było przedsięwzięcie zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne
— mówił.
„Odzyskaliśmy 556 mld zł”
Powiedział, że „premier Morawiecki obliczył, że to, co odzyskaliśmy w tym 8 latach, to jest 556 mld zł”.
Ktoś powie po co? A z czego nowa polityka społeczna? Dwukrotnie większy wzrost na tę politykę. Stąd te 500+, 800+, podwyżki płac, 13. i 14. emerytura. Dbanie o to, żeby były także inne wsparcia, symbolem może być ta wyprawka 300+, ale tego było dużo więcej. Dwukrotne podwyższenie wydatków na niepełnosprawnych itd. Można by to długo wymieniać. I to jest ta polityka, która przynosiła efekty i to są efekty zauważalne w różnego rodzaju obliczeniach. I wszędzie rośliśmy na tych tabelach, gdzie opisywana jest przeciętna pensja. Mieliśmy wśród krajów OECD bezpośrednio po Japonii. Pamiętacie, jak się śmiano z Wałęsy, kiedy mówił, że będzie w Polsce Japonia. Za naszych czasów trochę tej Japonii było
— zaznaczył prezes PiS.
I tak to wyglądało w innych wymiarach, także w tym wymiarze repolonizacyjnym. Jest niestety ta większość czasu tych ponad 30 lat, bo ponad 20, kiedy rządzili oni. I wówczas było dokładnie inaczej, tzn. polityka społeczna była taka, że i głów Polaków nie omijał, oczywiście nie wszystkich, ale byli w Polsce głodni ludzie, głodne dzieci. Była ciężka bieda. Było tak, że ekspansja obcego kapitału polegała nie tym, żeby Polskę rozbudowywać, tylko na tym, żeby likwidować w Polsce zakłady pracy itd. To była polityka, która nas dużo kosztowała. Ówczesna władza mówiła: „Pieniędzy nie ma i nie będzie”. A mogły być i myśmy to udowodnili
— wskazał.
„Słońcu wstyd świecić”
Jak mówił dalej, „i teraz pytanie o obydwu kandydatów”.
Co sobą reprezentuje pan Trzaskowski? Niezależnie od jego cech osobistych, niezależnie od tego, że on dzisiaj kłamie tak, że słońcu wstyd świecić. Kłamie w żywe oczy i buduje ten mur kłamstwa, bo oni zza tego muru kłamstwa do nas strzelają. Jeżeli chodzi o realia, nie to, co dzisiaj zapowiada, to on reprezentuje nic innego, jak powrót do tej dawnej polityki, powrót do tej polityki umocnionej poddaństwie, bo tutaj innego słowa się nie da użyć wobec sił zewnętrznych, wobec tych, którzy chcą Polskę eksploatować, a na to zgody być nie może
— podkreślił Jarosław Kaczyński,
Zapytał, „a co reprezentuje sobą Karol Nawrocki?”.
Otóż on reprezentuje ten program, który my żeśmy realizowali. On widzi, że popełniliśmy błędy, często się spieramy. Pewne rzeczy były do zrobienia tak, jak je zrobiliśmy, ale on bywa wobec nas krytyczny. On jest kandydatem bezpartyjnym, ale generalnie jego kierunek jest taki sam jak nasz. Trzeba los Polaków poprawiać, państwo powinno w tym uczestniczyć, państwo jest dla obywateli, musimy być silni, musimy być zdrowi. I w jego wypadku można mu wierzyć, bo on przecież przez całe swoje życie zawodowe, pracując najpierw w IPN-ie, później w MIIWŚ, a potem jako szef IPN-u, ten kierunek reprezentował
— ocenił prezes PiS.
A Trzaskowski to jest teraz takim patriotą, że ja przy nim to w ogóle nie powinienem się pokazywać
— dodał Jarosław Kaczyński.
Kwestia polskiej suwerenności
Jak kontynuował, „to jest tak, że ta sprawa naszego losu, zwykłego codziennego losu polskich rodzin, Polaków jest związana z dwoma innymi sprawami”.
To jest po pierwsze kwestia polskiej suwerenności, a po drugie kwestia polskiej wolności. Tego, żebyśmy byli ludźmi wolnymi, bo to jest naprawdę ogromna wartość. Wolność to jest coś, co jest szczególnie bliskie nam Polakom, ale wolność to jest coś takiego, co powinien mieć każdy człowiek, jeżeli chce być człowiekiem w całym tego słowa znaczeniu, jeśli chce być człowiekiem stworzonym przez Boga. To jest coś fundamentalnego
— mówił prezes PiS.
Ale zacznę od suwerenności. Dzisiaj z jednej strony mamy ten plan europejski, który zakłada, że w ciągu najbliższych kilku lat powstanie państwo europejskie, w którym decydować będą Niemcy i Francuzi. Formalnie stolicą będzie Bruksela, ale tak naprawdę Berlin. W całej tej konstrukcji, a wiąże się ona z wypychaniem Amerykanów z Europy, to musi być czynnikiem bardzo wpływowym Rosja. Taka jest logika myślenia zachodnich polityków
— wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ WIĘCEJ: Farsa! Wysocka-Schnepf poprowadzi debatę w neo-TVP mimo sprzeciwu sztabów kandydatów. Wicerzecznik PiS: „To będzie hucpa i kabaret”
nt/YT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/729156-prezes-pis-trzaskowski-klamie-tak-ze-sloncu-wstyd-swiecic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.