Donald Tusk spotkał się wczoraj z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Niemiecki kanclerz miał okazję, by m.in. powiedzieć, iż rzekomo sprawa reparacji dla Polski za II wojnę światową jest zamknięta. Tusk z kolei mówił o nowym otwarciu w relacjach polsko-niemieckich. „Tak naprawdę otwarcie nastąpiło tylko w jednym miejscu - na naszej granicy, która została otwarta na nielegalnych migrantów” - powiedział Paweł Jabłoński, poseł PiS.
Donalda Tuska odwiedził kanclerz Niemiec. Jest szereg kwestii, które wymagają zwrócenia uwagi. Jedyny konkret, który padł wczoraj to była deklaracja niemieckiego kanclerza, że temat reparacji jest zamknięty, bez reakcji ze strony polskiego premiera. Tematów do rozmowy jest dużo, ponieważ oczekiwania związane z tym spotkaniem, chyba ze strony premiera Tuska i środowiska PO, były wysokie
— powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk, europoseł PiS.
Wczoraj premier Tusk powiedział o nowym otwarciu w relacjach z Niemcami. To już kolejne nowe otwarcie. 1,5 miesiąca temu złożyłem interpelację do premiera, która została przekazana do ministra spraw zagranicznych, w jaki sposób realizowany jest polsko-niemiecki plan działania przyjęty na poprzednich polsko-niemieckich konsultacjach międzyrządowych. Żadne z zaplanowanych działań z tego dokumentu nie zostało zrealizowane
— dodał.
Już drugie nowe otwarcie w relacjach polsko-niemieckich, ale tak naprawdę otwarcie nastąpiło tylko w jednym miejscu - na naszej granicy, która została otwarta na nielegalnych migrantów. Nasza Straż Graniczna, przez decyzje rządu Tuska, nie może lepiej chronić granicy
— mówił z kolei Paweł Jabłoński, poseł PiS.
Ponad 10 tys. migrantów przerzucili Niemcy, a Tusk nie spytał o podstawę prawną, nie mówiąc o zaprotestowaniu. Dzisiaj rząd Niemiec ma ze strony Tuska zielone światło, żeby robić to, co sobie zaplanują. To, co się wydarzyło podczas tego spotkania premiera Tuska z kanclerzem Niemiec to symbol upadku tego rządu, upadku jakichkolwiek ambicji, symbol strachu
— zaznaczył.
Byliśmy w poniedziałek z kontrolą poselską w nadodrzańskim oddziale SG i ta kontrola pokazała nam jedno - te relacje i brak symetryczności w stosunkach polsko-niemieckich są bardzo ewidentne. Informacje, które płyną z Niemiec o 10 tys. uchodźcach przerzuconych do Polski nie pokrywają się z liczbami, które uzyskaliśmy. Nie wynika to ze złej woli SG, tylko z tej niesymetryczności we współpracy
— podkreślił Władysław Dajczak, poseł PiS.
Mieszkańcy tamtych terenów coraz częściej sygnalizują, że tych uchodźców widać coraz częściej, w dużych liczbach. Nie mamy na stronie polskiej kontroli na granicy. Otrzymaliśmy informację, że gdy uchodźcy z głębi terytorium Niemiec otrzymują informację o deportacji, strona polska nie jest o tym informowana. Nadodrzański oddział SG w tej chwili posiada ponad 20 proc. wakaty. Wypełnienie tych wakatów jest bardzo potrzebne
— dodał.
Jednym z elementów suwerenności jest prowadzenie polityki zagranicznej wobec swoich najważniejszych sojuszników. Dla Polski najważniejszym sojusznikiem są Stany Zjednoczone. Tymczasem po wizycie Friedricha Merza dowiedzieliśmy się, że to on udaje się do USA, będzie rozmawiał z prezydentem Trumpem i powiedział, że będzie tam reprezentował Europę. W oparciu o jaki mandat chce reprezentować tam Europę, w tym Polskę? Czy Donald Tusk nie potrafi zabiegać o nasze interesy, tylko musi posiłkować się działaniami kanclerza Niemiec?
— mówił z kolei Marcin Przydacz, poseł PiS.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728863-poslowie-pis-punktuja-tuska-po-spotkaniu-z-merzem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.