Friedrich Merz wybrał klasyczny dla niemieckich kanclerzy i prezydentów sposób robienia polskim politykom w głowach sentymentalno-żałobnej papki.
Rewizor przyjechał. 7 maja 2025 r. dotarł do Warszawy. Prawdziwy rewizor, nie udawany przez niejakiego Chlestakowa - jak u Nikołaja Gogola. Podejmujący rewizora Donald Tusk uznał jego przybycie za „nowe otwarcie”, za coś wyjątkowego i pozytywnego. Ale tak reagują wszyscy czynownicy, szczególnie na przybycie kogoś, do kogo powinno się zwracać Ваше высокопревосходительство (pierwsza ranga z czternastu). Rewizor nosi wprawdzie niemieckie nazwisko – Friedrich Merz i jest kanclerzem Niemiec, ale rosyjski system rang najlepiej opisuje zależność polskiego premiera (powiedzmy jakaś jedenasta ranga - Ваше благородие) od niemieckiego kanclerza.
Nieprzypadkowo…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728840-do-tuska-przyjechal-rewizor-z-berlina-wydal-instrukcje