Ten człowiek nie ma wstydu! Marcin Kierwiński zamiast zajmować się pomocą dla powodzian, próbuje wymądrzać się ws. gdańskiej kawalerki Karola Nawrockiego. Polityk Platformy Obywatelskiej zaatakował Nawrockiego pisząc, że ten, gdy pan Jerzy trafił do DPS, to „nic z tym nie zrobił”. Kierwiński, który nie śpieszył z pomocą dla powodzian, uderza w Nawrockiego, tak jakby to on miał płacić za pobyt pana Jerzego w DPS. Dlaczego? Tego już były europoseł nie wyjaśnia.
Okazuje się, że Pan Jerzy trafił do DPS w kwietniu 2024. Pan Karol przez rok nic z tym nie zrobił. Koszty dla miasta to 92 tys. rocznie. Opieka „All inclusive”. Mieszkanie za DPS. Skandal!
— napisał Kierwiński.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Miasto opłaca DPS
Były właściciel kawalerki, która należy do Karola Nawrockiego, od kwietnia ubiegłego roku przebywa w Domu Pomocy Społecznej. Koszty opieki ponosi miasto - poinformował w rzecznik gdańskiego ratusza Daniel Stenzel. To te informacje posłużyły Kierwińskiemu do brudnego ataku.
W lutym 2024 roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zawnioskował do sądu o umieszczenie pana w domu pomocy społecznej i sąd taką zgodę właśnie wyraził
— powiedział Stenzel.
Od kwietnia 2024 roku pan przybywa pod całodobową specjalistyczną opieką, której koszty zgodnie z prawem ponosi wyłącznie miasto Gdańska
— podał. Dodał, że roczny koszt opieki nad osobą starszą w DPS wynosi ok. 92 tys. zł.
Dzisiaj portal Onet podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockim i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia.
Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują
— uderzył Onet.
Rzeczniczka sztabu Nawrockiego Emilia Wierzbicki napisała w mediach społecznościowych, że pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego, że Nawrocki od wielu lat mu pomagał.
Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc
— dodała.
Nabył mieszkanie o wielkości 28 m kw., zapłacił ceny rynkowe
— podkreślał również europoseł PiS Tobiasz Bocheński, występując w imieniu sztabu Nawrockiego na debacie Polsat News.
Oświadczenie majątkowe Nawrockiego
Nawrocki zadeklarował, że upubliczni swoje oświadczenie majątkowe, jeśli będzie taka możliwość prawna.
Moi współpracownicy kontaktują się z Sądem Najwyższym, aby to oświadczenie pozyskać i opublikować
— powiedział podczas konferencji prasowej w Węgrowie. Zapewnił, że nie ma nic do ukrycia.
Procedura w Instytucie Pamięci Narodowej jest taka, że moje oświadczenie majątkowe trafia do Sądu Najwyższego
— tłumaczył.
Opieka nad panem Jerzym
Pytany o to, w jaki sposób wszedł w posiadanie wspomnianego mieszkania, Nawrocki powiedział, że opiekował się „starym, schorowanym człowiekiem, który przez lata był jego sąsiadem”.
Wspomagałem go, jest na to masa dowodów, do których państwo nie sięgacie. To są dowody na to, że tego człowieka przez wiele lat wspierałem, mimo że nie miałem wówczas ani stabilnej pracy ani możliwości finansowych
— podkreślał.
Ostatecznie skończyło to się tym, że jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja z tego mieszkania nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dzisiaj ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie; to jest 28-metrowa kawalerka
— tłumaczył Nawrocki.
Podkreślił też, że wszystkie kwestie prawne i własnościowe zostały wyjaśnione. Dopytywany, jakie działania podjął, gdy w grudniu 2024 roku nie zastał Jerzego Ż. w mieszkaniu i jego kontakt z mężczyzną się urwał.
W Waszych wyliczeniach czasowych brakuje jednego elementu, podpowiem dla Waszych śledztw dziennikarskich, gdy zostałem prezesem IPN, a więc od roku 2021, mieszkam w Warszawie, to sprawie, że niezbyt często widzę własną mamę i siostrę, które mieszkają w Gdańsku, zatem siłą rzeczy nie bywałem w Gdańsku, natomiast nadal uiszczam wszystkie opłaty za mieszkanie, do którego nie mam kluczy
— powiedział Nawrocki.
Karol Nawrocki szerzej przedstawił okoliczności tego, jak w grudniu 2024 roku próbował się spotkać z mężczyzną, któremu pomagał, ale się to nie udało.
W grudniu jak w każde święta poszedłem, nie było pana Jerzego, spotkałem się z sąsiadką, poinformował ją o całej sytuacji, podjąłem kolejne działania, żeby ustalić miejsce jego pobytu, niestety nie mam takich możliwości jak służby specjalne w połączeniu z telewizją rządową, TVN-em i Onetem, żeby to ustalić. Sytuacja toczyła się aż do dnia dzisiejszego, kiedy Rafałowi Trzaskowskiemu zaczęło spadać w sondażach, a Państwo nie zaczęliście wymyślać kolejnych dmuchanych afer
— powiedział.
Jak widać podłość polityków Platformy nie zna granic! Gdy minie kampania, a może nawet jeszcze szybciej, z pewnością o panu Jerzym zapomną.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kto mieszkaniem wojuje… Atakują Nawrockiego i nakręcają „aferę”. A co znaleziono w oświadczeniu majątkowym… Trzaskowskiego?
kk/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728613-podly-atak-kierwinskiego-na-nawrockiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.