Jakim trzeba by być tumanem, żeby nie zrozumieć, że żołnierzy, podoficerów i oficerów się nie rozlicza za porażki czy klęski, bo wypełniają rozkazy generałów.
„Czy jest pan podłym manipulatorem i kłamcą czy po prostu idiotą”? – zapytałem (zdalnie) Rafała Trzaskowskiego 4 maja 2025 r. w programie „Polityka na Deser” w telewizji wPolsce. Powód zadania pytania, mało przyjemnego dla kandydata na prezydenta, był oczywisty - sam się o to prosił. Podczas wiecu wyborczego 4 lipca 2025 r. w Lublinie zademonstrował, że albo perfidnie manipuluje, albo nic nie rozumie. I to drugie byłoby dla niego korzystniejsze.
Trzaskowski powiedział:
„Rzadko odwołuję się do słów prezydenta, do słów swoich konkurentów, ale jedno mnie naprawdę zasmuciło i chciałbym o tym powiedzieć, dlatego że prezydent Rzeczypospolitej powiedział takie słowa, które przejdą do historii, bo powiedział, że nikt nie będzie pamiętał nazwisk zwykłych żołnierzy czy prostych oficerów, że zapamiętani będą tylko generałowie. To wielki błąd i to brak szacunku dla tych, którzy przez tyle lat, przez tyle stuleci walczyli o naszą wolność. Ja mam nadzieję, że pan prezydent skupił się na generałach, ale że jednak jak ochłonie, to nigdy nie zapomni o żołnierzach, oficerach naszej wolności”.
2 maja 2025 r. prezydent Andrzej Duda wręczał nominacje generalskie. I w trakcie uroczystości zwrócił się do generałów właśnie, co chyba nie jest dziwne. Andrzej Duda mówił:
„Korpus Generalicji Rzeczypospolitej Polskiej to absolutny top. Ale też i absolutna, największa odpowiedzialność. Bo jeżeli – nie daj Boże – coś stanie się z Rzeczpospolitą, dlatego że zostanie napadnięta i ci, którzy są odpowiedzialni za jej obronę, tak jak to już bywało w naszej historii, niestety nie podołają, to nikt nie będzie pamiętał nazwisk zwykłych żołnierzy czy prostych oficerów, ale nazwiska generałów będą pamiętane przez długie dziesięciolecia, a czasem nawet przez stulecia. Dlatego jest to wielkie zobowiązanie wasze. Wobec Rzeczypospolitej, ale także i wobec waszych najbliższych i wobec waszych nazwisk”.
Jakim trzeba by być tumanem, żeby nie zrozumieć prostego przesłania: żołnierzy, podoficerów, oficerów się nie rozlicza za porażki czy klęski, bo wypełniają rozkazy. W dodatku ci żołnierze zawsze są gotowi na największe poświęcenia, walczą do upadłego, wykazują się męstwem, bohaterstwem i odwagą. Za porażki odpowiadają dowódcy, generałowie, przygotowujący i realizujący plany operacji wojennych. Oni „świecą” swoimi osobami i nazwiskami (dlatego prezydent mówił o zobowiązaniu wobec nazwisk), swoimi generalskimi gwiazdkami.
Przypomnienie świeżo nominowanym generałom o ich szczególnej odpowiedzialności, o tym, że to oni będą rozliczani za niepowodzenia, a nie zwykli żołnierze czy oficerowie, jest czymś tak oczywistym, że można zapytać, jakie zaćmienie umysłu lub jaki zanik moralności pozwalają Rafałowi Trzaskowskiemu nic nie rozumieć bądź rozumieć w sposób kłamliwy i manipulatorski.
Prezydent Andrzej Duda w ogóle nie odnosił się do „zwykłych” żołnierzy, tylko do generałów, bo akurat wręczał generalskie nominacje. Ci, do których Andrzej Duda przemawiał, wiedzą przecież, jaka była na przykład odpowiedzialność generałów i których z nich za klęskę w wojnie obronnej przed Niemcami we wrześniu i październiku 1939 r. Powinien to wiedzieć każdy, kto chce się w tych sprawach mądrzyć, bo istnieje bardzo bogata dokumentacja na ten temat. Każdy, ale nie Rafał Trzaskowski. On jest dumny z tego, że nic nie wie, albo wie i perfidnie manipuluje.
Trzaskowski manipuluje, więc bredzi w typowym dla siebie stylu, tylko to nie ma najmniejszego sensu, gdyż kompletnie nie odnosi się do tego, co powiedział prezydent Duda. Trzaskowski bredzi w ramach własnego otumanienia bądź ignorancji. Na przykład tak: „Trzeba jasno powiedzieć, że bardzo wielu żołnierzy, którzy byli oficerami, którzy byli szeregowymi, którzy tę wolność dla nas wywalczyli. I dzisiaj trzeba o nich wszystkich pamiętać. Dzisiaj jest ten moment historyczny, kiedy trzeba o tym mówić. Każdy, kto nosi mundur zasługuje na szacunek”. To bredzenie przywołuje tych wszystkich celebrytów i innych cymbałów (w tym polityków Platformy), którzy wielokrotnie polski mundur opluwali w kontekście obrony wschodniej granicy Polski. Te wszystkie moralne męty (bo tym są bezczeszczący polski mundur) zawsze mogły liczyć na wsparcie Trzaskowskiego, Tuska i innych rządzących obecnie polityków.
Nominowani przez prezydenta Dudę generałowie na pewno zrobią wszystko, żeby z historycznej perspektywy nie mówiono o nich tego, co o kilku generałach dowodzących we wrześniu 1939 r. Chodzi tu m.in. o generała dywizji Juliusza Rómmla (dowódcę Armii „Łódź”, a później Armii „Warszawa”). Na nim i jego nazwisku ciąży chaotyczne dowodzenie, za szybkie wycofanie się z linii obronnych nad Wartą i utratę łączności z podległymi jednostkami, co przyspieszyło rozpad frontu. Jego decyzje w Warszawie, w tym kapitulacja miasta 28 września, są uważane za przedwczesne. Chodzi o generała dywizji Emila Krukowicza-Przedrzymirskiego (dowódcę Armii „Modlin”), oskarżanego o nieudolność w organizacji obrony i brak inicjatywy w kluczowych momentach, co ułatwiło Niemcom przełamanie linii obronnych.
Chodzi o generała dywizji Czesława Młota-Fijałkowskiego (dowódcę Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”), któremu zarzuca się zbyt defensywne podejście i brak skutecznej koordynacji z sąsiednimi armiami, co pozwoliło Niemcom na szybkie przełamanie pozycji SGO „Narew”. Jego wycofanie się na wschód uznano za źle zaplanowane. Chodzi o generała dywizji Stefana Dąb-Biernackiego (dowódcę Armii „Prusy”), która była strategiczną rezerwą, przeznaczoną do kontrofensywy przeciw Niemcom na środkowym odcinku frontu. Jednak już w pierwszych dniach walk (1–6 września) armia została rozbita, zanim zdążyła przeprowadzić znaczące działania ofensywne. Zarzuca się Dąb-Biernackiemu brak skutecznej koordynacji, niejasne rozkazy i nieumiejętność szybkiego reagowania na ruchy wojsk niemieckich.
Chodzi o generała Kazimierza Fabrycego (dowódcę Armii „Karpaty”), która miała bronić południowego odcinka frontu, jednak została szybko przełamana przez Niemców. Fabrycemu zarzuca się brak skutecznej koordynacji między jednostkami, co pozwoliło Niemcom na szybkie zajęcie Śląska Cieszyńskiego i dalsze postępy w głąb Polski. Kluczowe bitwy, takie jak walki w rejonie Żywca czy na przełęczach beskidzkich, zakończyły się porażką, częściowo z powodu słabej organizacji i niedostatecznego przygotowania pozycji obronnych. Fabrycy nie zdołał wykorzystać naturalnych walorów obronnych Karpat. Jego plan zakładał statyczną obronę na rozległym terenie, co było nierealne w obliczu niemieckiej przewagi w wojskach pancernych i lotnictwie.
O tym, że generałowie bywają w pierwszej kolejności uznawani za odpowiedzialnych za klęski mówił prezydent Andrzej Duda. A Rafał Trzaskowski w Lublinie udawał głupiego, ale raczej perfidnie manipulował. Bo są też oczywiście przykłady wyjścia z honorem nawet z najtrudniejszych opresji wojennych. I wtedy do nazwisk nie przyczepia się negatywna ocena, tylko chwała. Gdy chodzi o dowódców z września 1939 r., to tak było m.in. z gen. Tadeuszem Kutrzebą (dowódcą Armii „Poznań”), gen. Stanisławem Maczkiem (dowódcą 10. Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej), gen. Franciszkiem Kleebergiem (dowódcą SGO „Polesie”), gen. Wiktorem Thommée (dowódcą Grupy Operacyjnej „Piotrków” - w ramach Armii „Łódź”, a później dowódcą Twierdzy Modlin), gen. Antonim Szyllingiem (dowódcą Armii „Kraków”), gen. Walerianem Czumą (dowódcą obrony Warszawy).
Tym, którzy popełnili błędy nie można odmówić bohaterstwa i miłości do ojczyzny, ale jako generałowie ponosili specjalną odpowiedzialność, także wobec historii. Trzaskowskiemu zapewne jakiś nieuk ze sztabu podsunął fragment przemówienia prezydenta, a ten bezmyślnie uczepił się okazji, by głowę państwa obsobaczyć. Niczego nie sprawdził, nikogo o to nie poprosił, tylko uczepił się kilku zdań, jak pijany płotu, bo było mu to potrzebne. Wszystko jedno zatem, czy kandydat na prezydenta zachował się 4 maja 2025 r. w Lublinie jak „podły manipulator i kłamca” czy jak „idiota”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728567-trzaskowski-podle-zmanipulowal-slowa-prezydenta
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.