TYLKO U NAS. Jakiej konstytucji trzeba dziś Polsce? Szczucki: Tę pracę trzeba zacząć już teraz, żeby po wyborach być gotowym na zmiany

„Polska zasługuje przede wszystkim na taką konstytucję, która w sposób właściwy układa organy władzy i relacje pomiędzy nimi. Która nie pozwala premierowi na podejmowanie takich działań, jakie podejmuje Donald Tusk. Która także zabezpiecza to państwo dostatecznie na wypadek wojny” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Krzysztof Szczucki, poseł PiS, były szef Rządowego Centrum Legislacji.

W polskiej debacie publicznej temat przygotowania nowej Konstytucji RP pojawiał się już niejednokrotnie, jednak nie nabrał dotychczas realnych i konkretnych kształtów. Ciekawy wpis zamieścił na ten temat Krzysztof Szczucki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Dzisiejsze Święto powinno być dobrą okazją do rozpoczęcia przez siły patriotyczne i prawicowe prac nad nową Konstytucją RP. Ta uchwalona w 1997 r. przez postkomunistów pod przywództwem Aleksandra Kwaśniewskiego się nie sprawdziła. Minęło już ponad 25 lat jej obowiązywania, więc doskonale wiemy co nie działa. Weźmy się do pracy i przygotujmy konstytucję na jaką Rzeczpospolita Polska zasługuje

— napisał dziś na platformie X były szef Rządowego Centrum Legislacji.

CZYTAJ TAKŻE: 234 lata temu uchwalono Konstytucję 3 Maja - drugą na świecie i pierwszą w Europie. „Symbol dążenia do odrodzenia narodowego”

Obecna konstytucja „przegadana” i „niewydolna”

W odniesieniu do tego wpisu portal wPolityce.pl zapytał posła Szczuckiego, na jaką konstytucję zasługuje dziś Polska.

Zasługuje przede wszystkim na taką konstytucję, która w sposób właściwy układa organy władzy i relacje pomiędzy nimi. Która nie pozwala premierowi na podejmowanie takich działań, jakie podejmuje Donald Tusk. Która także zabezpiecza to państwo dostatecznie na wypadek wojny. I to myślę zresztą jest kluczowe, że jeżeli się dokładnie przeanalizuje tę obecną konstytucję, to tak naprawdę nie wiadomo, kto w sytuacji tak poważnego kryzysu, jakim jest stan wojny odpowiada za bezpieczeństwo, bo te kompetencje tam są rozsiane pomiędzy prezydenta, premiera, ministra obrony narodowej, naczelnego dowódcę Sił Zbrojnych

— podkreśla nasz rozmówca.

Obecna konstytucja jest więc przegadana, a jednocześnie w sprawach zasadniczych nie przesądza jednoznacznie, jak należy państwem kierować. Już nie mówię o takich sprawach, jak chociażby konieczne dziś zmiany w obszarze wymiaru sprawiedliwości

— ocenia prof. Szczucki.

Dzisiaj jesteśmy wszyscy świadkami tego, jak konstytucja jest w tym zakresie niewydolna.

— wskazuje polityk.

Kto w 1997 r. uchwalał konstytucję?

Na tle poszczególnych przepisów związanych z wymiarem sprawiedliwości cały czas dochodziło do sporów między rządem, opozycją, ale i samymi prawnikami. Podobnie na tle przygotowania nowej konstytucji - i tego, jakie zapisy powinny się w niej znaleźć, jakie swobody i prawa zagwarantować Polakom bądź jak rozwiązać konflikt wokół instytucji wymiaru sprawiedliwości.

Pojawiają się spory, oczywiście, ale myślę, że w ramach dobrej współpracy sił prawicowych, patriotycznych, można byłoby zbudować kompromis

— ocenia Krzysztof Szczucki.

Poza tym warto przypomnieć, że w Zgromadzeniu Narodowym, które uchwalało konstytucję w 1997 r. nie było w zasadzie istotnych sił prawicowych, ponieważ w tamtym czasie zmarnowało się ponad 30 proc. głosów oddanych przez Polaków. W 1993 r. ludzie po raz pierwszy głosowali z progiem wyborczym. Konstytucja z 1997 r. została więc uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe niemające dostatecznej reprezentacji, legitymizacji ze strony społeczeństwa, wyborców

— przypomina rozmówca wPolityce.pl

Dlatego też obecna konstytucja jest dokumentem o nachyleniu takim, powiedziałbym, lewicowo-komunistycznym czy lewicowo-liberalnym. Myślę, że dziś siły prawicowe, patriotyczne, mogłyby skorzystać z dobrych wzorców z przeszłości, chociażby z Konstytucji „Solidarności” – był taki dobry projekt – i taką konstytucję przygotować

— dodaje były szef RCL.

Dlaczego nie udało się dotychczas?

Już za rządów PiS pojawiały się takie pomysły, choćby ze strony prezydenta Andrzeja Dudy. A jednak nie nabrały nawet bardziej konkretnych kształtów. Dlaczego tak się stało?

Wydaje mi się, pani redaktor, że nie było takiej dostatecznej motywacji do pracy ponad podziałami w tych środowiskach konserwatywnych i prawicowych. A to, co robi premier Donald Tusk z Polską, z polską praworządnością, z polskim ustrojem, myślę, że ostatecznie nas motywuje do tego, żeby wspólnie usiąść, te prace podjąć, no i oczywiście w szczegółach wydyskutować jakieś dobre dla Polski kompromisy

— wskazuje Szczucki.

Jestem przekonany, że Polska na to zasługuje, że jesteśmy w stanie zbudować. Tylko te pracę trzeba zacząć już teraz, żeby po ewentualnych wyborach parlamentarnych, kiedykolwiek by one nie były, być gotowym do przeprowadzenia tej zmiany

— podsumowuje rozmówca wPolityce.pl

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Duda: Niedługo będziemy wybierali głowę polskiego państwa. Najważniejsze jest by wybory mogły zostać spokojnie uznane