Ponieważ obchodzimy dziś Dzień Flagi RP, warto przypomnieć, jak uczcił tę datę 12 lat temu obóz polityczny, którego przedstawiciele dziś obwieszają się flagą Biało-Czerwoną, chodzą po dachach lub atakują Karola Nawrockiego za rzekome „porzucenie” polskiego symbolu narodowego. 2 maja 2013 r. przed Pałacem Prezydenckim wylądowało ogromne ptaszysko z czekolady (jak zapewne wielu z Państwa pamięta, miał to być Biały Orzeł, nasz narodowy symbol), a Trakt Królewski w Warszawie zalały różowe ulotki z głupkowatymi wierszykami typu „Kiedy los cię nadwyręża, szystko ci się nie podoba, stań! Powiedz do męża: Mój ORLE BIAŁY, daj dzioba!” lub „Polaku, nie bądź ponury, rozwiń skrzydła, dziób do góry!”. Wszystko pod patronatem Bronisława Komorowskiego, ówczesnego prezydenta RP i jego małżonki Anny Komorowskiej.
Zamiast Białego Orła w koronie - dziwne, pokraczne stworzenie. Zamiast Biało-Czerwonej flagi - różowe baloniki. Różowe ulotki z wątpliwej jakości „twórczością” poetycką i tymże pokracznym stworzeniem oraz hasłem „Orzeł Może!”. A wszystko wieńczył słynny „Morzeł”. Ogromny orzeł z czekolady pojawił się przed Pałacem Prezydenckim. A nad wszystkim czuwała ówczesna Para Prezydencka: Bronisław i Anna Komorowscy.
Niech każdy te symbole przeżywa po swojemu, to wtedy Polska i polskie symbole mogą być wspaniałe, mogą być piękne, a mogą być czasami nawet smaczne i tego wszystkim życzę
— zwracał się Komorowski do zebranych przed Pałacem Prezydenckim.
CZYTAJ TAKŻE:
„Narodowy mesjanizm i męczeństwo zamknijmy na klucz”
Czy prezydent Komorowski na ten osobliwy pomysł wpadł sam? Na pewno objął go patronatem, ponieważ sama inicjatywa była autorstwa „Gazety Wyborczej” i Radiowej Trójki. Szefową PR3 była w tamtym czasie Magdalena Jethon.
Nie wiem, kto mógł się naszą akcją poczuć dotknięty, chyba tylko ktoś, kto uważa, że ma monopol na patriotyzm i odbiera prawo do bycia patriotami tym, którzy inaczej cieszą się Polską (…) Nasz słuchacz sam nas oceni, bez pomocy tych, którzy uważają, że dzień bez „wojenki” to dzień stracony. Dodam tylko, że nikt inny tyle dobrego o Polsce i patriotyzmie nie powiedział, co my w ciągu tego jednego miesiąca
— mówiła.
Nauczmy się być nie tylko narodem, ale i społeczeństwem. Uwierzmy w siebie. Cieszmy się wolnością jak Francuzi, Czesi czy Amerykanie, którzy święta narodowe obchodzą całymi rodzinami w atmosferze radosnego pikniku. A nasz narodowy mesjanizm i męczeństwo zamknijmy na klucz w starej rekwizytorni. Może już nigdy nie będą nam potrzebne
— pisała o akcji „Gazeta Wyborcza”.
„Mój Orle Biały, daj dzioba!”
Nawet jednak na „radosnych piknikach” takich np. Amerykanów czy Francuzów nie brakuje ich symboli narodowych. Nie są one zastępowane przez baloniki, chorągiewki i ulotki we wściekły róż i z „wierszykami” w rodzaju:
Kiedy los cię nadwyręża,
Wszystko ci się nie podoba,
Wstań! Powiedz do męża:
Mój ORLE BIAŁY, daj dzioba!
albo:
Jestem Orzeł, spadłem z nieba. Uśmiechu mi w Polsce trzeba!
oraz:
Polaku, nie bądź ponury! Rozwiń skrzydła, dziób do góry!
Jednym z symboli akcji było jeszcze pokraczne ptaszysko wyglądające jak karykatura Orła z Godła RP. Tego prawdziwego próżno było szukać, podobnie jak polskich flag. A przecież same w sobie nie są one „mesjanizmem” i „męczeństwem”, którymi tak zawsze brzydziły się ośrodki duchowe „uśmiechniętej Polski”, jak „Gazeta Wyborcza” czy Trójka z czasów Magdaleny Jethon.
Warto o tym przypominać zwłaszcza dziś, kiedy w premierze Donaldzie Tusku i jego rządzie przedwyborczo obudził się patriotyzm. Zbyt wiele zachowań podobnych do Bronisława Komorowskiego prezentuje dziś Rafał Trzaskowski, aby mieć pewność, że kiedyś na Święto Flagi nie zaserwuje nam podobnego fajnopolackiego paździerza.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728350-koalicja-1312-macha-flaga-12-lat-temu-byl-roz-i-morzel
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.