Dwójka kandydatów w wyborach prezydenckich: kandydatka Lewicy, wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat i lider Polski 2050 Szymon Hołownia spotkali się w środę wieczorem w Gdyni, by wziąć udział w debacie 1 na 1.
Wspólną debatę kandydaci zapowiedzieli w niedzielę w mediach społecznościowych.
Jutro debata w „Super Expressie”, a w środę: Trójmiasto
— napisał Hołownia w serwisie X. Podkreślił, że rozmowa odbędzie się w formule „town hall”, „czyli po ludzku: każdy będzie mógł zadać nam pytania”.
Z przyjaciółmi nie tylko można, ale i trzeba rozmawiać
— ocenił.
Udział w wydarzeniu potwierdziła też Magdalena Biejat, która stwierdziła, że polityka „nie musi przypominać gali MMA”.
Polityka może być o rozwiązywaniu Waszych problemów i o dialogu – a nie napuszczaniu Polaków na siebie nawzajem. Bo wiem, że łączy nas więcej
— napisała.
My z Szymonem Hołownią nie obrażamy się na to, że są różni kandydaci w ramach tej samej koalicji rządzącej. Nie mamy z tym problemu, że różni przedstawiciele strony demokratycznej walczą o głosy wyborców. To jest normalne. Na tym polega demokracja
— mówiła Biejat w środę w Ostródzie. Jak dodała, zaplanowana na godz. 20 w Gdyni debata z Hołownią będzie okazją do rozmowy o programach kandydatów.
Chętnie porozmawiam dzisiaj z Szymonem Hołownią, na przykład o prawach pracowniczych
— powiedziała Biejat. Doprecyzowała, że chodzi jej o pilotażowy program skrócenia tygodniowego czasu pracy do 35 godzin, do czego zachęca Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W ocenie Biejat, program ten niesie ze sobą szereg korzyści dla zbyt zapracowanych pracowników, i dla pracodawców, którzy zyskają bardziej efektywnych pracowników.
W ubiegły czwartek Hołownia zapowiedział, że w najbliższym czasie zamierza debatować z innymi kandydatami w obecności ich wyborców. W piątek na wyzwanie odpowiedziała Biejat; zaprosiła wówczas Hołownię na spotkanie otwarte w Białymstoku, które organizuje jej sztab.
Unik Trzaskowskiego
Dzień wcześniej Hołownia proponował debatę Trzaskowskiemu; kandydat Trzeciej Drogi chciał, by odbyła się ona 30 kwietnia w Gdańsku. Trzaskowski jednak odpowiedział, że nie skorzysta z zaproszenia, bo „nie zamierza się spierać ze swoimi przyjaciółmi”. Przypomniał również o zaplanowanej na poniedziałek, 28 kwietnia, debacie organizowanej przez „Super Express”.
Tam wszyscy się spotkamy
— dodał.
„Stawką wyborów jest też pozycja Lewicy”
Oczywiście chcę zostać prezydentem i realizować interesy wyborcze; ale stawką wyborów jest też pozycja Lewicy - podkreśliła kandydatka Lewicy Magdalena Biejat w debacie z Szymonem Hołownią. Kandydat Trzeciej Drogi skrytykował pomysł Lewicy skrócenia czasu pracy.
Jesteśmy pracowitym narodem
— zauważył.
Zauważyła, że wybory zdefiniują także to, jak będzie w przyszłości wyglądała polska polityka i jakie w niej miejsce zajmą kwestie takie jak „prawa człowieka, pracownicze, czy rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego, równość wobec prawa”. Czy - z drugiej strony - polityka będzie wyglądała tak jak dotychczas - dodała Biejat.
Traktuję te wybory bardzo serio
— zapewniła.
Z kolei Biejat spytała Hołownię o kwestię przepracowania Polaków i jego krytykę pomysłu skrócenia czasu pracy przy zachowaniu pensji pracowników.
Krytykuję ten projekt dlatego, że jest dzisiaj polityczną fikcją. Nie jesteście w stanie zapewnić dzisiaj czterodniowego tygodnia pracy przy tym samy wynagrodzeniu, bo na to po prostu nie zgodzą się polskie firmy
— odparł Hołownia. Dodał, że wprowadzenie tego typu rozwiązań wiązałoby się np. z wypychaniem pracowników na częściowe etaty, inne formy zatrudnienia, czy obniżaniem ich wynagrodzeniem.
Jak ocenił kandydat Trzeciej Drogi, „jesteśmy pracowitym narodem, który wciąż chcesz rozwijać się, budować swoją siłę i potęgę”.
Z kim budować sojusze?
W debacie Hołownia zapytał Biejat o najważniejsze wyzwania stojące przed polską armią oraz o państwa, z którymi chciałaby zbudować sojusz m.in. pod względem bezpieczeństwa.
Biejat podkreśliła, że najważniejszym zadaniem Polski jest zbudowanie sojuszu z krajami wschodniej flanki NATO i regionu Morza Bałtyckiego. Jak argumentowała, w ten sposób można byłoby „wywierać większy nacisk na całą Europę”. Według niej, m.in. Francja, Niemcy, Wielka Brytania „słuchają naszego głosu”. Zwróciła uwagę na brak zorganizowania szczytu NATO w Warszawie, mimo trwającej polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
W kwestii wyzwań stojących przed siłami zbrojnymi Biejat wymieniła zwiększenie dowartościowania polskiej armii, zapobieganie odpływu żołnierzy oraz inwestowanie w badania i rozwój.
Następnie kandydatka Lewicy zapytała Hołownię, dlaczego „nie popiera równości małżeńskiej” w kontekście związków jednopłciowych.
Marszałek Sejmu podkreślił, że nie zagłosowałby za ustawą o małżeństwach osób tej samej płci, ale „gorącym sercem zagłosuję za ustawą o związkach partnerskich”. Według niego, taka ustawa pozwoli państwu wykonać „pierwszy krok w stronę zauważenia problemu, który wstydliwie schowało pod dywan”. Jak dodał, dyskusję w rządzie należy rozpocząć od związków partnerskich, ponieważ trzeba zacząć „od robienia rzeczy, które są do zrobienia”.
Wiem, że PSL ma w tej sprawie inne zdanie, ale ministrowie waszego rządu są właśnie po to, żeby szukać większości dla dobrych rozwiązań
— ocenił.
Co z wiekiem emerytalnym?
Podczas środowej debaty w Gdyni, Biejat i Hołownia zostali zapytani o możliwość zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn.
Kandydatka Nowej Lewicy oświadczyła, że jest za obniżeniem wieku emerytalnego dla mężczyzn.
Jestem za tym, żeby obniżyć wiek emerytalny mężczyzn, bo uważam, że nikt nie powinien być zmuszany do pracy ponad siłę
— powiedziała Biejat. Jak dodała, zadaniem państwa „jest zrobić wszystko i stworzyć takie warunki, żeby ci, którzy chcą i mogą jeszcze pracować, nie byli z rynku pracy wypychani”
Szymon Hołownia zwrócił uwagę, że jeśli obniży się wiek emerytalny, obniżą się też świadczenia.
Kiedy ktoś mówi, że zmieni coś w wieku emerytalnym, a przede wszystkim go obniży,(…) zwykle nie dodaje drugiej części tego zdania. Jaka będzie wtedy wysokość świadczenia? Bo obawiam się, że niższa
— zauważył marszałek Sejmu.
Nikt w Polsce przez najbliższe dwie kadencje prezydenta nie będzie ruszał wieku emerytalnego
— podkreślił.
Zdaniem Hołowni powinno się „stworzyć warunki dla tych, którzy chcą pracować trochę dłużej, mimo osiągnięcia wieku emerytalnego”.
Zwrócić im trzynastki, które w ten sposób utracą. Zwolnić ich ze składki rentowej od tego, co będą zarabiać. Wymyśleć taki świat, w którym będzie się opłacało tym, którzy chcą i mogą dłużej pracować, żeby mieć dłuższe świadczenie
— oświadczył.
Aborcja
Podczas debaty wśród pytań z sali pojawiły się dwa dotyczące aborcji. Głos zabrała m.in. kobieta, która jest adopcyjną mamą niepełnosprawnego dziecka. Zapytała, czy i jakie mechanizmy kandydaci zamierzają wprowadzić, żeby budować świadomość społeczeństwa o wartości życia każdego człowieka, niezależnie od jego stanu zdrowia i sprawności.
Hołownia zauważył, że kwestia aborcji „wraca w kampaniach wyborczych”, ale „bardzo rzadko jest realnie przez polityków rozwiązywana”. Podkreślił, że jest zwolennikiem referendum w tej kwestii.
Skoro klasa polityczna nie potrafi, to niech naród zabierze jej lejce i sam zdecyduje w tej sprawie
— powiedział Hołownia.
Jak jednocześnie dodał, należy myśleć o tym, „jak ludziom, którzy znajdują się w trudnej sytuacji, dostają trudną diagnozę, dać wybór”.
Nie doprowadzać do tego, że są bez wyboru, tylko dać wybór poprzez realne stworzenie szans na to, że będzie psycholog, że będzie opieka wytchnieniowa, że będzie wsparcie realne dla tego dziecka, jeśli zdecydują się je urodzić. (…) To jest państwo, o którym marzę i którego bym chciał
— powiedział marszałek Sejmu.
Biejat podkreśliła, że „musimy wspierać osoby z niepełnosprawnościami i ich rodziny”. Jako przykład podała projekt ustawy o asystencji osobistej z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, którego szefową jest Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy.
Ale nie mieszajmy praw osób z niepełnosprawnościami z prawem kobiet do decyzji
— dodała.
Referendum służy dzisiaj głównie do tego, żeby ukrywać, żeby nie musieć podejmować decyzji. A wyborcy wybrali nas po to, żebyśmy tę decyzję umieli podjąć. To były kluczowe sprawy, to były kluczowe sprawy dla ludzi, którzy poszli do wyborów w 2023 roku
— powiedziała Magdalena Biejat.
Aborcja pojawiła się też w pytaniu zadanym przez inną uczestniczkę debaty. Pytała ona, dlaczego w referendum mają wypowiadać się osoby, których problem nie dotyczy, jak „seniorzy, księża i zakonnice”. Biejat powiedziała m.in. o swoim wsparciu dla ginekolożki Gizeli Jagielskim wykonującej zabiegi aborcji w szpitalu w Oleśnicy, czy o sprzeciwie wobec antyaborcyjnych demonstracji przy ul. Wiejskiej w Warszawie.
To ja interweniuję i to dzięki mnie np. od niedzieli jest tam dzień w dzień, 24 godz. na dobę patrol policji. To ja jestem na każdy telefon każdej osoby i kobiety, której odmawia się prawa do legalnej aborcji w szpitalu. Więc jeśli zastanawiacie się, kto stoi po waszej stronie, to spójrzcie, kto naprawdę działa, a kto ładnie mówi
— mówiła Biejat.
Hołownia podkreślił, że Trzecia Droga nie szła do wyborów „z postulatem zmiany prawa aborcyjnego innym niż to, żeby wrócić do tej sytuacji sprzed haniebnego wyroku Julii Przyłębskiej i oddać głos Polkom i Polakom w referendum”.
Patrząc na to, co się dzieje, optymalne będzie referendum. I nie możemy, jeżeli stanowimy prawo, wykluczyć posłów którzy są po 70-tce, albo posłanki które nie są już w wieku prokreacyjnym. Umawialiśmy się tak, że głosują wszyscy. I w Sejmie, i w społeczeństwie. W Sejmie jest 30 proc. kobiet, w społeczeństwie 50. To gdzie głos kobiet walczących o prawa kobiet będzie lepiej reprezentowany
— zapytał Hołownia.
Kandydaci spierali się także w kwestii dotyczącej składek zdrowotnych dla pracowników zatrudnionych na umowę o pracę i przedsiębiorców. Hołownia zacytował fragment umowy koalicyjnej mówiący o odbudowie zaufania pomiędzy państwem a przedsiębiorcami.
Składkę zdrowotną, która była w wykonaniu Polskiego Ładu (…) doprowadziła do tego, że ponad 600 tysięcy tylko w pierwszym roku działalności firm jednoosobowych się zamknęło. Trzeba przywrócić rozsądek, nie zabierając jednocześnie pieniędzy na ochronę zdrowia
— powiedział Hołownia.
Biejat odparła, że „ustawa, którą proponujecie, to nie jest wprowadzenie czystych i czytelnych, korzystnych rozwiązań, tylko tworzenie chaosu i tworzenie kolejnego wyłomu w systemie ochrony zdrowia”.
Skoro pan minister finansów mówi, że pieniądze się znajdą, to dlaczego dzisiaj, w kwietniu tego roku nadal nie mamy podpisanego budżetu na NFZ? Ponieważ on się nie spina. Dlaczego w kwietniu tego roku nadal nie mamy wypłaconych wszystkich nadwykonań dla szpitali powiatowych, które staną na krawędzi bankructwa? Bo to się nie spina
— powiedziała.
Z sali padło też m.in. pytanie dotyczące propozycji dla Polaków chcących wrócić do kraju z emigracji. Obydwoje kandydaci byli w tej kwestii zgodni. Mówili m.in. o konieczności rozwoju budownictwa społecznego.
Relacje z Unią Europejską
Obserwator z widowni zapytał kandydatów o ich stosunek do relacji Polski z Unią Europejską w kontekście federalizacji UE.
Jak ocenił Hołownia, UE musi się rozwijać, ale jest daleko od federalizacji. Jego zdaniem, w UE „bardzo efektywne są formaty kilkukrajowe”. Podkreślił, że Polska powinna podjąć strategiczne rozmowy i kontrakty m.in. z Włochami, aby premier Włoch Giorgia Meloni „nie była skazana na towarzystwo Mateusza Morawieckiego”. Jak dodał, Polska w ciągu najbliższych pięciu lat może stać się „istotną lokalną potęgą w ramach Unii Europejskiej, w ramach tego miejsca, które dzisiaj w świecie zajmujemy”.
Biejat dodała, że podejście do UE łączy ją z Hołownią. Jej zdaniem, UE wychodzi z kryzysów wzmocniona i jest „najlepszym tego rodzaju projektem na skalę światową”. Wymieniając kryzysy polityczne w Niemczech i Francji, Biejat podkreśliła, że w Unii zmieniają się siły ciążenia, co dla Polski jest „ogromną szansą”.
Kandydaci zostali także zapytani o rozwiązanie problemu wymagania przez pracodawców umowy B2B, czyli zakładania jednoosobowych działalności gospodarczych w celu zatrudnienia i odmawiania umowy o pracę.
Biejat podkreśliła, że w Polsce jest „plaga B2B, wypychania osób na samozatrudnienie”. Jej zdaniem, powodem jest budowanie systemu, w którym „firmom, a czasami pracownikom się to opłaca”. Argumentowała, że należy wzmocnić Państwową Inspekcję Pracy, aby „mogła wejść do takich firm, stwierdzić, że powinniście być na etacie i decyzją administracyjną nałożyć na pracodawcę obowiązek zawarcia z wami umowy o pracę”.
Hołownia zaznaczył, że w projekcie takiej ustawy należy „od razu dobrze zaplanować ścieżkę odwoławczą od tej decyzji administracyjnej”. Apelował o partnerskie stosunki na rynku pracy między pracodawcą a pracownikiem, by „ci, którzy chcą pracować na jednoosobowej działalności, mogli to robić, a ci, którzy są do tego zmuszani, nie byli do tego zmuszani”.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728178-debata-biejat-z-holownia-w-gdyni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.