Donald Tusk wykazuje wzmożenie, co łatwo powiązać z toczącą się z kampanią przed wyborami prezydenckimi. Przed posiedzeniem rządu opowiadał m.in. o traktacie z Francją, „nowym impecie” w relacjach z USA, deregulacji i obietnicach wobec przedsiębiorców. „Chciałbym, żebyśmy poważnie potraktowali to zobowiązanie, jakie na siebie przyjęliśmy, żeby kontynuować nie tylko w wymiarze symbolicznym ten piastowski sposób myślenia i żeby słowa o doktrynie piastowskiej potraktować nie jako okolicznościowy zwrot, tylko jako wezwanie do pracy nas wszystkich” - mówił szef rządu. To dopiero hipokryzja! A prawdziwą kpiną są zapowiedzi, że ponad 700 mln zł zostanie przekazane Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP), które wykorzysta je, aby pomóc… spółkom Rafako i Rafamet.
Podjąłem decyzję, aby przekazać ponad 700 mln zł do Agencji Rozwoju Przemysłu. Te pieniądze posłużą pomocy (…), między innymi dwóm firmom raciborskim. Oczywiście Rafako i chodzi tam o nowe uruchomienie produkcji. Będziemy definiować co jest możliwe. (…) Natomiast środki, aby to stało się faktem, zapewnimy poprzez Agencję Rozwoju Przemysłu
— opowiedział szef rządu koalicji 13 grudnia. Dodał, że drugą firmą, która otrzyma wsparcie jest Rafamet, a środki pomocowe powinny umożliwić jej nie tylko przetrwanie, ale i rozwój.
CZYTAJ WIĘCEJ: Paradne. Doprowadzili do upadku i chcą odbudowy. Tusk zapowiedział przemodelowanie Rafako na produkcję zbrojeniową
Doktryna piastowska
Początek posiedzenia rządu (część otwarta dla mediów) miała rozpocząć się - jak można podejrzewać - poważnie, a wręcz dostojnie. Wyszła jednak groteskowo, ponieważ Donald Tusk wspomniał o swojej „doktrynie piastowskiej”, o której opowiadał w Gnieźnie.
Dziękuję bardzo za waszą obecność i pomoc w przygotowaniach do obchodów Tysiąclecia Korony Polskiej, zarówno tym wszystkim, którzy włożyli dużo wysiłku, aby spowodować, że te uroczystości były nie tylko dla polityków i dla parlamentarzystów. Chociaż uroczystość w Gnieźnie była i potrzebna, i ważna. Chciałbym, żebyśmy poważnie potraktowali to zobowiązanie, jakie na siebie przyjęliśmy, żeby kontynuować nie tylko w wymiarze symbolicznym ten piastowski sposób myślenia i żeby słowa o doktrynie piastowskiej potraktować nie jako okolicznościowy zwrot, tylko jako wezwanie do pracy nas wszystkich na rzecz przede wszystkim wzmocnienia Polski, polskiej gospodarki tu w regionie i w Europie i to zarówno w wymiarze gospodarczym, finansowym, jak i politycznym, i militarnym. Tak, te słowa były związane z Tysiącleciem, ale tak naprawdę powinny stać się dla nas wszystkich takim wskazaniem do naszej codziennej pracy
— mówił Tusk, który jest bodaj jednym z ostatnich polityków, którzy na serio mogliby opowiadać o „doktrynie piastowskiej”!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zbigniew Kuźmiuk: Z kampanią Trzaskowskiego musi być tragicznie, skoro Tusk ogłasza doktrynę piastowską. „Takiej wolty dawno jednak nie było”
„Nowy impet w relacjach polsko-amerykańskich”
Przed rozpoczęciem rządu premier podziękował ministrom również… za dużą aktywność międzynarodową.
Bardzo zależało mi na tym, aby nadać nowy impet w relacjach polsko-amerykańskich. To staje się faktem. Okoliczności nie są proste, wszyscy o tym wiem. Zmiany są dynamiczne, sytuacja globalna jest niestabilna, tym bardziej bardzo doceniam zarówno wysiłki ministra spraw zagranicznych, długo mi wczoraj relacjonował jego rozmowy, m.in. ze swoim odpowiednikiem Marco Rubio
— powiedział Tusk.
Nawiązał też do podpisanej, w jego obecności i sekretarza ds. energii Chrisa Wrighta, umowy pomiędzy spółką Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) i konsorcjum Westinghouse-Bechtel.
To wszystko pokazuje, że ten nowy impet w naszych relacjach staje się faktem i dotyczy gigantycznych wspólnych przedsięwzięć. Ta współpraca energetyczna to jest coś poza skalę dotychczasowych doświadczeń. To jest naprawdę na skalę XXI wieku
— ocenił. Ale gdyby nie prezydent Andrzej Duda i jego trzymanie ręki na pulsie, z takiego „nowego impetu” i tak byłyby nici.
CZYTAJ TAKŻE: Po spotkaniu Tuska i Wrighta. Polska i USA podpisały umowę pomostową ws. pierwszej polskiej elektrowni jądrowej
Traktat z Francją
Tusk podkreślił też na początku posiedzenia Rady Ministrów, że dla polskiego bezpieczeństwa kluczowa jest wzmocniona współpraca, na wszystkich poziomach, ze Stanami Zjednoczonymi, ale też z Europą. Dodał, że dlatego cieszy się, że finalizowane są prace nad nowych traktatem polsko-francuskim.
Podpiszemy wspólnie z prezydentem (Francji Emmanuelem) Macronem ten traktat najprawdopodobniej - nie chcę zapeszać, ale właściwie wszystko już jest na prostej drodze - 9 maja w Nancy
— poinformował.
Dodał, że „to będzie bardzo poważne przyśpieszenie w budowaniu zbiorowego bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa Polski, i gospodarczego, ale także tego wprost bezpieczeństwa militarnego”.
Co obiecuje przedsiębiorcom?
Padły też obietnice wobec przedsiębiorców, które mają się chyba wpisywać w hasło „repolonizacji” w gospodarce. Jak pamiętamy doskonale z wielu lat jego rządów, Donald Tusk nie ma tu żadnej wiarygodności!
Kończymy prace nad ustawą, zgodnie z którą będziemy zdolni wycisnąć z europejskich przepisów co się da, aby faworyzować polskie przedsiębiorstwa przy zamówieniach publicznych
— oświadczył szef rządu. Jak dodał, przy budowie tych przepisów rząd skorzysta m.in. z werdyktów europejskich trybunałów, które de facto otwierają ścieżkę, aby w procesie zamówień publicznych traktować standardy europejskie jako jeden z wymogów.
Jeśli firma z kraju jak Chiny, Indie czy Turcja przystąpi do przetargu, mając z góry przewagę, mając mniejsze obciążenia wynikające z innych przepisów, to polski przedsiębiorca w konkurencji z nimi będzie miał dodatkowe punkty i nie będzie stał na straconej pozycji
— zapewnił.
Jak dodał, rząd będzie też szukał sposobów i procedur, aby polscy przedsiębiorcy mogli konkurować w przetargach także z europejskimi firmami.
Przywiązaliśmy się do tej idei, aby polskie firmy rozkwitały w konkurencji z innymi firmami
— mówił dalej Tusk.
Deregulacja
Będziemy pracowali tak, by już na początku maja do Sejmu trafiły projekty ustaw deregulacyjnych, tak, że to przyspieszenie jest faktem
— powiedział także.
Szef rządu przekazał również, że Sejmu trafił już projekt deregulacyjny powstały dzięki współpracy zespołu ds. deregulacji Rafała Brzoski.
Mogę ogłosić, że dosłownie po kilku dniach od spotkania ze stroną społeczną w Sejmie znalazł się pierwszy projekt, nieduży - dotyczący przesyłu gazu, ale deregulacyjny
— dodał.
Piękna hasła, szumne zapowiedzi i obietnice. Donald Tusk stara się bardzo, ale z przeszłości pamiętamy, jak to przeważnie się kończyło. Czyżby to wzmożenie było podyktowane kampanią i nerwowością o losy kandydata KO na prezydenta - Rafała Trzaskowskiego? Ciekawe też, czy ktokolwiek uwierzy w to, że szef rządu nagle pochylił się nad losem Rafako.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/728027-wzmozenie-tuska-mowil-o-rafako-i-doktrynie-piastowskiej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.