Popularny użytkownik X Jack Strong przedstawił w sieci analizę, z której wynika, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości tak naprawdę zaszkodziła koalicji Donalda Tuska.
W polityce, jak w szachach, jeden fałszywy ruch może obalić króla. Sprawa Funduszu Sprawiedliwości miała być szach-matem dla Prawa i Sprawiedliwości, a stała się grobem ambicji Adama Bodnara i Donalda Tuska. W cieniu tego chaosu stoi inspirujący tę kompromitację Roman Giertych – cwaniak, którego vendetta wobec Zbigniewa Ziobry i PiS za oskarżenia o złodziejskie malwersacje na 72 miliony w spółce giełdowej Polnord rozpętała burzę, której nikt nie potrafił okiełznać
— napisał na platformie X internauta o pseudonimie Jack Strong.
Giertych z zimną precyzją wplótł w tę grę Tomasza Mraza – agenta Opus Dei, postawionego do resortu sprawiedliwości, by prowokować i nagrywać polityków prawicy. Ale jego misterny plan, zbudowany na fantazjach i prowokacjach, runął jak domek z kart. Zarzuty, które miały pogrążyć przeciwników, okazały się stekiem bzdur, wytworem rozhisteryzowanego „konia”, którego ambicje przerosły zdrowy rozsądek
— stwierdził internauta.
Prokuratorzy i ludzie z ABW, zmuszani do tkania przestępstw z powietrza, mają dosyć wymyślania przestępstw, których nie było. Z zespołów śledczych odchodzą kolejni prokuratorzy. Ataki na takich graczy jak Dariusz Matecki, Patryk Jaki, Zbigniew Ziobro czy Marcin Romanowski nie tylko chybiły celu, ale obróciły się przeciw Bodnarowi, który miał być strażnikiem praworządności, a stał się jej grabarzem. Atakowani politycy naświetlili każde potknięcie nowej władzy
— napisał.
Gra rozpoczęła się od fatalnego ruchu – przeszukania domu Zbigniewa Ziobry, chorego na raka, walczącego o życie po poważnej operacji. Patryk Jaki, z medialną precyzją, obnażył skandal: funkcjonariusze, wyrywając drzwi i zasłaniając kamery, zasiali ziarno podejrzeń o fabrykowanie dowodów. Ziobro, zmuszony przerwać leczenie, stał się męczennikiem w oczach opinii publicznej. Platforma Obywatelska przegrała przez to wybory samorządowe, a mimo to Bodnar i Tusk, jak pionki w rękach Giertycha, parli naprzód w tę ślepą uliczkę
— analizował użytkownik X.
W Wielki Czwartek aresztowano księdza Michała Olszewskiego i dwie urzędniczki resortu sprawiedliwości. Skandalicznie traktowani, stawiani pod presją, mieli obciążyć Ziobrę i jego ludzi. Nie ugięli się. Raport Rzecznika Praw Obywatelskich był jak wyrok: bezprawne kajdanki zespolone, zniewagi wobec duchownego, upokarzające przeszukania kobiet przez strażników, podglądanie ich w czasie kąpieli czy toalety – to wszystko wywołało falę oburzenia. Cała trójka opuściła areszt, a władza została z plamą hańby
— napisał.
Sytuacja eskalowała, gdy bezprawnie zatrzymano wiceministra odpowiedzialnego za Fundusz, Marcina Romanowskiego, chronionego immunitetem Rady Europy. Jego azyl na Węgrzech był jak cios w splot słoneczny dla Bodnara i Tuska, którzy rozpoczynali unijną prezydencję z piętnem prześladowców opozycji w Polsce. Próba wpisania Romanowskiego na czerwoną notę Interpolu? Kolejna klęska. Interpol, z chłodną logiką, odmówił, rezerwując takie środki dla wielokrotnych morderców i pedofilów, nie dla politycznych wrogów. Rząd Tuska znowu stał się pośmiewiskiem na arenie międzynarodowej
— dodał.
Brutalne działania wobec Romanowskiego przyniosły tragedię – jego ojciec zmarł na serce, nie wytrzymując presji prześladowań syna, dzień po tym, jak Bodnar ogłosił w mediach Europejski Nakaz Dochodzeniowy wobec Romanowskiego. Były wiceminister nie mógł nawet pożegnać go na pogrzebie. To nie jedyna śmiertelna ofiara śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości: prezes fundacji Ex Bono z Opola, która otrzymała grant z FS, zmarł nagle dwa dni po medialnym linczu sprzyjających władzy mediów. Te historie wywoływały oburzenie i współczucie
— zaznaczył
Zatrzymanie Dariusza Mateckiego, które miało być triumfem, okazało się farsą. Po siedmiu tygodniach sąd uwolnił go, a Matecki, z ogniem w oczach, rzucił: „Wolałbym umrzeć, niż skłamać o Ziobrze”. Jego legenda niezłomnego wojownika tylko wzrosła
— dodał.
Roman Giertych wciąż podpuszcza i pociąga za sznurki, napędzany zemstą za Polnord. Jego fikcyjne śledztwo, absurdalne naciski na prokuraturę – wszystko to pogrążyło Bodnara i Tuska w Polsce i Europie. Giertych, nie ponosząc konsekwencji, z szyderczym uśmiechem krytykuje Bodnara, Siemoniaka i Korneluka za „nieudolność”, podjudzając patostreamerów i farmy trolli do ataków na ludzi, którzy byli jego marionetkami. Wyjątkowy cynik, który doprowadził do kryzysów, próbuje odsunąć od siebie odpowiedzialność za wszystkie porażki
— napisał.
W tej grze o władzę ironia jest najostrzejszym mieczem. Ataki na Ziobrę i Romanowskiego za zakup wozów strażackich i sprzętu z Funduszu Sprawiedliwości zostały zmiażdżone przez rzeczywistość. To właśnie te wozy strażackie, pompy i agregaty ratowały ludzi i dobytek podczas ostatniej powodzi i pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Sieć huczała od żartów, że Tusk powinien uklęknąć przed Ziobrą i Romanowskim, dziękując za sprzęt, który dziś chroni Polskę
— podkreślił.
zxt/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727797-porazka-bodnarowcow-w-sprawie-fs-ciekawa-analiza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.