„Polska po raz kolejny będzie budowała sukces gospodarczy innych państw, kosztem własnego bezpieczeństwa” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Bartosz Kownacki z PiS. Były wiceminister obrony narodowej w ten sposób komentuje treść stanowiska komisji obrony i przemysłu Parlamentu Europejskiego, która oznacza faktyczne wykluczenie Polski z unijnego wsparcia dla przemysłu zbrojeniowego. „Bez własnego przemysłu zbrojeniowego Polska będzie jak bez armii. Głosowanie w komisjach obrony i przemysłu jest porażką wszystkich tych, którzy przez ostatnie tygodnie okłamywali Polaków w sprawach bezpieczeństwa” - ocenia nasz rozmówca.
Komisje przemysłu i obrony Parlamentu Europejskiego przyjęły niekorzystne dla Polski stanowisko ws. Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego. Zakłada ono dofinansowane ze środków unijnych tylko tych produktów, które zawierają 70 proc. komponentów wytworzonych w UE. Jak podkreśla były wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki, choć na razie dotyczy to budżetu o wartości ok. 1,5 mld euro, o jednak widać wyraźnie, że chodzi tu przede wszystkim o wdrożenie pewnych procedur i zasad, które będą wykorzystane przy rozdzielanie znacznie większych funduszy z UE.
To pokazuje kierunek, w którym zmierza Unia Europejska. Potwierdza to nasze poważne zastrzeżenia dotyczące kierunku polityki obronnej unii, które zgłaszaliśmy do rezolucji PE. Mam na myśli tworzenie armii europejskiej i oddanie kompetencji dotyczących obrony kraju poza granice Polski
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Bartosz Kownacki z PiS.
To jest ostatnia szansa, by przejrzeć na oczy
Były wiceminister obrony narodowej przypomina, że nowa polityka obronna Brukseli - kreowana głównie przez Niemcy i Francję - nie ogranicza się jedynie do podziału funduszy na zbrojenia.
Procesy europejskie zmierzają do tego, aby stworzyć europejską armię i by kluczowe decyzje dotyczące obronności zapadały w Brukseli. To oznacza administracyjne ograniczanie udziału amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego w modernizacji armii państw UE. Zostanie to odebrane jako nielojalność sojusznicza
— mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W konsekwencji pieniądze mają trafić jedynie do dużych firm zbrojeniowych z Niemiec i Francji. Polski przemysł zbrojeniowy nie ma co liczyć na swój udział w tym torcie.
Widzimy, że beneficjentem zmian w zakresie przemysłu obronnego będą kraje starej Unii, głównie Niemcy i Francja, a nie Polska. Za kilka lat okaże się, że Polacy będą zmuszeni do wydawania ogromnych kwot na zakup uzbrojenia – być może największych sum w całej w UE - u naszych partnerów z UE. Polska po raz kolejny będzie budowała sukces gospodarczy innych państw, kosztem własnego bezpieczeństwa. Polski przemysł zbrojeniowy nie jest aż taki duży w porównaniu z takimi potentatami, jak Airbus, Rainhmetal, czy Krauss-Maffei Wegmann
— podkreśla nasz rozmówca.
Przykładowo produkcja militarnego hitu, jakim jest armatohaubica Krab, nie ma co liczyć na wsparcie z unijnych środków. Produkowany w Hucie Stalowa Wola Krab jest wytwarzany w pewnej części z elementów pochodzący spoza krajów UE: podwozie z Korei i lufa z Wielkiej Brytanii.
Polska musi ściągać technologie z państw pozaeuropejskich, jak Korea i USA, bo kraje starej UE nie będą zainteresowane rozbudowywaniem naszego przemysłu obronnego. Być może zgodzą się jedynie na jakieś montownie w naszym kraju. To jest bardzo groźne dla naszego przemysłu zbrojeniowego, które nie tylko powinno być kołem zamachowym polskiej gospodarki, ale gwarancją naszego bezpieczeństwa w czasie kryzysu wywołanego wojną. Potwierdza to przypadek Ukrainy, która 1/3 sprzętu wojskowego produkuje sama i bez tej produkcji dawno przegrałaby wojnę
— stwierdza polityk PiS i przypomina, że także wolne tempo produkcji sprzętu wojskowego w krajach UE przekreśla polskie plany na szybkie wzmocnienie naszego potencjału obronnego. Polska musi się bowiem liczyć z rozszerzeniem rosyjskiej agresji na zachód.
Bez własnego przemysłu zbrojeniowego Polska będzie jak bez armii. Głosowanie w komisjach obrony i przemysłu jest porażką wszystkich tych, którzy przez ostatnie tygodnie okłamywali Polaków w sprawach bezpieczeństwa. To jest ostatnia szansa, by przejrzeć na oczy, bo za chwilę będzie za późno
— podsumowuje Bartosz Kownacki.
Warto przypomnieć, że w dniu, w którym doszło do głosowania w komisjach obrony i przemysłu PE, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekonywał w Sejmie, że rezolucja PE, dotycząca polityki obronnej, nie niesie ze sobą żadnych zagrożeń dla Polski, a jest ogromną naszą szansą. Sikorski uderzył z sejmowej mównicy w polityków PiS, którzy rezolucję krytykowali. Tymczasem europosłowie KO widząc brzmienie uchwały komisji obrony i przemysłu PE prosili, aby głosowanie jej odbyło się w czerwcu, czyli po wyborach w Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:
Robert Knap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727783-kownacki-bez-wlasnego-przemyslu-zbrojeniowego-nie-ma-armii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.