Ależ to ich zabolało! Minister sprawiedliwości Adam Bodnar - komentując słowa zwolnionego z aresztu Dariusza Mateckiego, który podkreślał, że był więźniem politycznym - uderzał w posła PiS, przekonując że, jako linię obrony stosuje „epatowanie opinii publicznej różnymi sformułowaniami i ocenami”, tymczasem jest podejrzany „w sprawie gigantycznych nadużyć”. Tak, ale podejrzany w oczach kogo? Bodnarowskich prokuratorów.
Poseł PiS Dariusz Matecki opuścił wczoraj Areszt Śledczy w Radomiu. Wcześniej nakaz jego zwolnienia wydał prokurator, który przyjął poręczenie majątkowe w wysokości 500 tys. zł.
To był areszt wydobywczy, byłem więźniem politycznym
— powiedział Matecki do zebranej przed aresztem kilkudziesięcioosobowej grupy. Jak podkreślał, powodem, dla którego został zatrzymany i aresztowany, jest zemsta polityczna - Donalda Tuska, Romana Giertycha i Adama Bodnara, dokonana za te wszystkie rzeczy, które robił „jako nie tylko poseł, ale wcześniej jako radny, jako prezes Fundacji Ośrodek Monitorowania Antypolonizmu”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Dariusz Matecki ujawnia szczegóły pobytu w areszcie: Codziennie słyszałem „Je..ć PiS”, „Zabijemy cię”
Bodnar zabiera głos
Tego samego dnia wieczorem, podczas briefingu ministra sprawiedliwości po spotkaniu z przedsiębiorcami w Łodzi, Bodnar odniósł się do słów Mateckiego, uderzając, że jest on osobą podejrzaną w sprawie „gigantycznych nadużyć Funduszu Sprawiedliwości”.
Pan Matecki, podobnie jak inne osoby, które są podejrzanymi w tej sprawie, będą epatowały opinię publiczną różnymi sformułowaniami i ocenami całej sytuacji, być może przyjmując taką, a nie inną linię obrony
— mówił.
Bodnar opowiadał, że w przypadku posła Mateckiego doszło do uchylenia immunitetu przez Sejm, który wyraził tym samym zgodę na zastosowanie tymczasowego aresztowania, o którym potem zadecydował sąd.
Po upływie czasu sąd uznał, że ten środek zapobiegawczy nie jest niezbędny, że może być zamieniony na środki tzw. wolnościowe, czyli bardzo wysokie poręczenie - bo to jest jedno z wyjątkowo wysokich poręczeń majątkowych w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości - dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju; stało się to, co się powinno stać w normalnym państwie demokratycznym (…) dorabianie do tego jakiejś dodatkowej teorii nie ma moim zdaniem większego sensu
— kontynuował.
Jak mówił, kolejnym działaniem ze strony prokuratury będzie najprawdopodobniej sformułowanie drugiego aktu oskarżenia w sprawach dotyczących Funduszu Sprawiedliwości. Dodał też, że jeden akt dotyczący Fundacji Profeto już został złożony do sądu, natomiast Mateckiego dotyczy jeszcze tzw. wątek szczeciński, związany z dwoma organizacjami pozarządowymi Fidei Defensor i Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia.
Minister przekonywał, że podmiotem, który podejmuje decyzje w sprawach dotyczących posła Mateckiego, będzie niezależny sąd.
Używane w stosunku do mnie takie czy inne epitety czy sformułowania nie powinny w żaden sposób wpływać na normalny bieg postępowania. Na pewno nie będę osobą, która (…) wejdzie w jakąś dyskusję i przerzucanie się, kto jest kim. Tego z mojej strony na pewno osoby, które stają się przedmiotem zainteresowania prokuratury, nie usłyszą
— stwierdził minister.
Najwidoczniej wyjście posła Mateckiego z aresztu mocno zabolało ministra Bodnara i jego prokuratorów.
CZYTAJ TAKŻE: Dariusz Matecki po dwóch miesiącach opuścił areszt! „To był areszt wydobywczy”; „Bodnar to rzeźnik praw obywatelskich”
Zabolało to wyjście z aresztu Mateckiego, zabolało.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727751-alez-ich-to-boli-bodnar-uderza-w-mateckiego-na-wolnosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.