Poseł Prawa i Sprawiedliwości Dariusz Matecki po dwóch miesiącach opuścił areszt w Radomiu! Wcześniej prokurator przyjął poręczenie majątkowe, a następnie wydał nakaz zwolnienia podejrzanego posła PiS Dariusza Mateckiego z aresztu. „To był areszt wydobywczy”; „Bodnar to rzeźnik praw obywatelskich” - powiedział Matecki po wyjściu z aresztu.
Przede wszystkim chciałbym podziękować m.in. posłowi Goskowi, który był ze mną od samego początku, jest i dzisiaj, wszystkim ludziom, którzy tutaj byli przez te całe dwa miesiące, m.in. panu redaktorowi Szymonowi, który specjalnie w Wielkanoc tutaj do mnie przyjechał, pięknie dziękuję, szkoda że tego koszyka nie udało się dostarczyć
— powiedział Dariusz Matecki po wyjściu na wolność.
To co jest najważniejsze – to był areszt wydobywczy, byłem więźniem politycznym. Sąd, w którym byli sędziowie z Iustitii, uznał, że nie powinienem być w tym areszcie – to chyba o czymś świadczy, coś pokazuje
— zaznaczył.
To, co jest chyba najważniejsze – z powodu tylko i wyłącznie politycznej zemsty doprowadzono do śmierci panią Barbarę Skrzypek. Z politycznej zemsty doprowadzono do śmierci ojca Marcina Romanowskiego, posła, którego politycznie zatrzymano. Ci ludzie, którzy nielegalnie zatrzymali posła Romanowskiego, mnie skierowali tutaj do aresztu dzisiaj w Radomiu. W tym areszcie w czasach PRL-u przetrzymywani byli opozycjoniści
— mówił.
Ta sama ekipa, ten sam prokurator za pierwszego rządu Tuska przetrzymywał Maćka Dobrowolskiego 40. miesięcy m.in. w Radomiu. Wtedy tym wrogiem publicznym byli kibice
— dodał.
Na przemian oglądałem Republikę, wPolsce24 i Telewizję Trwam. To, co było dla mnie najstraszniejsze, (….) łzy ciekły mi ciurkiem, kiedy zobaczyłem, że w Oleśnicy malutkie dziecko, które chciało wyjść na świat, zostało zamordowane zastrzykiem w serce w publicznym szpitalu. To mnie zszokowało, czegoś takiego nie można zaakceptować. Z tego miejsca, spod aresztu, apeluję do pana Hołowni, Zgorzelskiego, Sawickiego – Wy jesteście w koalicji z ludźmi, którzy do tego dopuścili, z panią Leszczyną, która wydała pozakonstytucyjne przepisy pozwalające zabijać polskie dzieci. Mam pytanie, czy mamy w Polsce szpital doktora Mengele? To jest coś paskudnego
— powiedział Matecki.
Główny cel mojego pobytu tutaj to był areszt wydobywczy, wydobycie zeznań oskarżających Zbigniewa Ziobro. Miałem poczucie, że jak coś skłamię, powiem coś na Zbigniewa Ziobrę, to ten areszt się zakończy decyzją prokuratorów. To coś bardzo podobnego jak to, co przeżywała pani Anna Wójcik. Roman Giertych wprost napisał, że jak zachowa się jak Tomasz Mraz, to wyjdzie i będzie mogła się spotkać ze swoim dzieckiem, które o mały włos popełniłoby samobójstwo z powodu tej politycznej zemsty, nienawiści. To chore i do tego nie powinno dochodzić. (…) Dla mnie minister Ziobro jest autorytetem i tylko coś takiego mogę zeznać na ministra Ziobrę
— zaznaczył.
Co to są za ludzie, co trzeba mieć w sercu, żeby przez prawie dwa miesiące nie dopuścić do żadnego kontaktu syna z matką, żeby listy matki do syna chować gdzieś w biurku w prokuraturze. Dostałem 500-600 listów od ludzi – pięknie dziękuję. Tam, gdzie pojawiły się adresy, nazwiska, ja z całą pewnością odpisze, bo to bardzo podnosiło na duchu
— podkreślił polityk PiS.
Dariusz Matecki odniósł się do sprawy swojej choroby.
Przychodząc tutaj zostałem przetransportowany do oddziału szpitalnego, dlatego że tak naprawdę dwa miesiące przed aresztowaniem zdiagnozowano u mnie dziesiątki zmian nowotworowych z żołądku. To jest kolejne pytanie do prokuratury – co trzeba mieć w głowie, w sercu, żeby przez dwa miesiące, pomimo takich informacji, w żaden sposób nie dopuścić do operacji usunięcia tych polipów, którą miałem mieć, wiedząc – to przekazywałem – że to się może przerodzić w groźniejszą postać nowotworu,. Czyli co, szantażowali mnie, że nie mam zupełnie kontaktu z rodziną, cały czas odczuwałem próby wymuszenia zeznań, żeby w jakiś sposób obciążyć ministra Ziobrę. Kwestia choroby - myślałem, że będę tu siedział ze dwa lata, bo wiem, kim są dzisiaj ludzie w siłowo przejętej prokuraturze, wiem, kim jest Adam Bodnar, on dzisiaj nie ma nic wspólnego z RPO, to jest Rzeźnik Praw Obywatelskich. To człowiek, który dąży do likwidacji opozycji demokratycznej w Polsce. Jestem przekonany, że nie jestem ostatnim posłem, który trafił do aresztu (…) i będą wobec nich zarzuty totalnie wyssane z palca
— mówił.
Skąd jest kaucja, pół miliona złotych? Dla moich rodziców to nieosiągalne, z całą pewnością musieli naprosić rodziny, znajomych, by pożyczyli . Dla posła pół miliona złotych to pensja za całą kadencję
— podkreślił Matecki.
Mogę powiedzieć wprost - jestem dumny, że współpracowałem ze stowarzyszeniem Fidei Defensor. Stowarzyszeniem, które ścigało chrystianofobię, która się panoszy po Polsce i po całym świecie Zachodu. Teraz Donald Trump powołał specjalny zespół ds. ścigania chrystianofobii, nienawiści wobec chrześcijan. To jest realne, ale Adam Bodnar tego nie widzi i atakuje właściwie wszystkie katolickie organizacje, które dostały dofinansowanie z Funduszu Sprawiedliwości
— powiedział.
Dla mnie to niewyobrażalne, że Ci ludzie przyjeżdżali tu prawie codziennie, modlili się w mojej intencji. Również modliłem się w ich intencji. Codziennie o godz. 20:20 w Telewizji Trwam, w Radiu Maryja jest różaniec, codziennie za mnie się tam modlono. Ci ludzie, którzy tutaj przyjeżdżali z różnych stron Polski (…), oni również tutaj się modlili i to coś, co bardzo mocno dodaje siły. Wielkie podziękowania dla Telewizji Republika, to co Państwo robicie, jest znakomite, to oaza wolnej Polski. Wielkie podziękowania dla Telewizji wPolsce24 – ta akcja w Wielkanoc to też było coś. Oglądałem Szymonie cały tutaj Twój pobyt, pięknie za to dziękuję
— dziękował Matecki.
Siedziałem tutaj dwa miesiące, a ile razy mnie przesłuchano? Ani razu. (…) Nikt mnie nie złamie, nawet gdyby mnie tu trzymali przez dwa, trzy, cztery lata. (…) Nie złamie się ludzi, dla których ideały „Solidarności” to coś, co jest niezmiernie ważne
— mówił.
Decyzja sądu ws. Mateckiego
Sąd zdecydował, że poseł PiS Dariusz Matecki będzie mógł opuścić areszt za poręczeniem majątkowym w wysokości pół miliona złotych. Jak dowiedział się portal wPolityce.pl kaucja za Mateckiego została zebrana i tym samym poseł mógł dziś opuścić areszt.
Kwota poręczenia majątkowego wpłynęła na konto Prokuratury Krajowej. Osoba składająca poręczenie majątkowe (osoba najbliższa wobec podejrzanego) oświadczyła, że są to jej pieniądze oraz że nie pochodzą z przysporzenia dokonanego na ten cel. Poręczyciel majątkowy wykazał źródła pochodzenia pieniędzy, które poddano weryfikacji. Wobec powyższego prokurator przyjął poręczenie majątkowe, a następnie wydał nakaz zwolnienia podejrzanego
— poinformował PAP prok. Nowak.
Dodał też, że prokurator zastosował wobec Mateckiego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji, polegający na zakazie kontaktowania się z określonymi osobami.
Przed aresztem w Radomiu zebrało się kilkadziesiąt osób, które przed wyjściem Mateckiego odśpiewało „Rotę”. Część osób trzymała transparenty z hasłem: „Darek jesteśmy z Tobą!”. Na miejscu pojawili się również posłowie Mariusz Gosek i Marek Suski.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ NEWS. Są nowe informacje ws. kaucji za Dariusza Mateckiego! Rodzice posła PiS mają już załatwiać formalności w prokuraturze
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727696-dariusz-matecki-po-dwoch-miesiacach-opuscil-areszt
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.