„Pilnujcie Polski. Pilnujcie Polski tak, jak zawsze do tej pory to robiliście. (…) żeby ta Polska była cały czas Polską, w której prawa są przestrzegane, w której nie zamyka się ludzi do więzienia za to, że mają inne poglądy albo że należą do nie takiego ugrupowania, do jakiego podoba się władze. Żeby ta Polska nie była Polską, w której media, które nie głoszą poglądów i nie wychwalają bezkrytycznie aktualnej władzy, były likwidowane, zamykane i było im odbierane prawo do nadawania, tak jak to próbuje się zrobić ostatnio” - powiedział prezydent Andrzej Duda na XXXII Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ „Solidarność” w Kołobrzegu. „Spokojnie tę moją prezydencką służbę zakończę. Nie mówiąc absolutnie, że zakończę w ogóle swoją służbę dla Rzeczypospolitej. O nie, nie, nie. Możecie być państwo pewni, że jeżeli kiedyś będzie taka potrzeba i zostanie przede mną postawione wyzwanie, które będę mógł podjąć dla Rzeczypospolitej, dla ojczyzny, (…) ja to zadanie podejmę” - deklarował.
„Solidarność jest właśnie dokładnie tym”
Prezydent zwrócił uwagę, że zjazd Solidarności w Kołobrzegu jest dla niego pożegnalnym spotkaniem ze związkowcami.
Wychowałem się w wielkim szacunku dla Solidarności, dlatego że człowiekiem Solidarności był mój ojciec, i członkiem Solidarności i przewodniczącym Solidarności także przez długi czas u siebie na wydziale na krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, ale przede wszystkim dlatego, że tak jak powiedziałem też i w jednym ze swoich wystąpień, jestem w jakimś sensie tym politycznym wychowankiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Chłonąłem słowa, które on zawsze mówił o Solidarności, o jej roli, o tym czym Solidarność jest i czym powinna być jako związek zawodowy. I chcę z całą wielką satysfakcją po tych 10 latach powiedzieć, Solidarność jest właśnie dokładnie tym. Jest związkiem zawodowym, który stoi na straży interesów ludzi pracy, uwzględniając przy tym interesy Rzeczypospolitej Polskiej, za co z całego serca dziękuję. Bo wierząc głęboko w to, co przekazywał mi prezydent Lech Kaczyński, od samego początku starałem się jak najlepiej współpracować z Solidarnością i słuchać wszystkich sugestii, zarówno pana przewodniczącego komisji krajowej, jak i członków komisji krajowej, jak i przewodniczących regionów, kiedy państwo do mnie przychodziliście do pałacu czy kiedy spotykaliśmy się w innych miejscach i mówiliście do mnie o tym, co jest ważne, co trzeba zrobić, co jest potrzebne
— podkreślał.
Andrzej Duda zaznaczył, że żaden związek zawodowy, który rzetelnie realizuje swoje związkowe zadania, nie będzie działał przeciwko pracodawcom.
Ale Solidarność realizuje tą rolę zgodnie z najlepszym duchem tego, co nazywamy społeczną nauką Kościoła katolickiego i w związku z tym także i społeczną gospodarką rynkową, pilnując tego tak, aby państwo rozwijało się w sposób sprawiedliwy i społeczeństwo w związku z tym rozwijało się w sposób sprawiedliwy. Dziękuję za to z całego serca, bo mam nie tylko przekonanie. Jestem dzisiaj pewny, że dokładnie tak właśnie właśnie się działo
— wskazywał.
„Ja to zadanie podejmę”
Prezydent przypomniał, że w ciągu ostatnich 10 lat przy pomocy Solidarności udało się m.in. obniżyć wiek emerytalny, wprowadzić ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę, uchwalić program „Rodzina 500 plus” (teraz 800 plus), czy uregulować kwestię pracy zdalnej.
Nie mam żadnych wątpliwości, że w istocie każde z tych rozwiązań służy pracownikom, służy polskiemu społeczeństwu, a jednocześnie zwróćcie państwo uwagę, nikt tego nie zaatakował, nikt tego nie skrytykował
— dodał prezydent.
Przyznał jednocześnie, że ostatnie lata nie były łatwe i nie wszystko udało się zrealizować.
Dzisiaj, kiedy zbliżam się do końca swojej prezydenckiej służby, podkreślam to, zbliżam się do tego końca bez żalu, dlatego że od samego początku wychodziłem z założenia, że moja prezydencka służba jest umową. Umową, którą zawieram z Solidarnością i umową, którą zawieram z moimi rodakami. Umówiłem się na pięć, a potem, kiedy państwo prolongowaliście swoimi głosami, swoim poparciem, to w sumie na dziesięć lat, prezydenckiej służby, ani dnia dłużej. I dlatego spokojnie tę moją prezydencką służbę zakończę. Nie mówiąc absolutnie, że zakończę w ogóle swoją służbę dla Rzeczypospolitej. O nie, nie, nie. Możecie być państwo pewni, że jeżeli kiedyś będzie taka potrzeba i zostanie przede mną postawione wyzwanie, które będę mógł podjąć dla Rzeczypospolitej, dla ojczyzny, dla tego, co ja rozumiem jako rozsądną i rozumną troskę o dobro wspólne, czyli służbę publiczną w najlepszym tego słowa rozumieniu, to ja to zadanie podejmę. Niezależnie od tego, jak ono w danym momencie będzie trudne
— podkreślił prezydent.
„Pilnujcie Polski”
Andrzej Duda skierował do Solidarności szczególną prośbę! Wskazywał bowiem na zagrożenia, ale także wspominając o nadchodzących wyborach prezydenckich.
Dziękuję wam ogromnie za to, że mnie wspieraliście, ale dzisiaj mam do państwa ogromną prośbę. Pilnujcie Polski. Pilnujcie Polski tak, jak zawsze do tej pory to robiliście. Pilnujcie Polski, bo ja za te kilka miesięcy już z tego miejsca, z Pałacu Prezydenckiego, z oczywistych przyczyn pilnować jej nie będę mógł. I proszę was, pilnujcie Polski. Pilnujcie tak, jak to czynicie, tak jak to czyniliście wcześniej od samego początku, kiedy powstała Solidarność, tak naprawdę na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II: „Niech wstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”
— dodał.
Nie kto inny, tylko Solidarność jest przede wszystkim predestynowana do tego, żeby tej Polski, którą dla nas odzyskała, pilnować, żeby ta Polska była cały czas Polską wolną, żeby ta Polska była cały czas Polską suwerenną, żeby ta Polska była cały czas Polską, w której prawa są przestrzegane, w której nie zamyka się ludzi do więzienia za to, że mają inne poglądy albo że należą do nie takiego ugrupowania, do jakiego podoba się władze. Żeby ta Polska nie była Polską, w której media, które nie głoszą poglądów i nie wychwalają bezkrytycznie aktualnej władzy, były likwidowane, zamykane i było im odbierane prawo do nadawania, tak jak to próbuje się zrobić ostatnio. Żebyśmy krótko mówiąc nie dali sobie wydrzeć wolności słowa, bo wiecie co się stanie po tym jak nam odbiorą wolność słowa? Za chwilę okaże się Solidarność jest organizacją przestępczą i że nie może działać i że trzeba ją zlikwidować, tak jak ją już raz próbowano zlikwidować. Na szczęście się to nie udało. Dlatego proszę was, żebyście pilnowali Polski, tej Polski, którą kiedyś odzyskaliście, dlatego że macie siłę, ogromną siłę, a to pilnowanie dzisiaj jest Polsce ogromnie potrzebne
— kontynuował.
Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Zbliżają się wybory prezydenckie. Przyjdzie mój następca. Chciałbym bardzo pragnę, żeby był to następca, który będzie odpowiedzialnie, mądrze pracował dla Rzeczypospolitej i współpracował z Solidarnością. Który będzie rozumiał, że Solidarność pilnuje interesów ludzi pracy, czyli absolutnej większości polskiego społeczeństwa, że Solidarność jest w istocie ich reprezentantem i że tak naprawdę trudno o lepszego. Więc jeżeli chcę usłyszeć głos ludzi pracy, a więc większości także i swoich wyborców, to powinien słuchać Solidarności, bo to Solidarność mówi ich głosem. I proszę żebyście mobilizowali struktury związkowe i wszystkich tych, którzy są wokół was, żeby szli na te wybory prezydenckie. One są bardzo ważne. (…) Potrzebujemy frekwencji, potrzebujemy głosu i potrzebujemy także i pilnowania, żeby to były uczciwe wybory, żeby nam nikt tych wyborów nie zabrał, żeby nam nikt tych wyborów nie zniszczył, żebyśmy nie tylko mogli swobodnie wybrać, ale żebyśmy mogli trwale wybrać i żeby prezydentem był ten, kogo rzeczywiście wybierzemy. Proszę was o to z całego serca
— wskazał.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727606-mocny-apel-prezydent-do-solidarnosci-przed-wyborami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.