Z popieraniem Trzaskowskiego przez Tuska sprawa nie jest wcale oczywista. Bo kim on jest przy Tusku? Pogromcą rekinów? Walczącym z węgorzem?
Zabawne jest obserwowanie, jak się miota Donald Tusk, żeby capnąć nogawkę spodni prezydenta Andrzeja Dudy. A już szczytem marzeń jest zapewne obsikanie tej nogawki. W swoich zawistnych i głupawych wpisach (jest obciach, bo to jednak premier) Donald Tusk liczy, ile czasu zostało prezydentowi do końca kadencji. Nic nie wspomina tylko, że więcej być nie może, gdyż dobiega końca druga kadencja, a trzy razy z rzędu głową państwa być nie można. I te dwie kadencje najbardziej Tuska bolą, bo sam chciałby być w takiej sytuacji.
Gdy Tusk przegrał w 2005 r. prezydenturę z Lechem Kaczyńskim, wpadł w takiego „doła”, że nie wygramolił się z niego do dziś.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/727440-tusk-nie-wyzwoli-sie-z-kompleksu-ze-nie-bedzie-prezydentem