„W wypowiedziach kampanijnych Rafała Trzaskowskiego mamy do czynienia z pewną zmiennością, bo on rzeczywiście dosyć konsekwentnie przez dłuższy czas próbował wejść w tę rolę polityka centrowego czy nawet konserwatywno-centrowego, ale później kilka razy powiedział coś na temat aborcji. To jest błąd sztabu Trzaskowskiego, on nie działa najlepiej. W miarę upływu czasu wygląda na to, że sztab Nawrockiego lepiej daje sobie radę niż sztab Trzaskowskiego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.
wPolityce.pl: Trwa już ostatni miesiąc kampanii przed wyborami prezydenckimi. Dotychczas nie było w niej wielu momentów, które bardziej przykuwałyby uwagę opinii publicznej, poza niedawnymi debatami w Końskich. Czy spodziewa się pan, że podobnych elektryzujących uwagę Polaków wydarzeń należy się jeszcze spodziewać w tej kampanii i czy one wpływają w znaczący sposób na poparcie dla poszczególnych kandydatów?
Prof. Henryk Domański: Po tym, co było w przypadku debat w Końskich, wydaje mi się, że tego typu wydarzenia mogą oddziaływać na notowania kandydatów. Po debatach ukazały się sondaże niekorzystne dla Trzaskowskiego. Trzeba to przypisać efektowi debaty, w której Nawrocki wypadł lepiej od Trzaskowskiego. Kandydat KO wypadł na debacie gorzej, ponieważ w tym co mówi nie ma spójności, jest ogólnikowość. Trzaskowski stara się uciekać od pewnych problemów na siłę i dlatego wchodzi w ogólniki, banały, bo nic innego nie może zrobić. W przypadku Nawrockiego jest inaczej, nie musi nikogo udawać, wszyscy wiedzą, że on lokuje się po stronie prawicowo-konserwatywnej. Poza tym podczas debaty do świadomości społecznej przeniknęła kwestia sprzeczności interesów politycznych w ramach koalicji rządzącej. Szymon Hołownia w trakcie debaty krytykował obóz rządzący, w którym sam jest.
W odbywającej się kilka dni później debacie w Telewizji Republika Rafał Trzaskowski już nie wystąpił. To dobra decyzja z punktu widzenia jego interesu czy też błąd polityczny?
Ta decyzja według mnie jeszcze pogarsza ocenę Trzaskowskiego przez społeczeństwo, ponieważ to jest takie unikanie konfrontacji na siłę, ale wyłącznie z powodu tego, że nie chce przyjść do Telewizji Republika – podobnie jak pani Magdalena Biejat. To działa na niekorzyść tych kandydatów. Trzaskowski pewnie bał się przyjść na debatę w Telewizji Republika, obawiając się, że dostanie tam jakieś trudne pytania dotyczące na przykład jego stosunku do aborcji czy do Kościoła.
Rafał Trzaskowski w tej kampanii prezentuje się w sposób zaskakujący, na przykład mówił o obronie katolików, wspominał św. Jana Pawła II, prezentował się jako obrońca polskiej granicy. Wcześniej był kojarzony przez społeczeństwo w zupełnie inny sposób. Czy taka strategia sztabu kandydata KO może okazać się skuteczna?
W wypowiedziach kampanijnych Rafała Trzaskowskiego mamy do czynienia z pewną zmiennością, bo on rzeczywiście dosyć konsekwentnie przez dłuższy czas próbował wejść w tę rolę polityka centrowego czy nawet konserwatywno-centrowego, ale później kilka razy powiedział coś na temat aborcji. To jest błąd sztabu Trzaskowskiego, on nie działa najlepiej. W miarę upływu czasu wygląda na to, że sztab Nawrockiego lepiej daje sobie radę niż sztab Trzaskowskiego.
Wszystko wskazuje na to, że w tych wyborach będzie druga tura z udziałem Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Jak to, co się dzieje teraz, wpływa na możliwość przyciąga poszczególnych elektoratów innych kandydatów przez Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego?
To, że sztab Trzaskowskiego chciał ograniczyć debatę w Końskich tylko do dwóch kandydatów, to było robione świadomie, ale to jest powszechnie odbierane jako naruszenie zasad demokracji, równych szans. To kolejna sprawa wskazująca na to, że całe to wydarzenie działało na niekorzyść Trzaskowskiego. Podczas samej debaty miało miejsce m.in. wręczenie przez Karola Nawrockiego flagi LGBT Rafałowi Trzaskowskiemu, która kandydat KO następnie schował, a po chwili została przejęta przez kandydatkę Lewicy Magdalenę Biejat. Ta sytuacja potwierdziła, że w obozie rządzącym mamy do czynienia z rozbieżnymi interesami, a sam ten gest z flagą został przez społeczeństwo odebrany jako zaprezentowanie Trzaskowskiego w roli polityka dwulicowego. W ostatnim czasie dokonała się zatem dosyć istotna zmiana, która będzie miała wpływ na drugą turę wyborów, na przepływy elektoratów.
Wspomnianą debatę w Końskich zainicjował sztab Rafała Trzaskowskiego. Na co liczył? Ostatecznie skończyło się na dwóch debatach, w których brało udział szereg kandydatów.
Sztab Trzaskowskiego najpewniej myślał, że należy w opinii publicznej wyjść na tego, kto inicjuje tego typu debatę i zaprasza na nią. Dlatego Trzaskowski odczekał po propozycji Karola Nawrockiego do debaty bodaj dwa tygodnie, tak by wyszło, że to Trzaskowski inicjuje debatę z Nawrockim, a jeżeli to nie wyjdzie, to najwyraźniej Nawrocki się boi. To jednak nie wyszło w świetle tego, że inni kandydaci szybko dojechali do Końskich.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726820-nasz-wywiad-prof-domanski-to-blad-sztabu-trzaskowskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.